Homilia na XXIV Niedzielę Zwykłą – Szczęśliwa wina

Nie bój się w pełni odsłonić swojego serca przed Chrystusem w sakramencie spowiedzi świętej. Przebaczony grzech będzie „szczęśliwą winą”, przez którą Chrystus będzie tworzył Swój Kościół.

Powrót syna marnotrawnego, Rembrandt van Rijn

Powrót syna marnotrawnego, Rembrandt van Rijn

zdjęcie: www.freechristimages.org

2013-09-13

Siostry i bracia,

Wsłuchując się w dzisiejszą Liturgię Słowa oraz otwierając się na jej treść, wchodzimy w samą istotę chrześcijańskiego życia – naszego życia. Gdyby hipotetycznie zagubiły się wszystkie księgi Ewangelii, a ostałaby się jedynie stronica zawierająca 15 rozdział św. Łukasza, możemy powiedzieć: mamy istotę Dobrej Nowiny, jej rdzeń. Przywołana dzisiaj Ewangelia pięknie wiąże się z pozostałymi czytaniami.

Nasze chrześcijańskie życie opiera się na następujących prawdach: jak pisze św. Paweł – każdy z nas zgrzeszył (por. Rz 3,23). Nikt z nas nie jest bez winy. Dostępujemy odkupienia przez wiarę w Chrystusa. Przyjrzyjmy się dzisiaj bliżej tym dwóm prawdom.

W pierwszym czytaniu mowa o grzechu bałwochwalstwa Narodu Wybranego. Historia opisana w Księdze Wyjścia to prehistoria biblijna sięgająca XIII w. przed Chrystusem. Psalm 51 „Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej” autorstwa Dawida, powstał trzy wieki później. Psalm ukazuje skruchę króla po jego grzechu cudzołóstwa z Batszebą oraz po zabójstwie jej męża – Uriasza Chetyty. Adresatami przypowieści ewangelicznych są zaś w pierwszej mierze faryzeusze, którzy „szemrali” przeciw Jezusowi.

Specjalnie przywołałem czas życia Mojżesza i Dawida. Żyjemy ponad trzy tysiące lat później. Być może myślimy, iż bałwochwalstwo jest nam obce. Mylimy się. W sąsiednim kraju, w Niemczech konsekwencją odejścia chrześcijan od Kościołów – rocznie liczba ich zmniejsza się o ok. 500 tysięcy – jest niebywała dotąd eksplozja różnego rodzaju sekt. Jedynie w Górnej Bawarii jest ich 1200!

Siostry i bracia,

Nie jest celem analiza sytuacji wiary społeczeństw. Ona jest o tyle ważna, o ile pokazuje nam kontekst naszego życia duchowego. Pójdźmy w głąb dzisiejszej Liturgii Słowa, otwierając na Jezusa najpierw nasze serca. Bo – jak to nieraz podkreśla bp Ryś, odpowiedzialny za nową ewangelizację w Polsce – najważniejsza jest przemiana serca poszczególnego człowieka. To nawrócony chrześcijanin wpływa później na swoich bliskich, na ich wiarę i miłość: nawrócony z cudzołóstwa ojciec wpływa na jedność członków rodziny; nawrócona z zazdrości i braku przebaczenia żona wpływa na miłość w małżeństwie; nawrócony z bałwochwalstwa (kart tarota, magii, wizyt u wróżek) człowiek rodzi wiarę w swoim sercu i bliźnich; nawrócenie właściciela firmy z oszukiwania i nieuczciwości owocuje sprawiedliwością i porządkiem.

Pan Jezus ukazując trzy przypowieści prowadzi nas do nawrócenia. Najpierw leczy nas z syndromu uczonych w Piśmie i faryzeuszów. Cierpieli oni na jedną z największych chorób serca, porównywalną do zawału. W języku biblijnym Jezus określił ją jako sclerocardia, czyli nieczułość serca, zatwardziałość, niepamięć serca. Ta zatwardziałość uniemożliwiała im uznanie swojego grzechu – pychy; tym samym odrzucali miłosierdzie Boże. Ponadto pogardzali innymi, w ich mniemaniu wielkimi grzesznikami. Czuli się samowystarczalni. Jezus był im niepotrzebny, co więcej drażnił ich Sobą.

Przeciwna była postawa Izraelitów pod Górą Synaj – nawrócili się z bałwochwalstwa. Podobnie Dawid uznał swój grzech. Modlił się: „Boże, moją ofiarą jest duch skruszony, pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.” Aby promień łaski Jezusa mógł skruszyć nasze serce, rozmrozić jego lód, konieczna jest skrucha.

Ona rodzi się, gdy faktycznie doświadczymy, kim jest Bóg i uwierzymy w Jego miłosierdzie. Wiara zaś poprowadzi do zbawienia. Miłosierdzie Boga Jezus ukazał nam dzisiaj w trzech przypowieściach. Przesłanie wypływające z tego tryptyku Chrystus potwierdził później swoją śmiercią na krzyżu. Za pasterzem, za kobietą, za miłosiernym ojcem kryje się prawdziwy obraz Boga, który ani nie jest „policjantem”, ani Osobą, której obce jest nasze życie i nasze problemy.

Jezus odsłania przed nami Serce samego Boga, które jest inne niż te faryzeusza. Dla Boga liczy się każdy człowiek, każdy z nas, bez wyjątku. Nie jest ważne czy jest to jeden ze stu (tyle było owiec, które zostawił pasterz szukając jednej), nie jest ważne czy jest to jeden z dziesięciu (tyle było drachm), nie jest ważne czy jest to jeden z dwóch (tylu było braci). Nie jest ważne, że ktoś jest najmniejszy, najmłodszy, czy też najsłabszy.

Istnieje pewien apokryf [apokryf jest to starożytny tekst ukazujący życie Jezusa, którego autentyczność została słusznie zakwestionowana przez Kościół]. W apokryfie tym autor przedstawia fragment o zaginionej owcy, ale w inny sposób niż czyni to św. Łukasz. Apokryf ten opowiada, iż owca, której szukał pasterz była największa ze wszystkich i ulubiona. U św. Łukasza pasterz szuka owcy nie dlatego, że jest najdorodniejsza, ale dlatego, iż jest w potrzebie, pogubiła się.

Pierwszy etap w nawróceniu to poznanie, jak bardzo Bóg nas miłuje – szuka nas „aż znajdzie”! Drugi to uznanie, iż pogubiliśmy się (to uznanie wspomnianego wyżej grzechu cudzołóstwa, zazdrości, braku przebaczenia, bałwochwalstwa, pychy), żałujemy za ten grzech i wierzymy w Boże Miłosierdzie. Przeżywając skruchę ważne jest trwanie w Bożych objęciach – sycenie się miłością Bożą i wiarą, iż Bóg mi odpuścił grzech – uwolnił mnie od niego. Mam zachować o tyle pamięć o grzechu, abym w przyszłości do niego nie wrócił. Ta pamięć ma rodzić bojaźń Bożą. Nie ma zaś stać się przyczyną tortur wewnętrznych – skrupułów.

Aby nie wpaść w nie, przyjrzyjmy się, jaka jest reakcja Serca Bożego na nawrócenie grzesznika? Każda z trzech przypowieści kończy się refrenem brzmiącym tak samo: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”; „Cieszcie się, bo znalazłem drachmę, którą zgubiłam”, „Trzeba się weselić i cieszyć, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się.” Radość przenika Serce Boże, jest również udziałem nawróconego grzesznika.

Siostro i bracie,

Nie bój się w pełni odsłonić swojego serca przed Chrystusem w sakramencie spowiedzi świętej. Aby radość mogła zagościć w Jego Sercu, w twoim sercu oraz we wspólnocie. Przebaczony grzech będzie „szczęśliwą winą”, przez którą Chrystus będzie tworzył Swój Kościół. Amen.

Bartoszek Wojciech, Homilie, Autorzy tekstów, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024