Jan-Gabriel Perboyre i Franciszek-Régis Clet – święci z Wuhan na dzisiejszy czas epidemii wirusa
Święci męczennicy z Wuhan są współcześnie szczególnymi orędownikami u chorych cierpiących na Covid-19: „Św. Perboyre i św. Clet zostali zamordowani przez uduszenie, zginęli, ponieważ nie mogli oddychać. Dlaczego więc nie mogliby być orędownikami, u tych, którzy chorują na tę szczególną chorobę?” – mówi dr Antoni Clark, profesor chińskiej historii.
2020-04-20
Pierwsza kanonizacja świętego z Chin była związana z Wuhan
Św. Jan-Gabriel Perboyre poniósł śmierć męczeńską przez uduszenie na krzyżu w Wuhan. W mieście tym w zeszłym roku wybuchła pandemia koronawirusa i rozlała się na cały świat. Jako kapłan Perboyre należał do Zgromadzenia św. Wincentego à Paolo. W 1840 r. został wydany przez jednego z katechumenów, powiązany łańcuchami, torturowany, zawieszony na krzyżu i uduszony.
Dr Antoni Clark, profesor chińskiej historii, prowadził badania naukowe w Wuhan nad życiem św. Jana-Gabriela Perboyre i św. Franciszka-Régis Clet. Drugi przywołany kapłan również należący do tego samego zgromadzenia co ks. Perboyre, poniósł śmierć męczeńską dwadzieścia lat wcześniej. Dr A. Clark wyraził niedawno opinię, iż święci męczennicy z Wuhan są współcześnie szczególnymi orędownikami u chorych cierpiących na Covid-19: „Św. Perboyre i św. Clet zostali zamordowani przez uduszenie, zginęli, ponieważ nie mogli oddychać. Dlaczego więc nie mogliby być orędownikami, u tych którzy chorują na tę szczególną chorobę?”.
Wuhan i chrześcijaństwo
Wuhan było niegdyś jednym z pierwszych przyczółków katolickich misjonarzy. Tam też misjonarze zajęli się m.in. budową szpitali. Według A. Clarka katolicka wspólnota wiele wycierpiała w tym mieście w XX w., podczas rewolucji kulturalnej, gdy prezydentem Chin był Mao Tse-tung. W tamtym czasie katolicy ukryli płyty nagrobne świętych kapłanów – rozwijał się bowiem coraz bardziej kult tych męczenników – by zachować je na bardziej sprzyjającą porę.
Liczni misjonarze przybywający do Chin w XIX w. przypuszczali, że prawdopodobnie nie powrócą już do domu. „Nie wiem, co mnie czeka na drodze, która otwiera się przede mną: bez wątpienia krzyż, który jest chlebem powszednim misjonarza. Czy możemy posiadać lepszą nadzieją, gdy głosimy ukrzyżowanego Boga?” – pytał św. Perboyre w jednym z listów z Chin.
Szczątki doczesne świętego męczennika, ks. Perboyre zostały ostatecznie przewiezione do Paryża, do macierzystego kościoła ojców lazarystów niedaleko rue de Bac. Jego grobowiec znajduje się w tym samym kościele co przeszklona trumna, w której spoczywają relikwie św. Wincentego a Paolo. Św. Perboyre został beatyfikowany w 1889 r. przez papieża Leona XIII.
Dr Clark przywołuje także świętą z Lisieux, którą Kościół ogłosił patronką misji, w kontekście życia św. ks. Perboyre: „szczególnym kultem otaczała go św. Teresa od Dzieciątka Jezus, dedykowała mu świętą stronę w swoim dzienniku modlitw osobistych” – podkreśla historyk.
Święci z Wuhan i św. Jan Paweł II
Podczas kanonizacji ks. Jana-Gabriela Perboyre w 1996 r. św. Jan Paweł II mówił: „wzdłuż ulic, na które został posłany [ks. Jan-Gabriel], znalazł on krzyż Chrystusa. Przez codzienne naśladowanie z pokorą i łagodnością Chrystusa Pana, w pełni się z Nim utożsamił… Po torturach i skazaniu powtórzył mękę Chrystusa z nadzwyczajnym podobieństwem, podobnie jak Chrystus przyjął śmierć i to śmierć na krzyżu”.
Św. Jan Paweł II kanonizował także św. Franciszka-Régis Clet, w październiku 2000 r. wraz z innymi 33 misjonarzami i 87 chińskimi katolikami, którzy oddali życie za wiarę, za panowania dynastii Qing (1644-1911). Przeciwnym kanonizacji męczenników chińskich był Michał Fu Tieshan, chiński duchowny katolicki, biskup i lider współpracującego z władzami Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich, wiceprzewodniczący Stałego Komitetu Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych. Określał tę kanonizację jako „publiczne upokorzenie”.
Dzisiaj katolicy z Wuhan mają szczególne nabożeństwo dla św. Franciszka-Régis Clet. Odkrywają dzięki niemu wartość sakramentu pokuty. Według A. Clark „ich obecność jest rozpoznawana poprzez długie kolejki do konfesjonałów, w których posługują kapłani wierni autentycznemu nauczaniu Kościoła, to są prawdziwi świadkowie” – mówi historyk.
Na podstawie: Catholic News Agency, Cité du Vatican