Wciąż obecny
By jednak Jezus mógł wciąż stawać się obecny pośród nas w Eucharystii, potrzebni są kapłani. Między innymi przez to objawia się niezwykła pokora Boga, że potrzebuje On człowieka (kapłana), aby mógł stać się realnie obecny pod postaciami eucharystycznymi. Potrzebujemy więc kapłanów – gorliwych i świętych.

zdjęcie: pixabay.com
2025-04-16
Dzisiaj Wielki Czwartek. Dzień dwóch sakramentów: Eucharystii i kapłaństwa. Rozważając tajemnicę Eucharystii, nasze myśli kierujemy ku nocy poprzedzającej mękę i śmierć Jezusa. Tej właśnie nocy Jezus spożył ze swoimi uczniami wieczerzę, którą nazywamy Ostatnią Wieczerzą. Podczas tego posiłku wziął On w swoje ręce chleb i wino, dawał swoim uczniom mówiąc: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. Bierzcie i pijcie, to jest moja Krew”. Ten właśnie moment uważamy za kluczowy w ustanowieniu Eucharystii.
Przytoczone wyżej słowa słyszymy podczas każdej Mszy świętej w czasie Modlitwy Eucharystycznej, kiedy to, jak wierzymy, Duch Święty sprawia, że wśród nas staje obecny pod postaciami chleba i wina żywy, prawdziwy, zmartwychwstały Jezus. Nie można więc, chcąc zrozumieć choć trochę tajemnicę Eucharystii, pominąć znaczenia owych Jezusowych słów wypowiedzianych podczas Ostatniej Wieczerzy i wykonanych równocześnie gestów.
Jezus nie chciał, aby Eucharystia była jednorazową ucztą, którą spożył w noc przed swoją męką. Pragnął, aby wszyscy ludzie mogli spożywać Jego Ciało i pić Jego Krew i w ten sposób mieć udział w wysłużonym przez Niego życiu. Chciał, by Jego ofiara dokonywała się na naszych oczach. Za każdym razem, kiedy uczniowie Jezusa (kapłani) powtarzają nad chlebem i winem gesty i słowa Mistrza, aktualizuje się pod postaciami chleba i wina Jego ofiara. Tę właśnie myśl wyrażają słowa wypowiedziane przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy: „To czyńcie na moją pamiątkę”. Należy również zaznaczyć, że chodzi tu o pamiątkę w takim rozumieniu, jakie posiadała pamiątka wyjścia z Egiptu – Święto Paschy. Nie chodzi tu tylko o wspomnienie minionych wydarzeń, lecz o ich uobecnianie i udział w nich. Każdy bowiem, kto w Izraelu obchodził Paschę był zobowiązany do tak żywego jej świętowania, jakoby to on sam był w Egipcie podczas pierwszej Paschy.
Dając nakaz powtarzania gestów i słów ustanowienia Eucharystii, Jezus chciał kontynuować swą obecność pośród uczniów nawet po śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu. W ten sposób każdy, kto z wiarą bierze udział w powtarzaniu gestów Jezusa, ma udział w Jego śmierci i jej owocach. Taki stan rzeczy ma trwać aż do momentu powtórnego przyjścia Pana. By jednak Jezus mógł wciąż stawać się obecny pośród nas w Eucharystii, potrzebni są kapłani. Między innymi przez to objawia się niezwykła pokora Boga, że potrzebuje On człowieka (kapłana), aby mógł stać się realnie obecny pod postaciami eucharystycznymi. Potrzebujemy więc kapłanów – gorliwych i świętych. Osoby chore wiernie modlą się za kapłanów, ofiarując za nich także swoje cierpienia. Wielu członków Apostolstwa Chorych objęło duchową opieką konkretnego kapłana lub misjonarza, by w codziennej modlitwie polecać Bogu jego intencje. To najcenniejszy dar, jaki mogą im ofiarować. Cenniejszy od dóbr materialnych i pochwał. Dzisiaj, w Wielki Czwartek, szczególnie pamiętamy o kapłanach – wszystkich bez wyjątku: tych, którzy prowadzili nas do sakramentów, uczyli katechezy, wygłaszali rekolekcje, modlili się za nas, pomagali, podnosili, wspierali. Módlmy się także o nowe powołania kapłańskie.