Dziecko krzyża i siostra cierpiących
12 lipca zakończył się na szczeblu diecezjalnym proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Matki Kazimiery Gruszczyńskiej, założycielki Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących - zgromadzenia zakonnego, które powstało w XIX w. żeby służyć chorym.
2014-07-14
Podczas uroczystości w kozienickim kościele ksiądz proboszcz Kazimierz Chojnacki. powiedział: „W czasie trwania procesu, patrząc na Matkę Kazimierę zastanawialiśmy się czym jest świętość, czy jest to coś nadzwyczajnego, nieosiągalnego dla przeciętnego człowieka. Przyglądaliśmy się jej życiu i jej dziełu, a dzisiaj będziemy prosić dobrego Boga, by dał nam łaskę radości z wyniesienia do chwały ołtarzy Matki Kazimiery, by była nasza orędowniczką przed Bożym tronem".
Kim była ta siostra cierpiących, która samą siebie nazwała „dzieckiem krzyża"?
Urodziła się 31 grudnia 1848 roku w Kozienicach w rodzinie ziemiańskiej, w której pielęgnowano zarówno wartości katolickie jak i patriotyczne. Już od dzieciństwa bardzo pragnęła poświęcić Bogu całe swoje życie. Zapewne z tego powodu już jako dziesięciolatka złożyła prywatny ślub czystości, który – skończywszy lat dwadzieścia – postanowiła ponowić już w sposób uroczysty. Uczyniła to w swoim parafialnym kościele w obecności księdza proboszcza Józefa Khauna. To on – jako jej spowiednik – towarzyszył początkom jej duchowej drogi.
Kazia, zawsze w sposób bardzo dojrzały postrzegała rzeczywistość. Być może przyczyniły się do tego smutne doświadczenia dzieciństwa, a zwłaszcza śmierć rodzeństwa, ale to głównie wychowanie, jakie odebrała, uwrażliwiło ją na potrzeby innych ludzi. Już jako młoda dziewczyna, wykorzystując swe wrodzone talenty pedagogiczne, starała się przekazywać ubogim dzieciom własną wiedzę o Bogu. Odwiedzała również chorych, zaś osobom potrzebującym wsparcia chętnie udzielała koniecznej pomocy. W wolnym czasie starała się także posługiwać w swym parafialnym kościele. Proboszcz powierzył jej klucze od bocznego wejścia do kościoła, dzięki czemu kiedy tylko chciała, mogła zawsze adorować Najświętszy Sakrament. W tym czasie jej myśli coraz bardziej zaprzątało pragnienie założenia pensji, na której planowała kształcić dziewczęta w duchu polskim i patriotycznym. Niestety, to jej marzenie spełzło na niczym, gdyż władze carskie odmówiły wydania koniecznego zezwolenia. Ta pierwsza porażka sprawiła, że postanowiła gdzie indziej poszukać swojego miejsca w życiu. Szukając inspiracji na modlitwie i w radach spowiednika, rozważała wstąpienie do zgromadzenia sióstr szarytek, ale w głębi duszy czuła, że Bóg poprowadzi ją inaczej. Przełomowy dla jej przyszłego życia okazał się dopiero rok 1875, kiedy na swojej drodze spotkała pewnego znanego kapucyna – o. Honorata Koźmińskiego i pod jego kierunkiem odbyła rekolekcje w oparciu o duchowe ćwiczenia św. Ignacego Loyoli. Postanowiła wówczas przyłączyć się do kobiet stanowiących trzon ukrytego Zgromadzenia Posłanniczek Serca Jezusowego, założonego przez tego zakonnika. Od lipca, kiedy siostry przeniosły się do Warszawy, mogły w miarę swobodnie prowadzić swoją działalność, a ponieważ większość z nich, w tym i Kazimiera Gruszczyńska, były nauczycielkami, prowadziły więc pensję dla dziewcząt a także pracownie haftu i wyrobu sztucznych kwiatów.
Swoje śluby zakonne poprzedzone odpowiednią formacją, Kazimiera złożyła cztery lata później – 1 czerwca 1879 r. W 1881 opiekowała się Schroniskiem dla Nauczycielek Inwalidek w Warszawie przy ulicy Żurawiej, a rok później Ojciec Honorat powierzył jej funkcję przełożonej w Warszawskim „Przytulisku” – dobroczynnym schronisku dla kobiet, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Czy przypuszczała wówczas, że to tu zakończą się jej poszukiwania i że z tym właśnie miejscem przyjdzie jej się związać już na zawsze?
I tak, pod kierunkiem O. Honorata Koźmińskiego Kazimiera Gruszczyńska przystąpiła do tworzenia nowego zgromadzenia, którego pierwszymi członkiniami zostały osoby związane z „Przytuliskiem”. Nazwały wówczas siebie Siostrami Cierpiących zaś nieco później przyjęły nazwę Sióstr Franciszkanek od Cierpiących. Ta żmudna praca formacyjna trwała aż 26 lat.
Trudno wymienić wszystko, czego dokonała. W 1884 roku otwarła pierwsze placówki zakonne: w Zawierciu, Odessie i Krasławiu oraz podjęła pracę w lecznicy ocznej w Wilnie. W tym samym roku siostry zorganizowały noclegownie w Warszawie oraz przejęły opieke nad zakładem wychowawczym dla chłopców. W kolejnych latach siostry zaopiekowały się ubogimi matkami w zakładzie opiekuńczym „Macierzyństwo” a później otoczyły opieką zakład dla nieuleczalnie chorych. W 1907 roku z inicjatywy Matki Kazimiery Gruszczyńskiej zarejestrowano Towarzystwo Opieki nad Pielęgniarkami, które dwa lata później zostało przekształcone w Towarzystwo Pielęgnowania Chorych p.w. św. Józefa.
30 lipca 1909 roku Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek od Cierpiących otrzymało dekret pochwalny Stolicy Apostolskiej oraz zatwierdzenie Konstytucji zakonnych a 21 listopada 1909 roku Matka Gruszczyńska złożyła swoje wieczyste śluby zakonne przyjmując imię Marii od św. Józefa. Aż dotąd Kazimiera była jednocześnie członkinią Posłanniczek. Ostatecznie została zwolniona ze ślubów w pierwotnym zgromadzeniu i śluby wieczyste złożyła w zgromadzeniu przez siebie założonym. Zgromadzeniem, które ukochała całym sercem i któremu z największym oddaniem starała się służyć, kierowała do samej śmierci.
Zawsze uczyła swoje współsiostry, by widziały w chorych cierpiącego Jezusa. Zapewne z tego powodu w czasie I wojny światowej franciszkanki od cierpiących wykazały się wielkim męstwem i ofiarnością w opiece nad rannymi żołnierzami. Matka Kazimiera otrzymała nawet złoty medal „Za miłosierdzie" od władz rosyjskich. Już w niepodległej Polsce za działalność dla dobra Kościoła otrzymała order „Pro Ecclesia et Pontifice", przyznany przez papieża Piusa XI. Stolica Apostolska ostatecznie zaaprobowała zgromadzenie w 1924 roku.
Siostry założyły szkołę dla pielęgniarek, która cieszyła się dobrą opinią. Matka Kazimiera Gruszczyńska bardzo dbała o kwalifikacje sióstr, sama również – mimo własnej choroby - opiekowała się chorymi. Mawiała, że jest dzieckiem krzyża. Nieraz tygodniami nie opuszczała łóżka, choć cały czas kierowała Zgromadzeniem. Zmarła w Kozienicach w 1927 roku. Jej ciało pochowano na Powązkach w Warszawie.
Ksiądz Biskup Henryk Tomasik w swojej homilii z okazji uroczystości zakończenia procesu beatyfikacyjnego na szczeblu diecezjalnym Sługi Bożej Matki Kazimiery Gruszczyńskiej, mówiąc o przesłaniu jej życia nawiązał do wzoru, jakim dla niej był Chrystus i Jego postawa wobec Ojca. Powiedział, że jest ona „jednym z przykładów odpowiedzi na tę odwieczną miłość Ojca i włącza się w to wielkie zadośćuczynienie, które składa Wcielony Syn Boży i pokazuje jak można iść do ludzi w tej postawie, szczególnie wówczas, gdy spotyka się człowieka cierpiącego”.
(wykorzystano informacje KAI)