„Pan jest moim Pasterzem, niczego mi nie braknie”
Czy w obrazie Pasterza i owiec potrafię zobaczyć siebie?
2019-05-15
W ramionach Pasterza
Pewnie niejeden raz śpiewaliśmy w kościele:
„O, Panie, Tyś moim pasterzem,
tak dobrym, że nic mi nie braknie,
do źródeł wód żywych mnie wiedziesz,
prostymi ścieżkami prowadzisz”
Myślimy sobie wówczas o pasterzu, który troskliwie wyprowadza swoje owce na zielone pastwiska, by mogły najeść się do syta soczystej trawy. Na pewno mamy też przed oczyma obraz Jezusa – Dobrego Pasterza, niosącego na swoich ramionach owieczkę. Ale czy potrafimy w tym obrazie Pasterza i owiec zobaczyć siebie?
Nie jest łatwo być pasterzem: trzeba zatroszczyć się o pożywienie dla owiec, zapewnić im bezpieczeństwo, zaopiekować się słabszymi i schorowanymi. Ale nie jest też łatwo być owcą: w stadzie nie ma miejsca na prywatne sprawy, indywidualizm, własne pomysły na życie. Trzeba zaufać pasterzowi, że wie lepiej, czego owcom potrzeba, że zna drogę, którą owce mają przejść, by dojść do zielonych pastwisk. Samotnej owcy grozi śmierć.
Wiemy, że pasterze mogą być różni. Mówił o tym już Pan Jezus, odróżniając dobrego pasterza od najemnika (J 10, 1-15). Tylko Jezus jest Pasterzem, który nigdy nie zawiedzie swoich owiec.
Modlitwa o nowe powołania
IV Niedziela Wielkanocna, nazywana również Niedzielą Dobrego Pasterza, otwiera Tydzień Modlitw o Powołania do Służby Bożej w Kościele. W tych dniach modlimy się szczególnie o powołania do życia kapłańskiego i zakonnego oraz o wierność powołaniu dla kapłanów i osób konsekrowanych.
Na co dzień chyba nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważna jest posługa kapłana: w naszych kościołach codziennie sprawowane są Msze św., jest możliwość spowiedzi, w wielu kościołach są całodzienne adoracje Najświętszego Sakramentu. Ale wystarczy wyjechać do naszego zachodniego sąsiada, by zobaczyć, że obecność budynku kościoła nie oznacza wcale możliwości codziennego udziału w Eucharystii. Za wschodnią granicą jest jeszcze trudniej: tam kapłani chcąc dotrzeć do swoich parafian, muszą przemierzać dziesiątki, a czasem i setki kilometrów. Niedzielna Eucharystia przestaje być obowiązkiem, lecz staje się przywilejem. Nie wspominając już o terenach misyjnych…
Potrzebujemy kapłanów, potrzebujemy tych, którzy będą chrzcili dzieci, sprawowali Eucharystię, jednali nas z Bogiem i bliźnimi, błogosławili małżeństwa, odprowadzali na cmentarz naszych zmarłych. Mimo tego, co mówi nam dzisiejszy świat, potrzebujemy pasterzy, którzy przeprowadzą nas bezpiecznie przez nasze życiowe pastwiska. Dlatego trzeba się modlić o nowe powołania do posługi kapłańskiej. Zwłaszcza dzisiaj, gdy tak często księża są ośmieszani, szykanowani, gdy niewątpliwa wina jednego z nich niszczy dobre imię wielu pozostałych – potrzeba modlitwy, by ci, których Pan Jezus powołuje do naśladowania Jego stylu życia, mieli odwagę zostawić wszystko i pójść za Nim.
Modlitwa o wytrwanie dla powołanych
Czwartkowe popołudnie, niewielki drewniany kościółek w jednej ze śląskich wiosek. O godz. 16.00 rozpoczyna się tu godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu. Razem z kilkoma pobożnymi parafianami, w ławce klęka ksiądz proboszcz. Jest coś wzruszającego w tej postawie kapłana, wpatrzonego w Pana Jezusa wystawionego w monstrancji. Po kilkunastu minutach trwania w ciszy, pani Cecylia rozpoczyna modlitwę różańcową w intencji kapłanów i sióstr pochodzących z parafii oraz o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Ksiądz nadal trwa na osobistej modlitwie i dopiero, gdy dzwony zaczynają wzywać wiernych na Mszę św., podnosi się z kolan i idzie do konfesjonału.
Wyjątkowy obraz? Nie. Takich kapłanów jest wielu, mimo tego, o czym wytrwale przekonują nas media. Ale czasem myślę sobie, że łatwiej jest księdzu, który ma świadomość, iż są ludzie, którzy się za niego modlą. Taka modlitwa bardzo pomaga pozostać wiernym Panu Bogu, bo nie tylko dodaje sił w codziennej posłudze, ale także zobowiązuje, by nie sprawić zawodu tym, którzy ofiarują w jego intencji swoją modlitwę i cierpienie.
Dlatego podczas rekolekcji i przy innych okazjach zachęcamy członków Apostolstwa Chorych, by otoczyli swoją duchową opieką – modlitwą i ofiarą cierpienia – konkretnego księdza czy osobę konsekrowaną. Często jest to neoprezbiter, czyli ksiądz, który dopiero przyjął święcenia lub też misjonarze, którzy po zakończeniu przygotowania w Centrum Formacji Misyjnej mają wyjechać na misje. Na początku nowej posługi bardzo cenne jest takie zaplecze modlitewne.
To wsparcie jest ważne również dla bardziej „zaawansowanych w latach” księży. Świat kusi swoimi urokami nie tylko „cywilów”. Właśnie tam, gdzie ma dziać się dużo dobra, Zły jest szczególnie aktywny. Jemu nie zależy na ludziach letnich, byle jakich – oni sami, bez większego wysiłku z jego strony, odchodzą od Boga. Największe siły Zły kieruje przeciwko tym, którzy starają się być blisko Pana Boga, zwłaszcza przeciwko kapłanom, ponieważ oni troszczą się nie tylko o własne zbawienie, lecz także przyprowadzają do Boga wiele innych dusz. Dlatego zanim skrytykujemy jakiegoś księdza za jego słabości, może najpierw zapytajmy siebie, ile „zdrowasiek” za niego ofiarowaliśmy…
Zamiast zakończenia
Podczas jednego z przedstawień teatralnych, znamy aktor recytował fragmenty dzieł Szekspira. Po każdym deklamowanym fragmencie rozlegała się burza oklasków. Zapytano go, czy zechce recytować utwory, o które poprosi publiczność. Zgodził się. Straszy, sędziwy już wiekiem kapłan zapytał, czy zna psalm 23. Tak – powiedział aktor. Powiem go, pod warunkiem, że także ksiądz wyrecytuje go zaraz po mnie. Kapłan zgodził się. Aktor pięknie, ze wspaniałą dykcją wyrecytował: Pan jest moim Pasterzem, niczego mi nie braknie… itd. Zgromadzeni nagrodzili go wielkimi brawami. Następnie wstał ksiądz i z drżeniem serca, co dało się słyszeć w jego głosie, przejęty, także pięknie wypowiedział słowa psalmu 23. Gdy skończył, nie było braw, zaległa głęboka cisza, a z wielu oczu popłynęły łzy. Po dłuższej chwili aktor wstał i powiedział: Moi Drodzy – myślę, że każdy z was zauważył różnicę: ja, znam psalm 23, a ten kapłan – zna Pasterza!
(źródło: www.sliwamariusz.wordpress.com/2018/04/21/pan-jest-pasterzem-4-niedziela-wielkanocy/)