Stać się iskierką Bożego Miłosierdzia
19 lutego jedna z katowickich dzielnic – Murcki – stała się miejscem uroczystości kończących obchody XXII Światowego Dnia Chorego w Archidiecezji Katowickiej. Mszy Świętej przewdniczył ks. Piotr Ilwicki, który w zastępstwie diakona Martiala Codou przybliżył duchowość Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II.
2014-02-20
W godzinach rannych ta śląska świątynia pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa zaczęła się wypełniać wiernymi. Ściągnęli tu nie tylko mieszkańcy tej parafii, ale również goście z innych miejscowości, m.in. z Katowic, z Tychów, z Tarnowskich Gór. Atrybutem wielu z nich była laska, ortopedyczna kula, wózek inwalidzki czy po prostu – podeszły wiek. Przybyli tu, by jeszcze raz powierzyć się Boskiemu Uzdrowicielowi i Jego współcierpiącej z nimi Matce. Przywieźli swoje smutki, radości, samotność, chorobę, inwalidztwo, a pragną stąd powrócić – jeśli taka będzie wola Boża – zdrowsi, lub przynajmniej silniejsi i odnowieni duchowo. Ale przede wszystkim pragną jeszcze raz powtórzyć swoje „tak”, swoją zgodę na Bożą wolę, jaka by ona nie była. To nie jest łatwe. Dlatego potrzebują umocnienia. Stąd właśnie Msza Święta, stąd Sakrament Namaszczenia Chorych i z tego też powodu przyjmą indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Stąd właśnie także to wielkie Święto – Światowy Dzień Chorego – podczas którego – jak zauważył to ks. Wojciech – Pan Jezus dotyka człowieka Chorego.
Ale najpierw różaniec – tajemnice chwalebne. Żeby nie zapomnieć, że one następują zaraz po tajemnicach bolesnych – jeśli tylko zawierzymy, jeśli wystarczająco Jezusowi zaufamy – jak Jair, jak inni ludzie zawierzenia.
Przed Mszą Świętą jest jeszcze możliwość oczyszczenia serca w konfesjonale. Msza jest dziś niezwykle uroczysta; celebruje ją kilku kapłanów: ks. Wojciech – Krajowy Duszpasterz Apostolstwa Chorych , ks. Krzysztof – kapelan ogromnego tyskiego szpitala i ks. Piotr Ilwicki – Polak, który przybył z Francji, by przybliżyć chorym ideę rozwijającej się we Francji (ale nie tylko) francuskiej wspólnoty „Niewidzialny Klasztor Jana Pawła II” – wspólnoty, której duchowość i cele bardzo przypominają te, które propaguje Apostolstwo Chorych, dobrze znane parafianom z Murcek za sprawą sióstr elżbietanek od dziesięcioleci związanych z parafią i tutejszym szpitalem.
Ideę „Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II” miał przybliżyć świecki diakon – jeden z wielu działających we Francji – Martial Codou. To on jest założycielem wspólnoty, która zrodziła się z intuicji czy też przeczucia, jakie towarzyszyło mu w dniu pogrzebu Jana Pawła II. Niestety, ciężka choroba nie pozwoliła mu opuścić szpitala. Dziś diakon Martial Codou składa inny rodzaj świadectwa – jest to świadectwo własnego cierpienia ofiarowanego Bogu. W jego zastępstwie o Niewidzialnym Klasztorze Jana Pawła II opowiedział zatem ks. Piotr, który pierwotnie miał być jego tłumaczem. Niejako także w jego zastępstwie do murckowskiej świątyni przybył inny diakon – pierwszy świecki diakon w archidiecezji katowickiej pan Albert Karkosz – po to, aby służyć chorym. To właśnie jest główna funkcja diakona w Kościele.
Podczas homilii ks. Piotr przedstawił początki i główną myśl, czy raczej ideę Niewidzialnego Klasztoru. Do tej duchowej wspólnoty może należeć każdy, kto w jakiś sposób cierpi. Mogą to być osoby unieruchomione w swojej „celi” przez chorobę i niepełnosprawność, mogą to być przebywający w „celi” samotności ludzie starsi i opuszczeni, mogą to być rodzice zamknięci w „celi” swojej winy po grzechu zabicia nienarodzonego dziecka lub cierpiący po utracie swego maleństwa, mogą to być pragnący nawrócenia więźniowie, których sprawiedliwość ludzka skazała na zamknięcie w więziennej celi. Cela w jakiś sposób kojarzy się z klasztorem. W tym wypadku chodzi o klasztor duchowy, niewidzialny, którego członkowie pragną swoje cierpienie przemienić w konkretne dobro, trochę tak jak bł. Chiara Luce Badano swoje cierpienie potrafiła przemienić w miłość. Ksiądz Piotr przywołuje historię ponad 80-letniej lekarki, której samotna starość wydaje się beznadziejna i sprawia, ze owa kobieta - Marcela, czeka już tylko na śmierć. Za radą diakona Martiala postanowiła jednak swoje cierpienie, swoją samotność przemienić w dobro ofiarując je w konkretnych intencjach. Wyznała później Martialowi, że podczas, gdy kiedyś była lekarką ciała dziś czuje się „lekarką” ludzkich dusz, a mocą ofiarowanego cierpienia przyczynia się do umocnienia Kościoła, stając się częścą podtrzymującego go filaru.
Trzeba tylko zawierzyć Bogu, że on sprawi, iż każdy, nawet bardzo niedoskonały człowiek, może stać się Bożym narzędziem, taką iskierką Bożego miłosierdzia.
Ksiądz Piotr przypomniał słuchaczom także treść aktu zawierzenia zdrowia i życia bł. Jana Pawła II, który złożył go wówczas, gdy czuł się jeszcze zdrowy. Powierzył też Bogu moment swojej śmierci.
Po homilii większość zgromadzonych w świątyni przyjęła Sakrament Namaszczenia Chorych. Kapłani, wzorem Jezusa-Uzdrowiciela nakładali też na zgromadzonych ręce, prosząc dla nich o łaskę zdrowia.
Po Mszy Świętej wierni uczestniczyli w Nabożeństwie Eucharystycznym, podczas którego otrzymali indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem, na wzór tego, które otrzymują pielgrzymi w Lourdes.
Proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa podziękował wszystkim za przybycie i wyraził swoje zadowolenie, że uroczystość kończąca diecezjalne obchody Światowego Dnia Chorego odbyła się w parafii, którą kieruje. Na zakończenie Krajowy Duszpasterz zachęcił wychodzących z świątyni, aby zaopatrzyli się w egzemplarze „Apostolstwa Chorych”, w których opisywana jest idea Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II a także w wydany przez Apostolstwo Chorych kalendarz, którego ilustracje opisane są cytatami z listu apostolskiego „Salvifici doloris” mówiącym o sensie ludzkiego cierpienia.