Homilia Metropolity Katowickiego wygłoszona podczas Światowego Dnia Chorego w szpitalu w Tychach

Jezus objawia się w twarzach umęczonych cierpieniem, w słabych, najmniejszych, opuszczonych i zmarginalizowanych. Spieszmy do nich z posługą czułości, naśladując Maryję miłosierną, jak Jej Miłosierny Syn!

zdjęcie: foto: Danuta Dajmund

2016-02-12

Umiłowani Bracia i Siostry!

Jest już tradycją, że poszczególni papieże z okazji Światowego Dnia Chorego wydaja Orędzie. Takie orędzia pisał już Jan Paweł II, potem papież Benedykt XVI i takie orędzie napisał również papież Franciszek. W tym Orędziu papież Franciszek napisał takie słowa – to jest jednocześnie tytuł tegorocznego Orędzia – „Zawierzmy się Jezusowi Miłosiernemu jak Maryja. «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie»”. Te słowa zaproponowane przez Ojca świętego mają być dla nas kluczem do zrozumienia, do odczytania dzisiejszego Słowa Bożego, które Kościół podarował nam na czwartek po Popielcu, na 11 dzień lutego bieżącego roku, kiedy w kalendarzu liturgicznym wspominamy Najświętszą Maryję Pannę z Lourdes.

Duch Święty przenosi nas najpierw na pustynię. Izraelici wędrujący do ziemi obiecanej przygotowują się do przejścia przez Jordan. To była ta graniczna rzeka; za tą rzeką już była Ziemia Obiecana. Zanim jednak osiągną tę ziemię Mojżesz przypomina im wielkie dzieła Boże, które dokonały się w Egipcie i w czasie wędrówki. Przypomina również prawdę o zawartym Przymierzu między Bogiem a Izraelem, który złożył Panu przysięgę wierności. Teraz, na moment przed wejściem do Ziemi Obiecanej, Mojżesz ponownie pyta Izraelitów, czy naprawdę chcą iść za Bogiem, czy naprawdę chcą Mu być posłuszni. Patrz – mówi – kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana Boga twego i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, aby żył i mnożył się, a Pan Bóg twój będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść.

Moi Drodzy! Podobna sytuacja miała miejsce i w naszym życiu, w dniu naszego chrztu świętego, kiedy rodzice przynieśli nas do kościoła. W procesji od drzwi do chrzcielnicy wyraziła się symbolicznie nasza wędrówka z Egiptu grzechu do Kanaanu, do obiecanej ziemi wolności. Niesieni na rękach stanęliśmy nad wodą chrztu świętego. To ten biblijny Jordan, który niegdyś przekroczyli Izraelici, w którym został też ochrzczony przez Jana Chrzciciela Jezus Chrystus. Przed Chrztem świętym owym przekroczeniem ze śmierci do życia, z bezdomności do Domu Boga. Kapłan, jak Mojżesz, pytał naszych rodziców, a poprzez nich nas samych, czy wybieramy życie, błogosławieństwo, czy odrzucamy śmierć, nieszczęście, czy wyrzekamy się zła i Złego, czy wierzymy w Boga. Nasi rodzice odpowiedzieli na te pytania, a my zostaliśmy ochrzczeni, weszliśmy do Ziemi Obiecanej, której ikoną, obrazem na Ziemi jest Kościół.

Moi Drodzy! Warto wracać do chwili własnego chrztu. Tym bardziej, że jako społeczeństwo, jako naród, będziemy świętowali w tym właśnie roku 1050 rocznicę. Chrztu Polski. My, starsi, pamiętamy piękne uroczystości z 1966 roku; minęło od nich 50 lat – 1050 rocznica Chrztu Polski. I przypominamy sobie pieklona postać św. Jana Pawła II, który – kiedy przybywał do Wadowic, do kościoła, w którym był ochrzczony – to pierwsze kroki kierował do chrzcielnicy. Tam uklęknął i pewnie dziękował za ten pierwszy sakrament, który jest brama miłosierdzia, który jest wprowadzeniem w Kościół i daje ochrzczonemu prawo do korzystania z wszystkich innych sakramentów. Pewnie Jan Paweł II, klęcząc przy tej chrzcielnicy mówił wtedy: Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu – wszak w imię Trójcy Świętej każdy z nas został ochrzczony. Myślę, że możemy naśladować ten gest papieża Jana Pawła II, kiedy w duchu wędrujemy do tej chrzcielnicy, przy której zostaliśmy ochrzczeni, żeby za ten gest wprowadzenia do nowej ziemi, do Kościoła, po prostu dziękować. W progach tej nowej rzeczywistości, nowego życia, powitała nas wówczas Maryja, która przyzywa się jako pierwszą w Litanii do wszystkich świętych. Mówimy, ze Ona idzie jako pierwsza w pielgrzymce wiary. Maryja nie tylko nas powitała ale zaczęła iść z nami przez Zycie – miłosierna i czuła, jak Jej Syn. Nie tylko w chwilach, kiedy czujemy się mocni, zdrowi, silni, ale może przede wszystkim w tych, w czasie których przygniata nas ciężar choroby, cierpienia i smutku. Człowiek chory, cierpiący bardzo często przywołuje te dwie postaci, mówiąc: Jezus, Maryja… Ona jest dla nas w dobrej i złej doli obrazem czułości Boga. Ta czułość uobecnia się też w życiu licznych osób, które są blisko chorych i potrafią zrozumieć potrzeby, nawet te najbardziej niedostrzegalne, ponieważ patrzą oczami pełnymi miłości. Ileż razy mama przy łóżku chorego dziecka, czy syn opiekujący się starszym rodzicem, lub tez wnuk będący blisko babci i dziadka – składa swoje prośby w ręce Matki Bożej i przez Nią prosi Boga o cud. Dla osób, które cierpią z powodu choroby prosimy przede wszystkim o zdrowie. Lecz miłość ożywiana przez wiarę sprawia, że prosimy dla nich o coś więcej niż zdrowie fizyczne; prosimy o pokój, o pogodę ducha, która rodzi się w sercu i jest darem Boga, owocem działania Ducha Świętego, której Bóg Ojciec nigdy nie odmawia tym, którzy Go z ufnością proszą.

Kochani Chorzy tu zebrani i wszyscy chorzy w tym szpitalu, wszyscy cierpiący! Dla was wzywamy wstawiennictwa Maryi. Przyzywamy Jej czułości, aby Ona pochyliła się nad wami i jak matka przytuliła was do swego Niepokalanego Serca. Wiemy doskonale, jak bardzo ludzie chorzy, cierpiący są blisko Matki Jezusa, a Ona ich. Bo Maryja także doświadczyła nieopisanego cierpienia i samotności. I dlatego najlepiej rozumie cierpiących i samotnych. Moi drodzy, wzywamy tej bliskości Maryi i mamy tego świadomość, bo – jak już wspominałem – w chwili wielkiego bólu, zaraz po imieniu Jezusa, człowiek chory i cierpiący woła Matkę Boga. Ona zaś nie zostawia swoich dzieci złemu losowi, lecz pomaga iść dalej i prowadzi do Jezusa, który uzdrawia, pociesza, podnosi, dźwiga, napełnia serca pokojem i ostatecznie wprowadza do Domu Ojca na szczęśliwą wieczność.

Umiłowani Chorzy, Bracia i Siostry tu zebrani! Jezus zaprasza nas, abyśmy naśladowali Go, szli za Nim dźwigając swój własny krzyż. Słyszeliśmy to w dzisiejszej Ewangelii. Na tej drodze to On jest nam Szymonem z Cyreny, to On pomaga nam dźwigać nasz krzyż.

Trzeba dziś też powiedzieć o tych, którzy swoim krzyżem uczynili krzyż innych, którzy z miłości do Jezusa tracą swoje życie dla innych. Ojciec święty nawiązując w Orędziu do sceny z Kany Galilejskiej, mówi o bezimiennych sługach, którzy na słowo Jezusa nalali wody do kamiennych stągwi. Uczynili to bez wahania, szybko, wielkodusznie – albowiem napełnili stągwie Az po brzegi. Jezus mógł sprawić, że wino pojawiłoby się w tych stągwiach automatycznie – bezpośrednio, cudownie – On jednak wolał posłużyć się ludźmi, zaprosił ich do wspólnego działania, do współdziałania. A oni zrobili wszystko, cokolwiek im powiedział.

Moi Drodzy! Myślę teraz o tych, którzy współpracują z Jezusem, naśladują Go opiekując się chorymi i cierpiącymi, świadczą miłość przez wielkoduszna i profesjonalną pomoc. My wszyscy pamiętajmy o tych, którzy służą chorym wielkodusznie, z oddaniem i z miłością. W tym miejscu chciałbym Służbie zdrowia serdecznie podziękować. To podziękowanie nie tylko wypowiadamy dziś słowami, ale także modląc się za tych wszystkich, którzy służbę zdrowia stanowią, modlimy się także za tych, którzy służbą zdrowia kierują i administrują.

Kiedy dziś tak wiele mówi się o różnych deficytach w służbie zdrowia, to trzeba sobie uświadomić, że my wszyscy możemy być rękami, ramionami, sercami, które pomagają Bogu w dokonywaniu cudów, często ukrytych. Również my, zdrowi i chorzy, możemy ofiarować nasze trudy i cierpienia, jak tę zwykłą wodę, która wypełniła stągwie na weselu w kanie Galilejskiej i została przemieniona w najlepsze wino. Także tę naszą pracę, posługę, poświęcenie, Bóg potrafi przemienić w błogosławieństwo, w cudowne działanie. Pomagając dyskretnie osobom cierpiącym, podobnie jak w chorobie, bierzmy na swe barki codzienny krzyż i idźmy za Mistrzem. I choć spotkanie z cierpieniem będzie zawsze tajemnicą, to Jezus pomaga nam odsłonić jego sens –sens choroby, cierpienia i ostatecznie śmierci. Bo On daje ostateczna odpowiedź na to wszystko, co możemy nazwać chorobą człowieka.

Moi Drodzy, Papież Franciszek przypomniał nam wagę uczynków miłosierdzia względem ciała i duszy naszych bliźnich. Mamy je podejmować właśnie w tym trwającym, nadzwyczajnym Jubileuszu Miłosierdzia. Wśród tych uczynków jest i taki: chorych nawiedzać! To brzmi jak rozkaz: chorych należy odwiedzać, odwiedzać bez wahania. Do tego uczynku można by dodać i drugi, choć pojmowany bardziej symbolicznie: więźniów pocieszać. Bo przecież również chory jest czasem niejako „uwięziony” w schorowanym ciele, na wózku, na łóżku. Trzeci uczynek odnosi się do strapionych, może szczególnie do tych, którzy nie potrafią sobie poradzić z cierpieniem i chorobą bliskich osób, a nawet odrzucają tę ofertę wyjaśnienia prawdy, jaką o cierpieniu przekazuje nam Chrystus.

Drodzy Bracia i Siostry, Dziś chcemy pocieszać? Chcemy być z tym bólem, który naprawdę boli. Chcemy być przy chorych, trzymając ich z empatią za rękę.

Moi Drodzy, jeszcze raz kieruję podziękowania pod adresem służby zdrowia. Myślę, że każdy, kto choć raz był pacjentem, był w szpitalu, tym łatwiej sobie uświadamia jak trudna i odpowiedzialna jest praca lekarzy, pielęgniarek i całego personelu. Jak bardzo należy im się podziękowanie i uznanie. Pragnę to uznanie jeszcze raz wyrazić i słowami, i modlitwą, i błogosławieństwem, które płynie z tej Ofiary Jez8usa Chrystusa, którą tu dzisiaj w tym szpitalu w Tychach sprawujemy. Niech te myśli, które tutaj wspomniałem będą dla nas zadaniami na Wielki Post, który się wczoraj rozpoczął. Niech wyznaczają nam drogę do bliźniego, która jest zarazem drogą do Jezusa. On bowiem objawia się w twarzach umęczonych cierpieniem, w słabych, najmniejszych, opuszczonych i zmarginalizowanych. Spieszmy do nich z posługą czułości, naśladując Maryję miłosierną, jak Jej Miłosierny Syn! Amen.

(Homilię spisano z nagrania)

Dzień Chorego, Autorzy tekstów, Najnowsze, pozostali Autorzy, Wydarzenia

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024