Cztery i pół tygodnia
Książka „Cztery i pół tygodnia” autorstwa Constanze Bohg opowiada o takim właśnie okresie, jaki upłynął od dnia strasznej diagnozy do podjęcia przez Autorkę i jej małżonka najtrudniejszej decyzji ich życia: czy pozwolić urodzić się ciężko chorej istocie, czy też zakończyć ciążę aborcją? To równocześnie dramatyczny czas buntu i rozpaczy, czas mocowania się z Bogiem, z własną niepewnością i strachem. To czas dojrzewania miłości – ich małżeńskiej, ale i tej rodzicielskiej do śmiertelnie chorego synka.
Pojekt okładki: Adam Piasek
2015-03-11
Ich szczęście nie trwało długo. Zgasło nagle, w 14 tygodniu ciąży, kiedy Constanze i Tibor, podczas badania prenatalnego dowiedzieli się, że ich „Truskaweczka” – jak nazywali swoje nienarodzone maleństwo – cierpi na rzadką, bardzo ciężką chorobę: przepuklinę mózgowo-potyliczną. Rozszczep karku i kręgosłupa, nieprawidłowości układu krążenia i dysfunkcje mózgu – to tylko niektóre z objawów towarzyszących tej chorobie. Lekarze nie pozostawili młodym rodzicom najmniejszej nadziei. Zaproponowali aborcję. Ich dziecko, jeśli nawet dożyje do porodu, nie ma szans na przeżycie.
Krótko przed tym badaniem Constanze zastanowiły trzy tęcze, które dostrzegła zza szyby samochodu i niezwykły bilbord, na którym widniały słowa: „Trzymam Cię – Bóg”. Czy słowa te były jakąś wskazówką od Boga? Jak mocno musiały ją zaniepokoić, świadczą kolejne wpisy w pamiętniku, także i ten, który świadczy o trudnej walce jaka musiała z sobą stoczyć: „Cóż jest w tym takiego strasznego? Maleństwo w moim brzuchu stworzył Bóg i to On czuwa nad nim, pozwala mu rosnąć i pilnuje go. Nie mam na to wpływu. Straszna jest jednak walka, jaka się we mnie toczy, poczucie, że muszę powierzyć moje dziecko Bogu, a nawet zgodzić się na to, że On może będzie chciał wziąć je do siebie”.
Książka „Cztery i pół tygodnia” autorstwa Constanze Bohg opowiada o takim właśnie okresie, jaki upłynął od dnia strasznej diagnozy do podjęcia przez Autorkę i jej małżonka najtrudniejszej decyzji ich życia: czy pozwolić urodzić się ciężko chorej istocie, czy też zakończyć ciążę aborcją? To równocześnie dramatyczny czas buntu i rozpaczy, czas mocowania się z Bogiem, z własną niepewnością i strachem. To czas dojrzewania miłości – ich małżeńskiej, ale i tej rodzicielskiej do śmiertelnie chorego synka.
W tej niezwykle szczerej relacji nie ma miejsca na tanie i ckliwe wzruszenia. Każda stronica tchnie autentyzmem. Autentyczny jest także ból głównych jej bohaterów, ich bliskich i przyjaciół. Muszą też podjąć autentyczną decyzję – decyzję, która zaważy na całym przyszłym życiu Constanze i jej męża Tibora, ale także na krótkim życiu małego Juliusa. Choć wspierani miłością najbliższych, czują, że muszą to zrobić samodzielnie. Pokonali długą droga: od myśli, że aborcja może być najlepszym wyjściem z sytuacji dla nich i dla dziecka, które nie ma szans na życie, poprzez zaułki rozpaczy i wewnętrzne rozterki, aż do w pełni świadomej decyzji, by pozwolić dziecku rozwijać się w łonie Constanze, tak długo, jak zechce tego Bóg i cieszyć się każdą minutą jego życia, jeśli Stwórca pozwoli mu się narodzić. Wiedzieli, że podjęli słuszną decyzje, a wspomnienia tych dwóch godzin, jakie zostały im podarowane by obdarzyć synka całą swoją miłością, na co zwykle rodzice maja wiele długich lat – stały się ich najpiękniejszym wspomnieniem. Zaowocowały też raz na zawsze podjętą decyzją, która bohaterka i autorka książki wyraziła w zdaniu: „Obecnie wyznajemy jasną zasadę, że musimy ofiarować naszemu przyszłemu dziecku bezwarunkową miłość, niezależnie jak długo będzie ono z nami – osiem godzin, osiem tygodni czy osiem dziesięcioleci”.
Constanze Bohg, wspólpraca: Lucas Lessing:, "Cztery i pól tygodnia. Historia naszego małego Juliusa", Wydawnictwo i Ksiegarnia Świętego Wojciecha Sp. z o.o., Poznań 2014 (wydanie polskie)
Adres Wydawnictwa:
ul. Chartowo 5, 61-245 Poznań
tel. 61/6593713
wydawnictwo@swietywojciech.pl
