Pustynia Wielkiego Postu to miejsce, z którego przemawia do nas Bóg

Homilia Krajowego Duszpasterza Apostolstwa Chorych wygłoszona w I niedzielę Wielkiego Postu, 18 lutego 2018 roku w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie.

zdjęcie: Ks. Wojciech Bartoszek

2018-02-18

Siostry i bracia, Drodzy Chorzy,

Rozpoczynamy Wielki Post – czas naszego nawrócenia. Czym jest chrześcijańskie nawrócenie, metanoia? Stawiam to pytanie sobie, kieruję je do uczestników Świętej Liturgii, szczególnie zaś do osób chorych oraz tych, którzy leczą i pielęgnują ich. Stawiam je wszystkim, którzy łączą się z nami za pośrednictwem transmisji radiowej.

Nawrócenie, metanoia jest zmianą myślenia. Jest ukierunkowaniem naszego serca i rozumu na Boga i na Jego Słowo. Starożytni Ojcowie pustyni mówili: „Dusza jest źródłem, jeśli je drążysz, oczyszcza się, jeśli zarzucisz je błotem, zaniknie”. Błotem jest grzech. Błoto grzechu czyni nasze serce niepełnosprawnym wobec Boga i bliźniego. Nawrócenie jest powrotem do źródła naszego życia. Jest odrzuceniem tego, co zanieczyszcza to źródło. W pierwszym czytaniu słyszeliśmy opis zawarcia przymierza Boga z ludźmi. Starotestamentalne przymierze zapowiadało nasz chrzest, poprzez który zostaliśmy zanurzeni w najczystszej wodzie łaski Bożej.

Symbolika pustyni i wody jest obecna także w dzisiejszej Ewangelii. Czytamy u św. Marka, iż Boży Duch wyprowadził Jezusa na pustynię z miejsca obfitującego w wodę, znad Jordanu. Tam Jezus został ochrzczony i usłyszał ważne słowa: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”.

Również nas Boży Duch wyprowadza dzisiaj na pustynię Wielkiego Postu. W znaczeniu biblijnym pustynia jest miejscem, w którym człowiek zmaga się z samym sobą i próbuje się wsłuchać w głos Boga. Słowo „pustynia” (po hebr. midbār) jest złożeniem dwóch innych słów: przyimka min/mi, co oznacza kierunek pochodzenia: od, z, oraz słowa dābār, które jako rzeczownik znaczy: „słowo”. Po hebrajsku „pustynia” więc to miejsce, „z którego przemawia Bóg”.

Głos Boży jest delikatny. Bóg mówi w głębi serca człowieka. Trzeba się dobrze wsłuchać. Skupić. Wymaga to czasu i miejsca. Modlitwy. Człowiek, który idzie na pustynię słuchać Boga, musi, po pierwsze – być cierpliwy, po drugie – odsłonić swoje serce przed Bogiem, po trzecie – przygotować na trudne warunki. Pustynia pokazuje prawdę o człowieku. Wydobywa na zewnątrz nieraz to, co nie jest w nim piękne. Pustynią w znaczeniu, o którym dzisiaj mówimy, jest Wielki Post. Ale czas pustyni przeżywamy także w chorobie, niepełnosprawności i starości.

Trzy tygodnie temu na rekolekcjach dla osób z niepełnosprawnością spotkałem trzydziestokilkuletnią Katarzynę. Urodziła się z mózgowym porażaniem dziecięcym. Niepełnosprawność ta jest zespołem trwałych zaburzeń rozwoju narządu ruchu i postawy. W niektórych przypadkach zespół ten obejmuje także zaburzenia mowy. Tak też jest u Kasi. Choroba niemiłosiernie powykrzywiała jej ręce, nogi, palce oraz tułów. Porusza się za pomocą elektrycznego wózka inwalidzkiego. Jednym palcem lub ustami naciska joystick, który kieruje wózek w odpowiednim kierunku. Potrzebuje drugiej osoby, by ją nakarmiła. Cierpienie Kasi wiąże się nie tylko z brakiem kontroli nad ciałem. Przyczyną jej napięcia psychicznego są trudności w komunikacji z innymi. Nieraz trzeba odczekać dłuższy czas, nim wydobędzie z siebie głos. Doświadczenie pustyni, trudnych warunków życia, o których mówiliśmy we wstępie, jest udziałem Kasi od urodzenia.

Kasia jest niepełnosprawna fizycznie – to jest widoczne. Ale jak to nieraz bywa, jest w pełni sprawna umysłowo. Zdała przed laty zaocznie maturę. A co jeszcze bardziej pociąga – jest w pełni sprawna duchowo. Serce jej – mówię o nim w znaczeniu biblijnym – bije we właściwy sposób. Nie tylko nie odrzuciła Boga, ale zaprzyjaźniła się z Nim. „Pustynia jej niepełnosprawności” prowadzi ją i innych, do Boga. Kasia uczy mnie, że w modlitwie, w relacjach z bliźnimi, powinienem otworzyć na Drugiego. Aby usłyszeć głos Kasi, nieraz trzeba odczekać kilka długich chwil. To dobry czas na to, by opadły z rozmawiających z nią emocje. Ucząc się przy Kasi cierpliwości, naturalnie w sercu drugiego tworzy się przestrzeń wobec jej osoby, także wobec Boga.

Siostry i bracia. Umiłowani Chorzy,

Pustynia Wielkiego Postu to przestrzeń zmagania duchowego, to pole bitwy, o cierpliwość wobec siebie w chorobie i w starości. To także zmaganie się o cierpliwość wobec chorego. Nieraz zmaganie to trwa długo. I jest uciążliwe. Tak długie i trudne jak 40-dniowe kuszenie Jezusa, czy 40-letnia wędrówka Narodu Wybranego przez pustynię do Ziemi Obiecanej.

Ale pustynia Wielkiego Postu to nie tylko pole bitwy. To przedsionek Raju. Gdy „na pustynię cierpienia” wejdzie Bóg, staje się ona miejscem cudów, miejscem uświęconym przez Bożą obecność. Uczy tego Apostolstwo Chorych. Przeżywający swoje cierpienie w duchu Apostolstwa, stają się dla innych szczególnym znakiem obecności Boga. Jak w przypadku Katarzyny. Nieraz można usłyszeć pytanie, skąd u niego/ u niej taka cierpliwość i taka pogoda ducha? Źródłem cierpliwości i pogody ducha jest Bóg. Aby również w Twoim życiu tak się stało, powiedz Jezusowi: zapraszam Cię do każdego skrawka mojej pustyni cierpienia, niezrozumienia, bólu i samotności. Jezus – uwierz w to – przychodzi do każdego, bez wyjątku, z łaską uzdrowienia duchowego. Może potrzeba także, abyś wyspowiadał się, z tego, co obciąża twoje sumienie…

Ojcowie Kościoła patrzyli na scenę kuszenia Chrystusa na pustyni jeszcze głębiej. Widzieli w niej przeciwieństwo innej sceny biblijnej – wygnania pierwszych rodziców z Raju. Adam został wyrzucony z Raju na pustynię. Chrystus jako Nowy Adam, idzie w przeciwnym kierunku – z pustyni, biorąc na Siebie nasze grzechy i cierpienia, wstępuje do Raju. Adam i Ewa byli nadzy i skryli się przed Bogiem. Jezusowi usługują zwierzęta i aniołowie. Choroba, niepełnosprawność, starość, nieuleczalna choroba dziecka stają się miejscem nieprzebranego cierpienia człowieka, ale równocześnie – jeśli zostaną złączone z Chrystusem i z Jego zbawczą męką – mogą stać się miejscem nieogarnionego działania łaski Bożej. Gdy słyszymy niepomyślną diagnozę lekarską, może zrodzić się w nas pokusa wątpliwości w Opatrzność Boga przeradzająca się w bunt: „Boże dlaczego?”. Jezusowa walka z szatanem na pustyni, uczy nas odrzucenia tych wątpliwości oraz pełnego zawierzenia się Bogu.

Siostry i bracia,

Niektórzy, podobnie jak siostra Bernadette Moriau, doznają cudownego uzdrowienia fizycznego. 11 lutego, tydzień temu, w Światowy Dzień Chorego usłyszeliśmy o kolejnym, siedemdziesiątym cudzie w Lourdes. Inni, podobnie jak wspomniana wcześniej uczestniczka rekolekcji – Katarzyna, doświadczają uzdrowienia wewnętrznego, pozostając dalej osobami niepełnosprawnymi. Przed każdym sposobem działania Boga powinniśmy w pokorze uklęknąć i zamilknąć. Każde Boże działanie staje się miejscem przybliżenia Królestwa Bożego.

Ostatecznie chodzi o cel. Jest nim nasza jedność z Bogiem i chwała Boża. Obyśmy na zakończenie czterdziestu dni mogli wykrzyknąć za św. Pawłem: „Żyję już nie ja, tylko Chrystus we mnie”. Amen.

Autorzy tekstów, Bartoszek Wojciech, Homilie, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024