Łazarz – Bóg wspomaga

Homilia ks. Wojciecha Bartoszka wygłoszona w parafii Ducha Świętego w Tychach

zdjęcie: Leandro BASSANO, Bogacz i Łazarz, 1595

2019-09-29

Siostry i bracia,

Dziękuję Księdzu Proboszczowi za zaproszenie do Waszej Parafii. Z radością wracam do miejsca, gdzie na początku mojego kapłaństwa uczyłem się duszpasterstwa. Jestem wdzięczny za te lata Panu Bogu i ludziom, którzy mnie wówczas otaczali. Dzisiaj jestem tutaj jako duszpasterz Apostolstwa Chorych. Do Apostolstwa Chorych oraz do zaproszenia na Dzień Chorego w Waszej parafii powrócę później. Pochylmy się wspólnie nad Słowem Bożym, bo to ono prowadzi nas do ubogich w duchu.

Przypomnijmy sobie zeszłotygodniową Ewangelię. Usłyszeliśmy w niej przypowieść o zarządcy, nieuczciwym i równocześnie roztropnym. Zarządca ten wykorzystał dobra materialne z myślą o przyszłym życiu. Dzisiejsza Ewangelia i przytoczona w niej przypowieść o bogaczu i Łazarzu są przeciwieństwem przypowieści o zarządcy. W dzisiejszej przypowieści bogacz jest anty-bohaterem, przykładem egoistycznego używania bogactw, bez troski o bliźnich w potrzebie i bez refleksji o swojej przyszłości. W sugestywnie przedstawionym obrazie losów bogacza i Łazarza Jezus daje nam do zrozumienia: egoizm pierwszego doprowadził go najpierw do całkowitego oddalenia się od Boga, a w konsekwencji do miejsca, gdzie po śmierci panują męki nie do zniesienia. Przypowieść ta nie jest zaprzeczeniem nauki o Bożym miłosierdziu. Jezus przestrzega mnie dzisiaj, że istnieje niebezpieczeństwo potępienia tych, którym dobra tego świata zamknęły serce na drugiego człowieka, Boga. Przez takie postawy odrzucają oni ofiarowane im w miłosierdziu zbawienie.

Przesłaniem przypowieści jest więc przypomnienie prawdy o sprawiedliwej odpłacie po śmierci. Ma ona swoją podstawę w sprawiedliwej ocenie człowieka przez Boga. Mówimy o Jego sprawiedliwym sądzie. Przedmiotem sądu Bożego są nie tyle bogactwa (one w mentalności ludzi Starego Testamentu były wyrazem błogosławieństwa Bożego), co stosunek do nich, stosunek do człowieka i do Boga. Dzisiejsze opowiadanie ewangeliczne potępia zatwardziałość serca i wzywa do otwarcia oczu, by zobaczyć u bramy swego domu człowieka potrzebującego i ulżyć jego niedoli.

Kogo w pierwszej kolejności? Według zasady ordo caritatis, czyli porządku miłości, pierwszym potrzebującym jest bliźni, z rodziny (w języku polskim słowo „bliźni” wskazuje na określenie tego, który jest blisko mojego serca): współmałżonek, dziecko, rodzic, dziadek, babcia. Zanim podejmiemy się pomocy innym, warto spojrzeć na najbliższych, zarówno tych, którzy tworzą rodzinę, jak i tych z miejsca pracy, spojrzeć na ich potrzeby.

Ucząc się wielkiej duchowości Apostolstwa Chorych, odkrywamy we wspólnocie wpierw wymiary ludzkiej miłości, te najbardziej podstawowe. Jednym z nich jest umiejętność przebaczenia. Nie sposób mówić o ofiarowanym cierpieniu za kogoś, jeśli żyję niepojednany z bliźnimi w rodzinie, np. nie chcę się z kimś widywać. Kolejnym elementem podstawowych wymiarów miłości jest umiejętność towarzyszenia starszym, rodzicom, nieraz chorym, pomimo ich przeróżnych dolegliwości, nieopuszczanie ich zwłaszcza w trudnej sytuacji ich życia. Czasami dzieci zmuszone są do znalezienia odpowiedniego miejsca pielęgnacji dla swoich starszych rodziców. Przekazanie rodziców, dziadków pod opiekę zakładów leczniczych, rehabilitacyjnych nie może być jednak związane z opuszczeniem ich. Do końca obowiązuje nas przykazanie: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. To przykazanie nie tylko mówi o opiece nad rodzicami, ale również o należytym szacunku wobec nich. Tak się akurat składa, iż w najbliższy wtorek, 1 października, będziemy obchodzili kolejny Międzynarodowy Dzień Osób Starszych. Ten dzień przypomina nam o niezwykłej wartości dla społeczeństwa ludzi w podeszłym wieku.

Nieraz ewangelicznym potrzebującym „leżącym u bram naszego domu” może być sąsiad, który dopiero co powrócił ze szpitala, któremu nie ma kto zrobić zakupów i posprzątać mieszkania. Może sąsiada tego nie ma kto również zapisać na odwiedziny duszpasterskie z okazji pierwszej soboty miesiąca, na coniedzielne odwiedziny nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej. Może wstydzi się on, by poprosić o pomoc w dotarciu do kościoła na niedzielną mszę świętą. W najbliższą sobotę odbędzie się w naszym kościele Dzień Chorego, o godz. 10.00. Spróbujmy się rozglądnąć w sąsiedztwie i przywieźć do kościoła jednego starszego parafianina. Gdyby zaistniała trudność ze znalezieniem kierowcy, proszę zapisać chorego w kancelarii (zakrystii), do czwartku.

Istnieje wiele innych okazji pomocy ewangelicznym Łazarzom. Chciałbym w tym miejscu podziękować przedstawicielom służby zdrowia, którzy być może są pośród nas, za ich leczenie, pielęgnację oraz wszelką pomoc okazaną chorym. Tego jest tak wiele. Niech Bóg wynagrodzi wszelką okazaną pomoc chorym. Jedną z okazji pomocy duchowej dla chorych jest duszpasterstwo chorych animowane przez sekretariat Apostolstwa Chorych. To konkretna, czysto ludzka i duchowa pomoc: w rekolekcjach dla osób starszych, w pielgrzymkach (niedawno odbyła się pielgrzymka chorych do Lourdes), we mszach, podczas których modlimy się za chorych oraz w codziennym, wolontaryjnym towarzyszeniu chorym i starszym wiekiem osobom. Gdybyś chciał pomóc w takim duszpasterstwie, zapraszam do katowickiego sekretariatu Apostolstwa Chorych.

Siostry i bracia,

Nieraz z takiego towarzyszenia choremu może zrodzić się jego apostolstwo. Czym jest Apostolstwo Chorych?

Od jakiegoś czasu towarzyszę duszpastersko rodzinie, która jest doświadczona wielkim cierpieniem. Siedem miesięcy temu ulegli wypadkowi samochodowemu. Od tego czasu ojciec rodziny, ponad trzydziestoletni Karol, leży w śpiączce, pod respiratorem. Stale, do zeszłej niedzieli, dzień w dzień, także w nocy, ktoś z jego rodziny czuwał przy nim. W sobotę odprawiałem przy jego łóżku mszę świętą. W luźnej rozmowie jego mama podzieliła się: „widocznie Bóg bardzo kocha mojego syna, iż ten ma takie cierpienie”. Powiedziałem jej, że ja bym nie potrafił tak tego powiedzieć. I że ma wiarę, przeżywając w taki sposób cierpienie swojego syna. Odpowiedziała, iż „widocznie ktoś potrzebuje tego”. Rzeczywiście, wiele osób, spoglądając na postawę matki Karola oraz jego żony, stawia sobie i im pytanie: skąd u nich taka pogoda ducha. Wiele osób z rodzin chorych rehabilitowanych w ośrodku, gdzie Karol leży, było w stanie depresji. One – matka i żona – odpowiadają, że „wszystko teraz w rękach Pana Boga i lekarzy”. One powierzyły go Bogu. Więcej nie są w stanie uczynić. Taka postawa rodzi wielki szacunek wobec nich.

Stawiając pytanie – czym jest Apostolstwo Chorych? – podałem przykład Karola i jego bliskich. To droga odkrywania sensu życia w cierpieniu. Przez Chrystusa, wiarę w to, iż On nas nie opuszcza w cierpieniu. Apostolstwo Chorych nie jest poszukiwaniem cierpienia. Jest unikaniem go. Dbaniem o zdrowie. Wiemy jednak, iż medycyna – pomimo wielkiego rozwoju – ma swoje granice. Apostolstwo Chorych uczy, iż osoba chora może nie tylko powiązać duchowo swoje cierpienie z cierpieniem Chrystusa, swój krzyż z Jego krzyżem, ale podobnie jak On może ofiarować się Bogu. Za zbawienie nie tylko siebie, ale i innych. Za ich nawrócenie. W intencji umocnienia wiary innych, ich posługi.

Osoba chora nieraz może czuć się, jak dzisiejszy ewangeliczny Łazarz, zapomniana przez wszystkich, opuszczona przez nich. Ale na pewno nie jest osoba ta opuszczona przez Boga. Imię Łazarz, z hebr. Eleazar, oznacza „Bóg wspomaga”. Spróbujmy być takimi Łazarzami dla innych. Służąc im pomocą, wsparciem, czyli w sposób czysto ludzki, ale także duchowo – ofiarując siebie, modlitwę, także i to co jest trudne – cierpienie.

Jednym z wymiarów pracy w Apostolstwie Chorych jest działalność redakcyjna, bo w taki sposób możemy kontaktować się z osobami chorymi. Wydajemy miesięcznik. Dziękuję księżom w parafii za dostarczanie go chorym podczas comiesięcznych odwiedzin duszpasterskich. Treści zawarte w miesięczniku niejako są przedłużeniem obecności kapelana przy łóżku chorego. Ponadto prowadzimy stronę internetową oraz mamy audycję radiową dla chorych w Radiu eM, w drugi wtorek miesiąca, o godz. 21.00.

Prośmy Pana Boga, aby dawał nam pragnienie wchodzenia w ślady ewangelicznego Łazarza. I zapraszamy na sobotni Dzień Chorego do kościoła.

Autorzy tekstów, Bartoszek Wojciech, Polecane

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024