Chciwość, zdrada i niewiara

Wielka Środa to dzień wyjątkowy, przypominający wydarzenia, które zaważyły na dalszej historii Zbawienia. Paradoksalnie, zły wybór Judasza przyśpieszył odkupienie ludzkości.

2018-03-28

Wielka Środa
Mt 26, 14-25

Zdrada Judasza to jeden z etapów prowadzących do Męki Jezusa. Poprzez przyjęcie pieniędzy za życie swojego Mistrza, Judasz wskazał Go żołnierzom, którzy zaprowadzili Go do więzienia i przed sąd. Co działo się dalej, wszyscy doskonale wiemy. Dzisiaj jednak zastanawiamy się, czy tak rzeczywiście musiało się stać i czy Judasz był zdeterminowany do tego, żeby zdradzić Jezusa? To trudne pytanie. Są tacy, którzy go żałują, widząc w nim ofiarę Bożej intrygi i pewnego poświęcenia dla całej ludzkości. Jeśli Judasz nie miałby żadnego wyboru, tylko byłby rzeczywiście ślepo kierowany przez jakiś zamysł pochodzący od Boga, to rzeczywiście, musielibyśmy spojrzeć na niego z litością, a naszemu Stwórcy przypisać jakieś okrucieństwo. Wierzymy jednak, że Judasz działał dobrowolnie i mógł wycofać się ze swojej decyzji, a Bóg inaczej poprowadziłby dzieje Jezusa, by ostatecznie złożyć jedyną i wieczną ofiarę za ludzkość z samego siebie. Co więcej, Judasz na pewno miał szansę na wybaczenie, nawet po takim haniebnym czynie. Mógł jak Jan stanąć pod krzyżem i nawet nic nie mówiąc, błagalnym wzrokiem prosić o łaskę Ukrzyżowanego, mógł to także uczynić już po zmartwychwstaniu, jak Piotr, który spotkał Jezusa na brzegu Jeziora Galilejskiego. Judasz niestety przegrał z własnymi wyrzutami sumienia i nie wytrzymał żalu, jaki został wtłoczony w jego serce.

Ta tragiczna postać może w nas rzeczywiście wzbudzać autentyczną litość i żal, jako ktoś, kto przegrał z własnym sumieniem. Jednak przede wszystkim uczy nas wielu postaw i daje mnóstwo spostrzeżeń w podejściu do Boga. Pokazuje, że można zdradzić Chrystusa chwilę po Komunii z Nim, bo przecież Judasz ostatecznie wydał swojego Mistrza w kilka godzin po Ostatniej Wieczerzy. To jeden z wielu przykładów na to, że Boża łaska nie załatwi wszystkiego sama, choć może wiele zdziałać. Potrzeba jeszcze zwyczajnej, ludzkiej współpracy.

Jest jednak jeszcze jeden ważny moment w życiu Jezusa i Judasza, wspominany przez nas dwa dni temu. Pamiętamy scenę, która wydarzyła się w domu Łazarza, kiedy to Maria namaściła stopy Jezusowi. Wówczas Judasz, obserwując, jak tak kobieta wylewa drogocenny olejek na nogi Jezusa, powiedział, że można było przecież sprzedać go i zysk przeznaczyć na ubogich. W ten sposób wyszła na jaw ogromna chciwość Judasza, gdyż tak naprawdę nie był w stanie wiele poświęcić dla Jezusa. Maria, jak czytamy, użyła aż funt olejku, który był niezwykle cenny. Święty Marek (Mk 14, 5)  podaje, że był wart 300 denarów, czyli mniej więcej tyle, ile roczny dochód średnio wykwalifikowanego robotnika. Gdybyśmy chcieli przeliczyć to na dzisiejsze warunki, musielibyśmy podać kwotę około 20–25 tysięcy złotych, a więc bardzo dużo. Tyle była w stanie poświęcić Maria dla Jezusa. W przeciwieństwie do niej, Judasz dziwił się czemu to robi.

To zdarzenie tłumaczy, gdzie leży korzeń złej postawy Judasza. Trzydzieści srebrników, jakie otrzymał za życie Jezusa, to o wiele mniej niż wartość olejku nardowego. Kto nie jest w stanie oddać Bogu wiele, ten wyceni Go na bardzo mało i uzna za mniej wartego niż inne dobra, jaki może otrzymać na tym świecie. Podobnie jest z ludźmi, a może nawet jeszcze bardziej ten schemat sprawdza się w naszych relacjach. Dlatego ucz się dawać, bo na tym polega miłość. Jeśli nie oddasz wszystkiego komuś, kogo kochasz, to może się okazać, że szybko wymienisz go na coś innego.

Autorzy tekstów, Ks. Wąchol Grzegorz, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 25.04.2024