On naszym Światłem

W Osobie Jezusa objawił się światu sam Bóg, po to, abyśmy byli w stanie lepiej Go poznać i bardziej pokochać; byśmy mogli bardziej „namacalnie” doświadczyć Bożej miłości. To Jezus – Boży Syn - rozjaśnił ciemności, które od czasu opuszczenia Raju zakrywały ludziom Boga.

zdjęcie: Wallpapercasa.com

2016-03-14

II Rok czytań
J 8, 12-20

Dzisiejsza Ewangelia rozpoczyna się świadectwem samego Jezusa. Mówi On do faryzeuszy: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia».

Rozmaite bywają źródła światła. Znamy naturalne i życiodajne światło dnia, światło płynące z ognia i światło, które jest efektem ludzkie inteligencji i wynalazków. Światło zawsze jest przeciwieństwem ciemności. W świetle poruszamy się pewniej, żyjemy intensywniej. Tymczasem ciemność nas ogranicza, wywołuje naszą niepewność, lęk, przygnębienie. W ciemności czujemy się zagubieni i samotni.

Jezus nie jest zwykłym światłem. Mówi o sobie, że jest „Światłem świata”. On po to przyszedł na świat, by wystąpić przeciw siłom ciemności. Przyszedł po to, by wyzwolić świat i każdego z nas spod władzy ciemności. W Osobie Jezusa objawił się światu sam Bóg, po to, abyśmy byli w stanie lepiej Go poznać i bardziej pokochać. Po to, abyśmy mogli bardziej „namacalnie” doświadczyć Bożej miłości. To Jezus – Boży Syn - rozjaśnił ciemności, które od czasu opuszczenia Raju zakrywały ludziom Boga. Faryzeuszom – nieufnym i oburzonym tym, że zaświadcza o samym sobie, Jezus tłumaczy: „…sąd mój jest prawdziwy, ponieważ nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe. Oto Ja daję świadectwo o sobie samym oraz zaświadcza o Mnie Ojciec, który Mnie posłał”. Innymi słowy, jeśli poznamy Syna Światłości, jakim jest Jezus, poznamy i Jego Ojca, który jest w Niebie.

Boże, spraw, aby zrezygnował z ciemności, skoro mogę przemierzać moje życie i opromienić je w Świete, którym jest Jezus Chrystus. Tylko poprzez przyjęcie Chrystusa może w naszym życiu zajaśnieć Światło, które nas całkowicie odmieni i nada sen naszemu życiu. Dzięki temu Światłu mogę zobaczyć nie tylko drogę, ale i jej kres – szczęśliwy kres w Domu Boga Ojca, wśród dzieci Światłości. Bo ten, kto potrafi przyjąć światłość do serca, sam zaczyna tym światłem jaśnieć. Przyjmując Chrystusa sami stajemy się Jego pochodniami i możemy rozświetlić drogę wielu naszym braciom i siostrom.

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024