Zaufać w ciemno
„Bóg nas kocha, dlaczego miałabym myśleć, że chce nas skrzywdzić? Widocznie z jakiegoś powodu tak właśnie powinno być” – powiedziała z takim przekonaniem, jakby właśnie wróciła z poufnej rozmowy z Panem Bogiem.
2013-11-06
Od razu wydali mi się bardzo sympatyczną parą. Mili, wrażliwi, ciepli. Idealne małżeństwo na dobry początek idealnej rodziny. Tyle, że nie mieli na nią żadnych szans. Gdy poznałam ich na jednym z letnich turnusów Oazy Rodzin, Bożenka wiedziała już, że nigdy nie zostanie matką. Co za ironia losu – pomyślałam wówczas. Taka wspaniała kobieta! Zastanawiałam się, co czułabym w jej sytuacji. Byłam już wówczas szczęśliwą mamą trójki synów. Mimo najlepszych chęci, nie potrafiłam wyobrazić sobie, że któregoś z nich mogłoby nie być w moim życiu, że w ogóle mogłabym nie mieć dzieci. Pewnego dnia miałyśmy okazję szczerze z sobą porozmawiać. Zdziwiła się, że jej współczuję. „Bóg nas kocha, dlaczego miałabym myśleć, że chce nas skrzywdzić? Widocznie z jakiegoś powodu tak właśnie powinno być” – powiedziała z takim przekonaniem, jakby właśnie wróciła z poufnej rozmowy z Panem Bogiem. Nie miałam już odwagi ciągnąć tego tematu.
Potem nieraz wracałam myślami do tamtej rozmowy i przez wiele lat zastanawiałam się, jak potoczyło się życie Bożenki i jej męża. Moją ciekawość zaspokoiłam dopiero wczoraj. Od razu ją poznałam. W przeciwieństwie do mnie, prawie w ogóle się nie zmieniła. Dla niektórych czas bywa niezwykle łaskawy. Dwie godziny spędzone w poczekalni lekarskiego gabinetu, to dość czasu, byśmy zdążyły opowiedzieć sobie całe życie. Okazało się, że Bożenka jednak została mamą. Pięć lat po naszych wspólnych wakacjach dwie dziewczynki „po przejściach” pilnie potrzebowały rodziców, a dwa lata później dołączyła do nich jeszcze jedna. Dziś Bożenka cieszy się już dwójką wnucząt. Od lat pracuje też w parafialnej poradni życia rodzinnego i próbuje przekonywać bezdzietne małżeństwa, że istnieje niejedna alternatywa dla zabiegu in vitro. Trzeba tylko okazać Bogu trochę cierpliwości i zaufania. Bo w Jego planach nie ma żadnych przypadków ani zbiegów okoliczności. On zawsze wie lepiej.
A jeśli już mowa o przypadkach; właśnie przed chwilą skończył się 5 dzień listopada. Zrywam kolejną kartkę z kalendarza a na niej imiona innej niezwykłej pary: Elżbiety i Zachariasza. Ich wiarę Bóg także wystawił na niełatwą próbę. Właśnie dlatego, że ich kochał.