Wydobywajcie dobro z dobrego!
Ksiądz Piotr Ilwicki w zastępstwie chorego diakona Martiala Codou z Francji w poniedziałek 17 lutego przedstawił ideę Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II kapłanom mieszkającym w Domu Księży Emerytów, uczniom Liceum Ogólnokształcącego oraz osobom osadzonym w Areszcie Śledczym.
2014-02-17
Diakon Martial Codou na kilka tygodni przed planowanym przyjazdem na konferencję do Katowic poważnie się rozchorował. Widocznie Pan Bóg uznał, że w ten sposób najlepiej będzie służył Niewidzialnemu Klasztorowi… „Niewidzialny Diakon” – jest jednak obecny duchowo. Z kliniki na południu Francji towarzyszy modlitwą uczestnikom konferencji i wszystkim spotkaniom. Na szczęście mógł do Polski przylecieć tłumacz Diakona, ks. Piotr Ilwicki. To kapłan mocno zaangażowany w duszpasterstwo w diecezji Fréjus-Toulon, kiedyś misjonarz m.in. w Rwandzie i Rosji. Przetłumaczył na język polski książkę Martiala Codou oraz towarzyszył mu kilkukrotnie w podróżach do Polski. Zna zatem doskonale ideę Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II i godnie zastępuje Diakona.
Poniedziałek, 17 lutego był bogatym dniem dla ks. Piotra. Mówił do trzech bardzo różnych grup osób i każde z tych spotkań miało swoją specyfikę, pozostawiając zapewne owoce w sercach słuchających – nawet jeśli „niewidzialne”, to bez wątpienia realne.
Rano odbyło się spotkanie z księżmi chorymi i emerytowanymi w Domu św. Józefa. Poprzedziła je rozmowa ks. Piotra Ilwickiego z jednym z chorych księży, ks. Stanisławem Wieczorkiem. Pani Stefania, wolontariuszka, która często go odwiedza i niesie konkretną pomoc, a przede wszystkim wsparcie duchowe, przeczytała mu wcześniej książkę diakona Martiala Codou pt. „Niewidzialny Klasztor Jana Pawła II”. Ks. Stanisław, który zna język francuski, z wielką radością oczekiwał zapowiedzianej wizyty w Katowicach Martiala Codou i ks. Piotra, jego tłumacza. Z powodu choroby diakona te plany nie mogły się zrealizować, przyjechał jednak ks. Piotr Ilwicki i to on, wraz z ks. Wojciechem Bartoszkiem, złożył wizytę choremu kapłanowi. Ks. Stanisław opowiedział księżom o swoim życiu kapłańskim, naznaczonym już od czasu diakonatu chorobą. Czas tego spotkania upłynął w atmosferze radości – ks. Stanisław lubi bowiem żartować i ma zdrowy dystans do siebie samego. Głębi jego duszy i aktów ofiarowania cierpienia można się tylko domyślać, obserwując jego spokój i cierpliwe znoszenie niepełnosprawności. Po tej braterskiej rozmowie kapłani udali się do „Kawiarenki”, gdzie zgromadziła się grupa emerytowanych i chorych księży. Przy kawie i ciastkach wysłuchali ks. Piotra, który przedstawił ideę Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II i odpowiedział na pytania księży.
W południe dwaj księża-katecheci z I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Katowicach – ks. Andrzej Kotula i ks. Maciej Kuś – zaprosili ks. Piotra do dwóch połączonych klas I uczęszczających na katechezę. Ks. Piotr opowiedział trzydziestce uczniów o idei Klasztoru, a następnie o swoich przeżyciach na misjach w Rwandzie i w Rosji. Na początku podkreślił, że przyjęcie cierpienie w duchu Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II wywołuje u ludzi różne reakcje. Niektórzy odkrywają w ten sposób sens życia – zaczynają rozumieć, że dzięki cierpieniu mogą wejść w samych siebie i przekształcać swoje wnętrze. Inni mogą nawiązać więź duchową ze swoimi dziećmi, które umarły w wyniku poronienia samoistnego lub we wczesnym wieku. Jeszcze inni mogą się pojednać ze swoimi nienarodzonymi dziećmi, które zginęły w wyniku aborcji – w tym przypadku osoby te mogą rozpoznać swój grzech, powierzyć go Bogu i odkryć sens przebaczenia. Ponadto osoby żyjące duchowością Niewidzialnego Klasztoru stają się „żywymi Hostiami” – przeżywając chorobę w szpitalach, hospicjach czy domach prywatnych, odkrywają, jaki skarb wnosi w ich życie Eucharystia.
Ks. Piotr opowiedział też o swoich przeżyciach z czasu krwawej wojny w Rwandzie. Dwa razy otarł się o śmierć, dostając się w ręce osób, które wzięły jego i towarzyszące mu osoby za rebeliantów. Wspomina, że chwile oczekiwania na egzekucję były przeżyciem pełnej gotowości na spotkanie z Bogiem i oddania się Mu natychmiast z pełnym zaufaniem.
Spotkanie w areszcie było dla ks. Piotra najbardziej wymagające, jednak stanął przed szesnastoma więźniami pełen pokoju i prostoty. Krótko przedstawił im ideę Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II i podkreślił, że jednym z filarów podtrzymujących Kościół i świat są właśnie więźniowie świadomi swojej misji. – To takie osoby podtrzymują świat w stabilności! – mówił. – Najsłabsi stają się mocnymi.
Ks. Piotr przeczytał więźniom fragmenty listu, jaki przysłał Martialowi więzień Joachim, który został później przyjęty do NK JPII. Bóg objawił mu się, mówiąc niejako: „We Mnie jesteś wolny. Żadna moc nie może odebrać ci tej wolności.
– Siedzisz, ale możesz siedzieć wolny. Możesz przyjąć cierpienie izolacji – przypominał ks. Piotr.
By podkreślić, jak ważne jest Słowo Boże i życie nim, ks. Piotr przywołał kilka Psalmów, m.in. Ps 90, którymi można kierować do Boga modlitwę zawierzenia. Zachęcał, by osadzeni nauczyli się jednego z takich psalmów na pamięć i powracali do niego. Przypomniał, że autor psalmów – król Dawid też nie był człowiekiem bezgrzesznym, miał wiele na sumieniu, ale był szczery względem Boga.
Również więźniom ks. Piotr opowiedział swoją historię – co przeżywał na misjach i jak zostało mu dwa razy darowane życie.
Zachęcał słuchaczy, by byli „dobrymi w dobrym”; by pomimo grzechów i upadków uwierzyli, że Pan Bóg czyni ich „stabilnymi”. – Najpierw musi być nasza aktywna praca, a później sam Pan Bóg nas oczyszcza i prowadzi – mówił.
Padły też konkretne pytania: „Czy nasze przejście przez taki okres życia może być dopingiem do czegoś dobrego?”; „Czy ten czas ograniczenia może się stać czasem ofiarowanym – by nie był zmarnowany?”. I odpowiedź niosąca nadzieję: „Każde zamknięcie może być użyteczne, każda chwila czemuś dobremu może służyć. A także informacja, że źródłosłów słowa „cela” to „niebo”. – Cela to małe niebo – tłumaczył kapłan. – A św. Tereska, żyjąc w celi, mówiła o niebie duszy.
Spotkanie zakończyła wspólna modlitwa i błogosławieństwo kapłańskie. Ks. Piotr zarówno przywitał się, jak i pożegnał z każdym z osadzonych indywidulanie, podając rękę. – Błogosławcie sobie nawzajem – zaapelował. – Wydobywajcie dobro z dobrego!
Zobacz galerię fotografii ze spotkań ks. Piotra Ilwickiego ►