Jazda z Duchem Świetym

Jazda z Duchem Świętym jest czymś cudownym. Oczywiście, iż na początku mojej drogi z Jezusem to ja chciałam trzymać ster swojego życia, jednak gdy zobaczyłam że On wie lepiej, postanowiłam że wybieram drogę z Nim, gdy On trzyma mnie za rękę – wszystko jest wtedy na swoim miejscu.

zdjęcie: Backgrounds.hd

2015-12-07

W moim życiu przez wiele lat nie skupiałam się nad tym, jak działa Duch Święty, wiedziałam tylko że jest Trzecią Osobą Boską. Teraz wiem, że przyjęłam sakrament bierzmowania nieświadomie. Jeszcze  niedawno nic nie wiedziałam o Duchu Świętym, dopiero gdy uświadomiłam sobie, że Jezus uzdrawia, otworzyły mi się oczy na „inną przestrzeń życia” – z Duchem Świętym. Od tego momentu  stopniowo, delikatnie – jak to Duch Święty, najlepiej potrafi – wprowadzał mnie i pozwalał doświadczyć mi Jego działania.

Moment  zjednoczenia w Duchu Świętym przeżyłam, gdy wypowiedziałam na głos  – pierwsze proroctwo. Pamiętam dokładnie jak się wtedy czułam - moje serce przepełniał pokój, przynaglenie by mówić (trudne do opisania) i bicie serca nieporównywalnie piękne z żadnym innym doświadczeniem w moim życiu. Później pojawił się dar prowadzenia modlitw,  dar modlitwy wstawienniczej, dar wiary.

„Duch wieje kędy chce i szum jego słyszysz, chociaż nie wiesz skąd pochodzi i dokąd zmierza”… Działanie Ducha Świętego jest czasami tak dyskretne, że nawet niekiedy trudno jest je uchwycić, a niestety jeszcze łatwiej przegapić… Czy masz swój sposób na uchwycenie tych słabo słyszalnych częstotliwości?  

Dary Ducha Świętego są dane człowiekowi dla dobra wspólnoty, aby służyć Panu i budować Jego królestwo, dlatego najczęściej objawiają się podczas modlitw. U mnie na  potwierdzenie, że słowo, obraz lub inny znak jest od Pana towarzyszy przynaglenie, by działać oraz pokój w sercu. Kiedy otwarłam się na Jego moc przelały się przeze mnie rzeki Jego łaski i to doświadczenie trwa nadal. Szczególnie doświadczyłam tego pod koniec 2000 roku zrozumiałam wtedy, iż niezależnie od mojego stanu zdrowia, samopoczucia, trudności i dylematów życiowych Duch Święty działa tak jak chce i kiedy chce. W moim odczuciu właśnie wtedy może najwięcej zrobić, ponieważ ja będąc bezsilną, słabą, chorą i znękaną jestem pięknym, czystym narzędziem w Jego rękach. On okazuje swą potęgę i moc – wtedy gdy człowiek staje w pokorze serca. Chcę powiedzieć, że Duch Święty działa zawsze wtedy gdy mówimy „Przyjdź”, gdy zapraszamy Go do swojego serca.

Oczywiście były takie momenty i są one bardzo trudne do „przeżycia”. Jednak Duch Święty mimo że nie jest widoczny, zawsze JEST odczuwalny.  W takich momentach pomaga mi modlitwa serca do Boga i nawet gdy nie mam odpowiedzi, czuję się lepiej. Jestem tylko narzędziem w rękach Pana i to On decyduje kiedy i jak mam wykorzystać dary dane mi przez Niego. Poddając się natchnieniom Ducha Świętego, życie ma inny wymiar. Człowiek więcej czuje, więcej widzi, więcej robi i to wszystko jest na chwałę Pana.

Zdarza się iż po ludzku nie wiadomo, co powiedzieć osobie w utrapieniu, właśnie wtedy wzdycham do Duch Świętego by dał znak, słowo lub „cokolwiek”, abym mogła pomóc drugiemu człowiekowi. Trzeba być wtedy uważnym i otwartym, bo odczytywanie Jego znaków nie zawsze jest proste.    

Mogę zaświadczyć, że przez 30 godzin Duch Święty prowadził mnie w każdej chwili mojego życia – w dzień i w nocy, był obecny i niemal namacalny w drugim człowieku. Trudno opisać słowami, to co się czuje, bo działanie Ducha Świętego jest przecudowne i nie można Go ogarnąć. Trwam więc w Jego obecności – czasem bardziej świadomie, a czasem mniej. Jednak On zawsze jest obecny.

Ostatnio podczas modlitwy różańcowej otrzymałam „słowo od Pana” do osoby, której nie znam. Była to starsza pani. Trwałam na modlitwie. Zadzwonił telefon  odezwała się Pani, której nie znałam powiedziała kilka słów a ja  powiedziałam jej, co Jezus chce jej przekazać. Wzruszyła się i potwierdziła, że tych słów potrzebowała. Jednak ja przez chwilę wątpiłam, setki myśli przebiegało mi przez głowę. Mówiłam do siebie „bez sensu, co ona sobie o mnie pomyśli, nie jestem teraz na modlitwie wstawienniczej, zrobię z siebie idiotkę”.

Duch Święty uzdalnia nas do przyjmowania Jego darów, bez tego nie moglibyśmy z nimi nic zrobić, bo nie wiedzielibyśmy jak! Wiele już było w moim życiu momentów, w których myślałam, że coś jest bez sensu, a Duch Święty pokazał, że jest wręcz odwrotnie.  

Myślę, że czasami trudne jest rozpoznawanie natchnień – co jest od Ducha Świętego, co jest moje, a co od złego! Jednak jazda z Duchem Świętym jest czymś cudownym. Oczywiście, iż na początku mojej drogi z Jezusem to ja chciałam trzymać ster swojego życia, jednak gdy zobaczyłam że On wie lepiej, postanowiłam że wybieram drogę z Nim, gdy On trzyma mnie za rękę – wszystko jest wtedy na swoim miejscu.

Duch Święty nie zrobi nic przeciwko nam; mamy wolną wolę i potrzeba naszej zgody oraz otwartości, by On mógł działać. Więc sama decyzja, że polegam na Duchu Świętym jest dla mnie zdroworozsądkowa!

Duch Święty działa, a szczególnie gdy zapraszam Go do mojego życia i czekam na Jego łaski i dary, mam pewność, że to co będzie się działo, będzie dobre. Nie zapominam o tym, że dzięki Jezusowi Chrystusowi jestem wolna i ostateczna decyzja odnośnie mojego życia - należy do mnie. Ponieważ Duch Święty wie co dla mnie najlepsze – nie boję się.

Myślę, że Jezus przeze mnie mówi – dużo mówi. Mówi do grup ludzi, mówi do indywidualnych osób, mówi do tych, którzy proszą mnie o modlitwę, ale też odpowiada na prośby swoich dzieci. A wszystko to dzieje się niezależnie od mojej dyspozycji psychofizycznej  „Albowiem Bogiem jestem, nie człowiekiem; pośrodku ciebie jestem Ja – Święty” Oz 11, 9.  Niech prowadzi Was Duch Boży!!!

Autorzy tekstów, Najnowsze, pozostali Autorzy

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

5

11

12

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 03.05.2024