Musimy wiedzieć, kiedy pozwolić choremu odejść
Musimy wiedzieć, kiedy pozwolić choremu odejść. Trwając przy terapii uporczywej, zamiast pomagać żyć, pomagamy cierpieć, co jest równie niemoralne jak eutanazja – powiedział bp Józef Wróbel SCJ. Przewodniczący komisji bioetyki KEP przewodniczył Eucharystii lubelskiej archikatedrze z okazji Światowego Dnia Chorego.
2020-02-12
W swoim kazaniu bp Wróbel mówił o różnych moralnych aspektach walki o ludzkie zdrowie i życie. Zwrócił uwagę, że każdy człowiek obdarowany godnością. – Każdy powinien być traktowany podmiotowo. W praktyce oznacza to, że lekarz powinien uzgadniać z pacjentem przebieg leczenia. Często zapomina się, że taką samą podmiotowością obdarowani są lekarze i służba zdrowia. Mają swoje sumienie, mają odniesienie do uniwersalnych zasad moralnych drugiego człowieka. Dlatego mogą korzystać z klauzuli sumienia, dlatego że mają ogląd sytuacji i fachową wiedzę, dokąd mogą pójść, by nie zaszkodzić pacjentowi – mówił.
Hierarcha zauważył, że choć życie jest najważniejszą wartością, to jego zachowanie nie jest celem samym w sobie. – Dla wyższych wartości duchowych, Bożych i zbawczych, można to życie poświęcić. Tak jak żołnierz, który broni swojej ojczyzny, swoich rodaków, żony i dzieci. Czy ktoś, kto ciężko pracuje, żeby ratować, czy służyć dobru wspólnemu jak policjant, czy strażak. Może dla tych wartości większych zrezygnować lub wystawić życie na szwank. Z drugiej strony mamy eutanazję, która niszczy ludzkie życie celem ucieczki przed cierpieniem – wyjaśniał Przewodniczący komisji bioetyki KEP.
Bp Wróbel, wyraził niepokój wobec częstej praktyki prowadzenia uporczywej terapii. – Jak daleko trzeba przychodzić człowiekowi z pomocą? Nad człowiekiem chorym mamy obowiązek pochylania się, leczenia i ratowania życia. Ale również istnieje obowiązek ze strony lekarzy, jak i rodziny uznać jego koniec. Musimy wiedzieć, kiedy pozwolić choremu odejść. Trwając przy terapii uporczywej, zamiast pomagać żyć, pomagamy cierpieć, co jest równie niemoralne, jak eutanazja – tłumaczył biskup-sercanin.
Po kazaniu nastąpił obrzęd sakramentu chorych. Każdy, kto wyraził takie pragnienie, został namaszczony przed kapłanów specjalnym olejem na czole oraz na dłoniach.