Czego uczą nas zwierzęta?
Nazywając zwierzęta „pomocnikami Boga” Ojciec Gilbert opisuje ich niezwykłe oddanie wobec dzieci, osób starszych i poranionych przez rozmaite przykre i bolesne doświadczenia życiowe.
2013-09-24
Ojciec Guy Gilbert kocha zwierzęta. Niby nic dziwnego. Iluż w końcu jest ludzi, którzy nie kochaliby zwierząt – sympatycznych futrzaków, skrzydlatych śpiewaków czy mieniących się kolorami tęczy akwariowych pływaków. Tyle, że Ojciec Guy kocha i ceni zwierzęta dużo bardziej od przeciętnego ich miłośnika. Trochę tak, jak św. Franciszek a trochę tak, jak człowiek, który pewnego dnia zrozumiał, że dzięki zwierzętom człowiek może odzyskać swą godność. W 1974 r. Ojciec Gilbert założył Owczarnię Faucon, gdzie młodzi, wewnętrznie poranieni ludzie z tzw. marginesu, mogli na nowo uwierzyć w siebie, poznać swoją wartość i nauczyć się miłości dzięki opiece nad zwierzętami.
W niewielkiej książeczce wydanej staraniem poznańskiej Księgarni Świętego Wojciecha, zatytułowanej „Czego uczą nas zwierzęta” Ojciec Gui Gilbert dzieli się swoimi spostrzeżeniami na ten temat i opisuje tajemniczą więź, jaką zwierzęta mogą nawiązać z ludźmi. Nazywając je „pomocnikami Boga” opisuje niezwykłe oddanie zwierząt wobec dzieci, osób starszych i poranionych przez rozmaite przykre i bolesne doświadczenia życiowe. Pisze o ich głębokich i zdumiewających relacjach z chorymi i umierającymi a także z osobami, które zwykliśmy określać mianem życiowych rozbitków.
Zooterapia rozwinęła się w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku, ciągle jednak zdumiewają nas wcale nieodosobnione przypadki, gdy dzięki zwierzęciu ludziom udaje się wychodzić ze swych pancernych skorup. Ma to miejsce na przykład w terapii psychologicznej chorych dzieci czy w leczeniu depresji związanej z poczuciem osamotnienia u ludzi starszych. Powszechnie znane są przypadki, gdy zwierzęta pomagają w życiu osobom niepełnosprawnym, zastępując im chore członki ciała. Zdarza się też, że ratują ludzi, którzy znaleźli się w niebezpieczeństwie np. podczas trzęsień ziemi, lawin czy katastrof lotniczych. Przede wszystkim jednak zwierzęta pozwalają się kochać, a same obdarzają nas wzruszającą wiernością.
Oto przejmujące wyznanie jednego z młodych podopiecznych Ojca Gilberta: „Jedyną szczęśliwą chwilą w moim życiu był dzień, w którym kolega podarował mi młodego sokoła znalezionego na ścieżce. Ten sokół sprawił, ze żyłem już tylko dla niego. Nauczył mnie wszystkiego: czułości, przyjaźni, wierności. Nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić, co to dla mnie znaczy po tym, jak byłem bity w dzieciństwie, a młodość spędziłem na ulicy… To był mój jedyny przyjaciel. Już nigdy takiego nie będę miał. Kiedy zniknął, znów trafiłem na ulicę. Widzisz, to zabawne: ten sokół mnie oswoił i wyprowadził na prostą. Nikt inny nigdy nie potrafiłby tego zrobić”.
Ojciec Guy Gilbert twierdzi, że istnieje raj dla zwierząt, albo przynajmniej jakiś mały kącik w niebie przeznaczony specjalnie dla nich. Jestem przekonana, że ma rację.
Książka w cenie 16,90 zł jest do nabycia w katolickich księgarniach oraz za pośrednictwem Wydawnictwa:
Drukarnia i Księgarnia Św. Wojciecha Sp. z o.o.
ul. Chartowo 5, 61-245 Poznań
tel. +48 61 659 37 72