W Dniu Modlitw o Ochronę Stworzenia
Papież Franciszek przewodniczył w bazylice św. Piotra w Watykanie Liturgii Słowa w ustanowionym przez siebie Światowym Dniu Modlitw o Ochronę Stworzenia, obchodzonym dziś po raz pierwszy. Homilię wygłosił kaznodzieja Domu Papieskiego o. Raniero Cantalamessa, który wskazał na kluczowe znaczenie „nawrócenia ekologicznego” w dążeniu do ochrony środowiska naturalnego człowieka.
2015-09-01
Liturgię rozpoczęła rozbudowana modlitwa wypowiedziana przez papieża chwaląca Ojca, Syna i Ducha Świętego - „zdumiewającą wspólnotę nieskończonej miłości”. Prosił Boga, by nauczył nas kontemplować Go w pięknie świata, w którym wszystko mówi o Nim, a także by wzbudził w nas wdzięczność za każdy byt, który stworzył, by dał łaskę poczucia zjednoczenia ze wszystkim, co istnieje i by ukazał nam nasze miejsce w świecie jako narzędzi Jego miłości. Prosił Boga o oświecenie sprawujących władzę i dysponujących pieniędzmi, by nie popadli w grzech obojętności, kierowali się dobrem wspólnym, wspierali najsłabszych i otaczali opieką „ten świat, w którym mieszkamy”.
W pierwszym czytaniu z Księgi Rodzaju przypomniano biblijny opis stworzenia człowieka przez Boga. Psalm 148 wyzwał całe stworzenie do oddawania chwały Bogu. Drugim czytaniem były fragmenty encykliki „Laudato si’” papieża Franciszka (numery 84 i 86-87), zakończone fragmentem „Pieśni słonecznej” św. Franciszka z Asyżu. Fragment Ewangelii wg św. Mateusza (6, 24-34) mówił zaś o tym, że Bóg troszczy się o swe stworzenie.
W homilii o. Cantalamessa nawiązał do zawartego w Księdze Rodzaju opisu stworzenia i nakazu panowania nad nim człowieka. Wskazują one, że człowiek w swoim panowaniu ma naśladować Boga, Pana i Ojca. Podobnie jak Bóg jest Panem człowieka, tak też i człowiek ma panować nad przyrodą.
- Zatem wiara w Boga stwórcę i człowieka stworzonego na obraz Boga nie jest zagrożeniem, lecz raczej gwarancją dla stworzenia, i to najsilniejszą ze wszystkich. Mówi ona, że człowiek nie jest absolutnym panem innych stworzeń. Musi zdać sprawę ze wszystkiego, co otrzymał - stwierdził o. Cantalamessa. W tym kontekście przytoczył przypowieść o talentach. Dodał, że idea relacji idyllicznej między człowiekiem a wszechświatem, poza Biblią, jest wymysłem literackim, zaś wśród filozofów pogańskich starożytności dominował pogląd, że człowiek powinien wyzwolić się z niewoli materii.
Papieski kaznodzieja zauważył, że innym dowodem na to, iż nie można wiary biblijnej obciążać odpowiedzialnością za skażenie środowiska jest fakt, że mapa zanieczyszczenia nie pokrywa się z rozprzestrzenianiem religii, ale raczej z zasięgiem dzikiej industrializacji, dążącej jedynie do zysku oraz korupcji tłumiącej wszelkie protesty i odpornej na wszelkie normy prawne.
O. Cantalamessa podkreślił ponadto, że wiara biblijna wskazuje także na hierarchię bytów: przyroda służy zwierzętom, a te z kolei istocie racjonalnej, człowiekowi. Hierarchia ta ma służyć życiu. Zostaje ona naruszona, kiedy na przykład ponosi się wielkie koszty na rzecz zwierząt (nie zagrożonych wyginięciem), godząc się jednocześnie na śmierć z głodu i chorób milionów dzieci. Dodał, że niektórzy chcieliby w ogóle wyeliminować biblijną hierarchię bytów, wyobrażając sobie świat bez ludzi. Ale to tak jakby grać wspaniałą symfonię przy pustej sali - zauważył papieski kaznodzieja.
Następnie o. Cantalamessa zastanawiał się, co oznacza Jezusowa zachęta, by nie troszczyć się zbytnio o jutro (Mt 6,34). Podkreślił, że dotyczy ona przede wszystkim tych, których Pan powołuje, aby poszli za Nim, zostawiając za sobą wszystko. Przypomniał troskę Jezusa o tłumy, dla których rozmnożył chleby. W tym kontekście nawiązał do jednej z głównych tez papieskiej encykliki „Laudato si’”, że do podstawowych przyczyn kryzysu ekologicznego należy nieuporządkowana żądza bogacenia się kosztem innych ludzi, zwłaszcza najuboższych.
Z kolei papieski kaznodzieja wskazał na św. Franciszka, będącego żywym dowodem wkładu, jaki wiara w Boga może wnieść we wspólny trud na rzecz ochrony stworzenia. Jego umiłowanie do stworzeń jest bezpośrednim rezultatem wiary w powszechne ojcostwo Boga. Słowa świętego, który określa pięknymi słońce, brata ogień, jaśniejące i piękne gwiazdy, są echem opisu stworzenia w Księdze Rodzaju, mówiącego, iż „Bóg widział, że wszystko było dobre”. Dlatego „grzechem podstawowym jest niesłuchanie głosu stworzenia”. Jest to nie tylko grzech ateistów, ale także ludzi wierzących, którzy dobrze znając Boga, nie oddają Mu chwały, nie składają Mu dziękczynienia - stwierdził o. Cantalamessa.
Zachęcił do naśladowania św. Franciszka, który pokazuje nam drogę do radykalnej zmiany w naszej relacji ze stworzeniem: zastąpienie posiadania kontemplacją. Biedaczyna z Asyżu potrafił radować się rzeczami dlatego, że zrezygnował z ich posiadania. Jego przykład ukazuje, że postawa religijna i chwalenie stworzenia nie jest bez konsekwencji także dla działania praktycznego, popycha do konkretnych gestów.
Papieski kaznodzieja stwierdził na zakończenie, że działania na rzecz ochrony środowiska naturalnego zaczynają się od ludzkiego serca, począwszy od nas samych. Zachęcił, aby tą drogą poszli naukowcy, politycy, zwierzchnicy religijni oraz ludzie dobrej woli.
W wielojęzycznej modlitwie wiernych proszono Boga o to, byśmy troszczyli się o życie, byśmy żyli jak bracia i siostry bez szkodzenia komukolwiek, byśmy ratowali „opuszczonych i zapomnianych tej ziemi” (ta intencja została wypowiedziana po polsku), byśmy siali piękno a nie zniszczenie, o nawrócenie serc tych, którzy szukają zysku kosztem ubogich i ziemi, o zrozumienie, że jesteśmy głęboko zjednoczeni z całym stworzeniem.
Na zakończenie liturgii, po papieskim błogosławieństwie, odśpiewano po łacinie maryjną antyfonę „Salve Regina”.
W bazylice obecni byli m.in. dyplomaci akredytowani przy Stolicy Apostolskiej, w tym ambasador Polski Piotr Nowina-Konopka.