On stale przychodzi
Zasadnicze pouczenie, jakie płynie z dzisiejszej Ewangelii, to prawda o tym, że trwając wiernie przy Bogu, rozpoznamy właściwy czas Jego przyjścia. I nie chodzi tutaj tylko o Jego przyjście na końcu czasów, ale także o Jego codzienne przychodzenie do serca i życia człowieka.
2015-11-24
I Rok czytań
Łk 21, 5-11
Zbliża się koniec roku liturgicznego, dlatego też teksty czytań w swej wymowie przybliżają nam treści związane z upływem czasu i przemijaniem. Słyszymy dzisiaj fragment o zburzeniu Świątyni Jerozolimskiej i końcu czasów.
Historia świątyni w Jerozolimie liczy około 1000 lat. Pierwsza świątynia pochodziła z X wieku przed Chrystusem (świątynia Salomona), druga sięga końca VI wieku przed Chrystusem (tzw. świątynia Zorobabela) i trzecia, o której tutaj jest mowa, była projektem powstałym z inicjatywy Heroda Wielkiego. Jego zamiarem było stworzenie czegoś wyjątkowego, co przyniosłoby mu splendor i chwałę. Źródła historyczne podają, że budowa ciągnęła się od 20 roku przed Chrystusem do 64 roku po Chrystusie. Dowody archeologiczne wskazują na ogrom, bogactwo i przepych tego miejsca. Przysłowie mówiło: „Kto nie widział budowli Heroda, nie widział nic pięknego”.
„Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony” – mówi Jezus. Spełnienie tych słów nastąpiło w roku 70 w wyniku działań legionów rzymskich pod wodzą Tytusa. Od tamtej pory świątynia nie podnosi się z gruzów, a dziś na jej miejscu stoi muzułmański meczet zwany „Kopułą Skały”, albo meczetem Omara. Świątynia z kamienia rozpada się, by ustąpić miejsca nowej i wiecznej Świątyni, jaką jest uwielbione Ciało Jezusa po Jego zmartwychwstaniu. Chrystus jest kamieniem węgielnym żywej budowli, której elementami są wszyscy wierzący w Niego, przyjmujący dar zbawienia, trwający w komunii z Nim.
Słuchacze Jezusa pytali Go o czasy ostateczne, o koniec świata: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?”. Jezus na postawione pytanie nie odpowiada wprost, nie zaspokaja ludzkiej ciekawości co do konkretnych dat, albo przebiegu przyszłych wydarzeń historycznych, pojmowanych w kategoriach kroniki faktów. Jezus pytany przy różnych okazjach o znaki, zawsze odwołuje się do płaszczyzny wiary swoich słuchaczy. Jezus uczy, że rzeczywistość tego świata, widzialnego i doczesnego, pozwala dostrzec obecność Boga i Jego interwencje. Jezus skierowuje uwagę słuchaczy na trudną, ale ważną umiejętność rozpoznawania Bożego działania i odrzucania wszystkiego, co nie pochodzi od Niego. Wielokrotnie także przestrzega uczniów przed różnego rodzaju zwodzicielami, choćby wydawało się, że mają odpowiedni autorytet.
Zasadnicze pouczenie, jakie płynie z dzisiejszej Ewangelii, to prawda o tym, że trwając wiernie przy Bogu, rozpoznamy właściwy czas Jego przyjścia. I nie chodzi tutaj tylko o Jego przyjście na końcu czasów, ale także o Jego codzienne przychodzenie do serca i życia człowieka.