Homilia Prymasa na Mszy świętej z okazji 98. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Służby Zdrowia na Jasną Górę

Abp Wojciech Polak przewodniczył w niedzielę 22 maja Mszy św. i wygłosił kazanie podczas 98. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Służby Zdrowia.

zdjęcie: canstockphoto.pl

2022-05-23

Siostry i Bracia w Chrystusie Panu,

1. W zakończeniu Księgi Apokalipsy święty Jan Apostoł prowadzi nas – jak usłyszeliśmy dziś w drugim czytaniu – na górę wielką i wyniosłą, aby nam ukazać „Miasto Święte (…) zstępujące z nieba od Boga”. Wiemy, że to prorocka wizja zbawienia i życia w Bogu, który – jak nam wskazuje święty z Patmos – zaprasza nas do siebie, do wspólnoty z sobą, do bycia z Nim, do zamieszkania w niebieskim Jeruzalem. Tam będzie naszą świątynią i naszym światłem. Tam będzie naszym pokojem. Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Usuwa więc z naszych serc lęk i trwogę. Sprawia, że pośród doświadczeń i trudności, które przeżywamy pośród tego wszystkiego, co dzieje się z nami w drodze, pośród niepokojów i lęków, które nas, także przecież dziś zewsząd ogarniają, prowadzeni przez Jego Ducha, przez Ducha Świętego, widzimy kierunek i cel drogi.

Zgodnie bowiem z tym, co sam Jezus zapowiadał swoim uczniom podczas Ostatniej Wieczerzy, On nie pozostawił nas samych. Posłał nam Parakleta, Ducha Świętego. A w oryginalnym języku greckim słowo „Paraklet” oznacza dosłownie tego, który stoi obok, aby nas wspierać i pocieszać. Pan Jezus nazywa Go więc „Parakletem” – tłumaczył nam kiedyś papież Franciszek – czyli właśnie „tym, który przychodzi nam z pomocą”, który jest u naszego boku, by nas wspierać. I widzimy, że to właśnie dzięki temu wsparciu Ducha Świętego Kościół – jak usłyszeliśmy dziś w odczytanym nam przed chwilą fragmencie Dziejów Apostolskich – który już u samego początku znalazł się w ogniu niemałych sporów i roztrząsań, dzięki Duchowi Św. odnalazł jednak wspólną drogę. Prowadzony przez Ducha Świętego nadal więc kroczy pokrytymi kurzem ścieżkami historii, tak często przemierzanymi przez konflikty, niesprawiedliwości i przemoc, aby spotkać swoje dzieci, naszych braci i siostry, aby nieść zbawienie, które ma się stać udziałem wszystkich. Bóg jest dla wszystkich!

2. Umiłowani w Panu, Siostry i Bracia! Kochani Uczestnicy Ogólnopolskiej Pielgrzymki Służby Zdrowia! Dziś szlak waszego duchowego pielgrzymowania, waszej drogi do niebieskiego Jeruzalem przywiódł was, kolejny już raz właśnie tutaj, do stóp tego Jasnogórskiego Wzgórza. Przeżywacie swoją doroczną ogólnopolską pielgrzymkę Służby Zdrowia. Za psalmistą możecie powtórzyć: Święta Jego góra, wspaniałe wzniesienie, radością jest całej ziemi. A - jak tutaj przypominał nam największy spośród jasnogórskich pielgrzymów święty Jan Paweł II – na tej świętej górze Boga obecna jest Bogarodzica jako Matka i Królowa naszego narodu poprzez swój łaskami słynący wizerunek.

Do Niej więc idziemy, i do Niej przychodzimy, Siostry i Bracia, i do Niej też po raz kolejny razem z wiarą wołamy: pod Twoją obronę uciekamy się. Kościół bowiem słowami modlitwy mszalnej wyznaje, że Bóg dał nam tutaj w Najświętszej Maryi Pannie przedziwną pomoc i obronę, a Jej łaskami słynący jasnogórski obraz wsławił niezwykłą czcią wiernych. Wasza obecność, obecność jasnogórskich pielgrzymów, jest zawsze na tym miejscu potwierdzeniem tych słów modlitwy. Bo choć to prawda, że i my może nieco przyzwyczailiśmy się już – jak nam delikatnie przypominał z Jasnogórskiego Wzgórza święty Jan Paweł II – niezliczone sprawy naszego życia wiązać właśnie z tym miejscem, z tym sanktuarium, to przecież kiedy za każdym razem, gdy tutaj jesteśmy, gdy tutaj przychodzimy, gdy tu się modlimy na nowo doświadczamy matczynej obecności Maryi, Jej pomocy i obrony. Ona jest tu dla każdej i dla każdego z nas, dla wszystkich.

A przychodzimy tutaj, przynosząc przed Jej Cudowny Jasnogórski Wizerunek nasze radości i troski, nasze nadzieje i tęsknoty, nie tylko osobiste, ale także tych środowisk i tych miejsc, w których żyjemy, w których pracujemy, w których Bogu i ludziom służymy. Bo z samej swej istoty Służba Zdrowia jest przecież służbą konkretnemu człowiekowi.

Wiem, jak trudno jest dziś prowadzić działalność w zakresie ochrony zdrowia – zauważył w jednym ze swych ostatnich przemówień do świata medycznego papież Franciszek – zwłaszcza, gdy ma się na celu nie tylko leczenie, ale także badania naukowe, żeby zapewnić chorym najbardziej odpowiednie terapie, a przede wszystkim robi się to z miłością do człowieka. Trzeba bowiem zawsze stawiać chorego przed chorobą – wskazywał papież – jest to sprawa zasadnicza w każdej dziedzinie medycyny; jest to fundamentalne w przypadku leczenia, aby rzeczywiście było takie, naprawdę integralne, tzn. prawdziwie ludzkie. Chory człowiek przed chorobą! Żebyście każdego dnia oddawali się służbie całemu człowiekowi. I za to wam dziękuję; dziękuję wam za to – mówił papież – bardzo podoba się to Bogu.

A ja dziś przywołując tutaj te słowa papieża Franciszka i wypowiadam je ze świadomością tego wszystkiego, z czym mieliśmy do czynienia w minionych dwóch latach pandemii, a więc w kontekście waszego heroicznego wręcz zmagania się o człowieka, o każdego człowieka, i z czym mamy do czynienia dziś, w czasie tej okrutnej wojny w Ukrainie i tego ogromu dobra oraz pomocy, także medycznej, chciałbym powtórzyć za papieżem: dziękuję wam za to.

Dziękuję, że stawiacie chorego przed chorobą. Dziękuję, że pomimo wciąż niestety, utrzymujących się niedostatecznych środków na ochronę zdrowia, w codziennym waszym trudzie stawiacie w centrum osoby, konkretne osoby, którym służycie. To z pewnością podoba się Bogu, ale to w istocie ocala nasze człowieczeństwo. Owszem, można dyskutować, jak pomagać, jak leczyć, jak to robić, gdy ma się niewystarczające środki i trzeba się domagać bardziej spójnej i wydajnej reformy całego systemu ochrony zdrowia. Ale trzeba jednak pamiętać, że w tym wszystkim, co jako służba zdrowia czynicie, nie chodzi tylko o leczenie ciała, ale przede wszystkim o terapię ludzkiej godności. Papież Franciszek wskazując więc, że w służbie zdrowia musi nam wszystkim chodzić o takie miejsca i o takich ludzi, gdzie realizuje się opieka nad osobą i o których można by powiedzieć: tutaj widać nie tylko lekarzy i chorych, ale ludzi, którzy przyjmują się nawzajem i sobie pomagają – tutaj dotyka się ręką terapii godności człowieka. A tej nie można nigdy negocjować, zawsze trzeba jej po prostu bronić.

A więc w takiej służbie człowiekowi widać, kochani, że medycyna jest sztuką, która angażuje głowę i serce, która łączy wiedzę i współczucie, profesjonalizm i litość, kompetencje i empatię. I przez to ocala godność człowieka! Moi kochani Siostry i Bracia! W czasie Ostatniej Wieczerzy, przed męką, śmiercią i zmartwychwstaniem, Jezus obiecał uczniom Ducha Świętego. Mówił im: „Pożyteczne jest dla was moje odejście, bo jeśli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was. A jeśli odejdę, to poślę Go do was”. Co więcej, Ten, którego Pan Jezus pośle od Ojca, Paraklet, Duch Święty będzie dla uczniów źródłem mocy w dawaniu świadectwa. „Gdy bowiem Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie, w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi”.

Uczniowie, widząc Go zmartwychwstałego, uwierzyli Jego słowom. Oczekiwali Parakleta, który – jak mówił Jezus – wszystkiego ich nauczy i „przypomni wszystko, co powiedziałem”. Po Jego odejściu więc do Ojca, wrócili do Wieczernika, gdzie – jak czytamy w Dziejach Apostolskich – trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, z Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego.

Kościół rodzi się w Wieczerniku, Kościół z Wieczernika, zgromadzony wraz z Maryją, Matką Jezusa i Jego braćmi. Ona modląc się z uczniami Jezusa, podtrzymuje ich wiarę. Oni garnęli się do Niej w oczekiwaniu Ducha Świętego. Sam Jezus przecież z wysokości krzyża dał im i nam Maryję za matkę. Mówił: „Niewiasto, oto syn Twój!”, „Oto Matka Twoja!”.

Z woli Jezusa Chrystusa Maryja, Jego Matka, stała się więc Matką wszystkich wierzących. Z tą wiarą szła Ona ku porankowi Wielkiej Nocy. Z tą wiarą wyruszyła wraz z uczniami, którzy mieli stać się rodziną Jezusa przez wiarę. Z tą wiarą pośrodku wspólnoty wierzących, która wtedy, po Wniebowstąpieniu modliła się o dar Ducha Świętego i Go otrzymała, oczekiwała na ten dar. I z tą wiarą idzie wciąż pośród nas, we wspólnocie pielgrzymującego Kościoła. Ona idzie jako pierwsza wierząca. Pielgrzymuje na czele wspólnoty Kościoła, która widzi w Niej Orędowniczkę i Matkę.

Dlatego dla Kościoła wszystkich czasów – powie o Niej święty Jan Paweł II – jest i pozostaje nade wszystko Tą „błogosławioną, która uwierzyła” - uwierzyła pierwsza. A w swoistej geografii wiary i pobożności maryjnej – ten święty papież wskazuje na to miejsce, w którym pielgrzymujący Lud Boży szuka spotkania z Bogarodzicą, aby w zasięgu matczynej obecności Tej, która uwierzyła, uwierzyła pierwsza, znaleźć umocnienie swojej własnej wiary.

Pielgrzymując więc dziś na Jasną Górę Służba Zdrowia, jako służba zdrowiu i życiu, może tutaj znaleźć umocnienie. Niech więc Ona, Pani Jasnogórska, Matka i Królowa nasza, która pokorną i odważną wiarą w pełni współpracowała z Duchem Świętym, pomaga także nam wszystkim, abyśmy zawsze dawali się poruszyć i prowadzić Pocieszycielowi, abyśmy zawsze z wiarą mogli przyjąć Słowo Boga i dawać o nim świadectwo naszym życiem. Amen.

Autorzy tekstów, KAI, Najnowsze, bieżące

nd pn wt śr cz pt sb

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 21.12.2024