Maryja uczy nas zawierzenia i modlitwy
Homilia ks. Wojciecha Bartoszka wygłoszona na Jasnej Górze w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej
2019-08-26
Gromadzimy się przy Matce Najświętszej. W Jej uroczystość odpustową przybywają do Niej dzisiaj, na Jasną Górę, różne grupy. Pośród nich znajduje się także wspólnota Apostolstwa Chorych. 6 lipca, we wspomnienie Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, odbyła się tutaj, jak co roku, Ogólnopolska Pielgrzymka Apostolstwa Chorych. Chcemy być także i dzisiaj, w skromnej reprezentacji przez Obrazem Jasnogórskiej Królowej Polski. Jednocząc się duchowo z pozostałymi członkami wspólnoty oraz innymi osobami chorymi, niepełnosprawnymi i starszymi wiekiem z całej Polski. Do Sekretariatu Apostolstwa Chorych w Katowicach wciąż napływają z całej Polski intencje, prośby, podziękowania osób chorych, ich rodzin, członków służby zdrowia. Przynosimy je teraz duchowo przed Obraz Matki Najświętszej. Prosząc, aby przekazała je swojemu Synowi, Jezusowi. Przynoszę zwłaszcza duchowo Kamila, od ponad sześciu miesięcy leżącego w śpiączce, pod respiratorem, jego rodzinę i bliskich.
Chcemy wsłuchać się dzisiaj w słowa Maryi. Mówiła do Jezusa w Kanie Galilejskiej: „Nie mają już wina”. Wino w Ewangelii św. Jana jest symbolem miłości. Słowa Matki Najświętszej: „nie mają już wina”, są wołaniem o miłość. To wołanie Maryi: „nie mają już miłości”, osiągnęło apogeum pod krzyżem. W bezgłośny sposób mówiła wówczas Jezusowi: „Zobacz, nie mają już miłości. Ich serca są puste jak kamienne stągwie. Napełnij je swoją łaską, miłością. Zanurz je w Twoim miłosierdziu”. Także dzisiaj Maryja jest z nami, patrzy na nas, widzi nasze serca. Mówi do Syna podobne słowa. Otwórzmy przed Nią nasze serca. Otwórzmy zwłaszcza te ich miejsca, w których wygasła miłość, gdzie brak jest przebaczenia, gdzie nam trudno, przeżywamy osamotnienie, lęk przed chorobą, może śmiercią.
Gdy doświadczamy tych braków, niedomagań, deficytów miłości, Maryja uczy nas modlitwy do Swojego Syna. Niejako przekazuje Go nam.
Modlitwa, po pierwsze, jest trwaniem przy Jezusie, przy Jego Sercu. Jest zawierzeniem. Zawsze. I gdy przeżywamy radość. Czego symbolem jest uczta w Kanie Galilejskiej. I gdy doświadczamy smutku. Obrazem jest tutaj obecność Maryi przy krzyżu. Przykładem zawierzenia się Maryi w godzinie próby jest postawa Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego w Komańczy, w Bieszczadach, gdzie był internowany. Właśnie tam, gdy był uwięziony, przygotował Nowennę przed Millenium Chrztu Polski. Z jego cierpienia, z ciemnej nocy duchowej, zrodziło się wielkie dobro dla naszej Ojczyzny.
Modlitwa jest, po drugie, doświadczeniem bliskości Boga. W drugim czytaniu słyszymy słowa św. Pawła: Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze. „Abba” tzn. „mój Ojcze”, „Tatusiu”. Mogę zwracać się do Boga bardzo osobiście. Prosząc Go o różne dary.
Modlitwa, po trzecie, jest nie tylko prośbą skierowaną do Boga o swoje potrzeby. Ale troską o drugiego, o dobro wspólne: rodziny, bliskich, Kościoła, Ojczyzny. Maryja w Kanie Galilejskiej nie tyle widziała swoje potrzeby, co potrzeby organizatorów wesela. Podobnie, stojąc pod krzyżem, była przy Chrystusie, wspierała Go, jednoczyła się z Nim, współcierpiąc i ofiarując się. Z tego Jej współcierpienia, Jej ofiarowania, zrodził się piękny dar – Kościół. Bóg potrafi z największego zła, wyprowadzić największe dobro, o ile człowiek z Nim współpracuje.
Tego uczy Apostolstwo Chorych. Aby w każdym czasie naszego życia stawać się apostołem. Z troską zabiegać nie tylko o własne zbawienie, ale także i innych. Apostolstwo Chorych jest drogą duchową osób chorych, niepełnosprawnych i osłabionych wiekiem, którzy jednocząc się z Chrystusem, ofiarują cierpienia za Kościół. Obecnie trwamy we wspólnocie w czwartym roku nowenny przed stuleciem Apostolstwa w świecie. Głównym tematem tego roku jest Kościół święty. Ofiarowanie cierpienia za Kościół, za papieża, biskupów, kapłanów, misjonarzy, tych, którzy się pogubili duchowo, jest kontynuacją postawy Maryi współcierpiącej z Chrystusem. Tak bardzo potrzeba tego duchowego wsparcia. Dziękuję tym, którzy są na tej drodze. W ciszy swoich domów, w ciszy sal szpitalnych, realizują ją.
Maryja widzi potrzeby osób chorych. Ale także tych, którzy ich leczą, pielęgnują, opiekują się nimi. Nieraz jest to heroizm miłości. Jak wiele łaski Bożej, Bożej Miłości potrzebują ci, którzy jako członkowie rodzin nieraz dniem i nocą towarzyszą mężowi, żonie, dziecku! Ty wiesz, Matko, jak wielkie jest to poświęcenie w służbie potrzebującym. Przynosimy ich Tobie i prosimy, byś im pomogła. Zawierzamy Tobie Służbę Zdrowia, członków rodzin chorych, wolontariuszy, kapelanów, nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej.
Maryjo, zawierzamy także Tobie, którzy – przez różnego rodzaju trudne losy – odeszli od bliskich im chorych, niepełnosprawnych z rodziny. Nie chcą się z nimi spotykać. Maryjo, przemień ich twarde, kamienne serca. Niech łaska Twojego Syna dotknie ich.
Jasnogórska Maryjo Królowo Polski, Matka nasza. Dziękujemy za Twoją obecność. Pamiętamy, jesteśmy i czuwamy przy Tobie. Amen.