Mądrze pytać

Ewangelia odsłania nam dzisiaj jedną z bardzo istotnych prawd: nie można byle gdzie, byle kogo i byle jak pytać o rzeczy najważniejsze.

2018-03-09

III tydzień Wielkiego Postu
Mk 12, 28b-34

Aby lepiej zrozumieć wymowę dzisiejszej Ewangelii warto przypomnieć, jej kontekst. Otóż uczony w Piśmie pyta Jezusa o to, które jest pierwsze ze wszystkich przykazań, ponieważ wcześniej zauważył, że Jezus dobrze odpowiedział saduceuszom zapytany o zmartwychwstanie. Uczony w Piśmie zadaje więc to pytanie Komuś, kto okazał się dla niego wiarygodnym w innej ważnej sprawie. Ewangelia odsłania nam w ten sposób jedną z bardzo istotnych prawd: nie można byle gdzie, byle kogo i byle jak pytać o rzeczy najważniejsze.

Człowiek nie może także pytać o rzeczy najważniejsze tylko samego siebie. Zamykając się w sobie, w swoim własnym myśleniu i odczuwaniu, człowiek nie znajdzie pełnej odpowiedzi na to pytanie. Trzeba otworzyć się na Boga. Odpowiedź na pytanie, co jest pierwsze i najważniejsze, przychodzi poprzez ludzkie serce, poprzez jego najgłębsze pragnienia i tęsknoty. Samo serce człowieka nie jest jednak ostatecznym źródłem tej odpowiedzi. Popełniamy nieraz wiele poważnych pomyłek życiowych tylko dlatego, iż odpowiedzi na najważniejsze pytania szukamy u przypadkowych osób, przypadkowych mistrzów. W takiej sytuacji nierzadko otrzymujemy także przypadkowe odpowiedzi. I te właśnie przypadkowe, niesprawdzone odpowiedzi bywają często przyczyną wielu ludzkich dramatów.

Odpowiedź Jezusa na pytanie, co jest najważniejsze w naszym życiu, nie pozostawia cienia wątpliwości. Pierwsze jest SŁUCHANIE Boga. Podstawę wiary stanowi prawda: Bóg mówi, człowiek słucha; Bóg daje, człowiek przyjmuje; Bóg działa, człowiek podlega działaniu; Bóg kocha, człowiek pozwala się kochać. Nigdy odwrotnie. Człowiek przesiąknięty aktywizmem łatwo zmienia ten kierunek ustalony przez Boga. Zamiast najpierw słuchać Boga, zaczyna sam do Niego mówić; zamiast pozwolić się kochać, próbuje udowadniać Mu najpierw swoją miłość; zamiast dostrzegać Jego działanie w swoim życiu, sam pierwszy rzuca się w wir działania; zamiast przyjmować Boże dary i cieszyć się nimi, usiłuje sam dawać. Podobnie jak faryzeusz modlący się w świątyni, szuka w ten sposób potwierdzenia dla własnej wielkości; w mówieniu, kochaniu, działaniu.

Tymczasem fundamentem naszego życia ma być PIERWSZEŃSTWO Boga, pierwszeństwo Jego Słowa, Jego działania, pierwszeństwo Jego miłości, pierwszeństwo Jego obecności. Wiara bywa bardzo płytka, banalna, dlatego że najpierw sami dużo mówimy do Boga nie słuchając Go; zapewniamy, iż bardzo Go kochamy, choć nieraz wcale nie czujemy się kochani przez Niego, bardzo dużo robimy dla Boga, chociaż jesteśmy ślepi na to, co On dla nas czyni.

Kiedy człowiek mimo wszystko próbuje mówić do Boga, okazywać Mu swoją miłość, dawać Mu dary, działać dla Niego, wówczas szybko odkrywa swoje wewnętrzne ubóstwo dostrzegając, że jest pusty i jałowy. Ale to doświadczenie pustki i ubóstwa jest bardzo cenne. Naprowadza bowiem na potrzebę otwarcia się na Boga. Przypomina człowiekowi fundament jego związania z Bogiem: SŁUCHAJ IZRAELU.

Nie możemy bowiem mówić do Boga, zanim Go nie usłyszymy, nie możemy Go kochać, zanim nie pozwolimy się pokochać, nie możemy dla Niego działać, zanim nie przyjmiemy Jego działania. Nasze mówienie do Boga jest bowiem tylko odpowiadaniem na Jego Słowo, nasze dawanie jest dzieleniem się z Nim Jego własnymi darami, nasze działanie jest współdziałaniem z Nim, nasze kochanie jest odpowiadaniem miłością na miłość.

To, co pierwsze i najważniejsze w życiu człowieka, jest jednocześnie JEDYNE – mówi Jezus. Izraelitom trudno było uwierzyć, że tylko ich Bóg jest prawdziwy, wyjątkowy, jedyny. Gotowi byli przyjąć, że ich Bóg jest największy spośród bogów. Ale trudno im było uwierzyć, że On istnieje jako Ten naprawdę jedyny. Warto w tym miejscu zauważyć, że mało kto twierdzi, że Bóg jest nieważny. Większość ludzi mówi, że Bóg jest ważny. Ale najczęściej stawia się Boga pośród innych spraw życiowych. Mówimy: w życiu liczy się rodzina, przyjaźń, studia, praca, pieniądze, kariera, trochę przyjemności... i liczy się także Pan Bóg. Jeżeli jednak Bóg zostaje tak po prostu włączony pośród inne ludzkie sprawy i przestaje być dla człowieka Bogiem jedynym, tym samym przestaje być także Bogiem prawdziwym. Bóg w życiu człowieka jest prawdziwym tylko wówczas, kiedy istnieje jako jedyny i faktycznie najważniejszy. Kiedy zatem doświadczamy Pana Boga jako jednej z wielu naszych ważnych spraw, wówczas najczęściej traktujemy Go mniej lub bardziej instrumentalnie. Może pozwalamy Mu nawet łatać różnorakie życiowe dziury i rozwiązywać rozliczne problemy, ale wtedy bywa, że to nie Pan Bóg kieruje naszym życiem, ale raczej my usiłujemy kierować Jego działaniem.

Dlatego może mnie ocalić tylko przylgnięcie do Bożego Serca i powierzenie Mu wszystkich swoich spraw – tych ważnych i ważniejszych. Ocalenie bowiem nie płynie z mojego działania, ale z potęgi Jego Miłości i troski.

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024