Roman Toboła – wiersze

2013-07-19

Wigilia Lucyfera

W wigilię Bożego Narodzenia
Lucyfer w pokera gra
sam z sobą
i va banque.

Przegrał już powóz, konie
i od piekiel bramę,
a na domiar złego
w rękawie ma cztery asy jego alter ego.

W ten wieczór chciałby Lucyfer
z Trzema Królami zagrać.
I nie o kadzidło, mirrę, złoto,
ale o opłatka okruszynę,
ździebełko siana.



Na Ponidziu

Pamięci
Jana i Katarzyny
– Rodziców moich


Świątki tutaj kamienne,
świątki tutaj codzienne,
w pszczeli czas i śnieżyce,
z otuchą i ze skruchą,
suplikacje za grzechy,
a też za żniwne dary
wywdzięki, podzięki...

Drożyny, strzechy, pagóry
Wiekuistemu,
swojemu,
w gwiazdach zadumanemu...

Dodatki do skowronków,
do skrzypu sań,
hurkotu żaren,
do potu...

Od moru, głodu i wojny
wybaw nas, Panie...
I ucisz wiatr przed świecą.

Świątki nasze codzienne,
świątki lipowe, kamienne,
ku niebiosom wołanie,
chłopskie zafrasowanie...

Pińczów, 6 stycznia 2000 r.



Tobie

Niosąc krzyż nie upadaj.
Są pomocne ręce. Jest ocet i nadzieja,
Weroniki chusta.
Krynice płyną nadal,
odradza się ziemia.

Niosąc krzyż nie upadaj.
Krzyż to oczyszczenie,
ostatni choroba,
rozległy widnokrąg
i zapowiedź jutra.



 

 

Twórczość czytelników

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

5

11

12

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 13.05.2024