Ufam mocy Waszego cierpienia!

W niedzielę, 22 stycznia, osoby chore, niepełnosprawne i starsze wraz ze swoimi rodzinami i opiekunami spotkały się na dorocznej adoracji przy panewnickim żłóbku.

zdjęcie: Małgorzata Stempin

2023-01-22

Wspólną modlitwę rozpoczęła Msza święta, której przewodniczył biskup Marek Szkudło. Mszę koncelebrowali kapłani związani z duszpasterstwem chorych i posługujący w ośrodkach opiekujących się chorymi i niepełnosprawnymi. Na początku do zebranych w słowach przywitania i pozdrowienia zwrócił się proboszcz panewnickiej bazyliki, o. Samuel Kukiełka OFM.

Homilię wygłosił biskup Marek Szkudło, który zachęcił uczestników Mszy świętej, aby nie tylko w liturgicznym okresie Bożego Narodzenia, ale przez cały czas, pamiętali o Słowie, które dla nas stało się Ciałem, bo tylko w ten sposób można zachować swoją wiarę. Zwracając się bezpośrednio do członków Apostolstwa Chorych, podkreślił, że powołanie do życia duchowością tej wspólnoty ofiary cierpienia w łączności z Jezusem jest powołaniem do czegoś wielkiego, czegoś, co przerasta samego powołanego. Biskup zauważył także, że w czasach, w których żyjemy wszechobecne są kryzysy, zepsucie, konflikty, wojny. Dlatego też przypomniał chorym, że naprawdę są skarbem Kościoła i że ich modlitwa i ofiara cierpienia mogą przywrócić światu pokój, harmonię i jedność. Zapewnił chorych, że ufa mocy ich cierpienia złączonego z cierpieniem Chrystusa. Ponadto biskup odniósł się do przypadającego wkrótce XXXI Światowego Dnia Chorego (11 lutego) i do orędzia Ojca świętego Franciszka przygotowanego specjalnie na ten dzień.

Po Mszy świętej miało miejsce nabożeństwo lourdzkie połączone z indywidualnym błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem. Modlitewne czuwanie prowadzili przedstawiciele osób chorych oraz służby zdrowia. Ostatnim punktem spotkania było świętowanie i kolędowanie przy stole w Domu Parafialnym.

Kilka zdjęć z adoracji możesz obejrzeć TUTAJ

Homilia biskupa Marka Szkudły wygłoszona podczas adoracji Apostolstwa Chorych

Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia, przed kim miałbym czuć trwogę?

Moje światło, moje zbawienie i obrońca mojego życia – to Pan Bóg, jak to usłyszeliśmy w dzisiejszym psalmie. Warto te słowa zapamiętać jako życiowe motto. W najciemniejszych chwilach tego życia przypominać sobie, że to On jest światłem. W najsmutniejszych chwilach tego życia wspomnieć, że to On jest zbawieniem. W poczuciu zagrożenia przypomnieć sobie, że to On jest obrońcą...

Kochani członkowie i przyjaciele Apostolstwa Chorych zgromadzeni na tej dorocznej adoracji żłóbka w panewnickiej bazylice, najdrożsi chorzy, drogi księże dyrektorze, kochani kapłani i osoby życia konsekrowanego.

Użyłem aż trzy raz wyrażenia „przypominać sobie”. Celowo. Po pierwsze dlatego, że właściwie z całej dzisiejszej Liturgii Słowa można wysnuć wniosek, że powinniśmy o czymś pamiętać. W pierwszym czytaniu, z Izajasza, chodzi o pamięć o przeszłości, o upokorzeniu, którego zaznała kraina Zabulona i kraina Neftalego, ale i o przyszłej zapowiedzi światła: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło.  Pomnożyłeś radość, zwiększyłeś wesele”.

Święty Paweł uczy, że trzeba pamiętać o jedności, o wspólnym korzeniu, fundamencie naszej wiary, jednej wiary, którym jest Jezus Chrystus. W Ewangelii Mateuszowej pojawia się wezwanie do nawrócenia ale i powołani są uczniowie, którzy ten moment zapamiętają na całe życie. To dlatego używam odniesienia do pamięci: bo zazwyczaj, gdy tkwimy w ciemnościach trudno jest sobie przypomnieć, że prawdziwe światło istnieje. Gdy kłócimy się ze sobą zapominamy, że naszym powołaniem jako wierzących jest jedność. I często, jak apostołowie, zapominamy o tym momencie, w którym Pan stanął nad brzegiem i szukał ludzi gotowych pójść za Nim. A przecież nie da się znieść trudów apostolskiego posługiwania zapomniawszy wpierw chwili, w której serce usłyszało wezwanie.

Proszę więc dzisiaj Was wszystkich, którzy tu jesteście: popracujmy nad naszą pamięcią! Miewamy z nią oczywiście taki codzienny, ludzki kłopot, z biegiem lat zaczyna nas ona zawodzić. Ale nie o tym mówię. Mówię raczej o pamięci wiary. O czymś, co jest darem, o który należy dbać, o czymś, co jest naszą chrześcijańską odpowiedzialnością.

Moi kochani, spotykamy się tutaj w kontekście Bożego Narodzenia. Powoli kończy się okres adoracji żłóbka, liturgicznie mamy już wręcz okres zwykły, a przecież pamięć o Słowie, które stało się Ciałem, musi nam towarzyszyć, jeśli nie chcemy utracić naszej wiary, przez cały rok. Napatrzmy się na to światło stajenki, aby naród kroczący w ciemnościach pamiętał,  że ujrzał światło wielkie. Napatrzmy się na te wszystkie postaci, tak pięknie w tej stajence wyeksponowane, aby Kościół, którym jesteśmy, pamiętał, że jedność jest jego spoiwem. Napatrzmy się na Dziecię Boże, Maryję i Józefa, abyśmy świadcząc o naszej wierze jako apostołowie Apostolstwa Chorych, wciąż odnawiali w sobie łaskę naszego powołania.

Niebawem przeżywać będziemy kolejny już, XXXI światowy dzień chorego. Jak co roku papież przygotował swoje orędzie, które zatytułował: „Miej o nim staranie”. Współczucie jako synodalna realizacja uzdrowienia. I zaczął je od czegoś bardzo ludzkiego, od czegoś, czego wielu z nas miało niestety okazję doświadczyć. Od samotności w przeżywaniu choroby. Franciszek napisał tak: „Choroba jest częścią naszego ludzkiego doświadczenia. Może jednak stać się czymś nieludzkim, jeśli jest przeżywana w izolacji i opuszczeniu, jeśli nie towarzyszy jej troska i współczucie. Gdy podążamy naprzód wspólnie, czymś normalnym jest to, że ktoś może poczuć się źle, że będzie musiał się zatrzymać z powodu zmęczenia lub jakiegoś zdarzenia po drodze. To właśnie wówczas, w tych chwilach, widać, jak idziemy: czy jest to rzeczywiście podążanie razem, czy też idziemy tą samą drogą, ale każdy na własną rękę, dbając o swoje interesy i pozwalając, aby inni dali sobie radę”.

Ma rację papież i w tym miejscu oraz w tej chwili brzmi to szczególnie mocno. Choroba jest ludzkim doświadczeniem, od zawsze. Ale może stać się nieludzka. Kiedy? Ano wtedy, kiedy chorujący zostanie z nią sam. Jesteśmy tu z Apostolstwem Chorych, ze wspólnotą osób, które dzięki ścisłemu zjednoczeniu z cierpiącym i zmartwychwstałym Chrystusem odkrywają powołanie do złożenia duchowej ofiary ze swojego cierpienia, znosząc je ze spokojem ducha i z poddaniem się woli Bożej. Stają się przez to szczególnymi świadkami oraz przyczyniają się do zbawienia swojego i innych.

Kiedy czytam te słowa opisu, czym jest Apostolstwo Chorych, to po pierwsze, jakbym widział scenę z dzisiejszej Ewangelii o powołaniu ludzi do czegoś większego, niż oni sami,a po drugie, jakbym czytał to orędzie Franciszka, w którego pierwszych już słowach pada to, co najważniejsze: nie da się zaprawdę cierpieć w zjednoczeniu z Chrystusem jeśli się nie jest przy tym zjednoczonym z Jego wspólnotą, która nazywana jest przecież Jego Ciałem. Nie możemy iść tą samą drogą, ale każdy na własną rękę!

Najdrożsi chorzy, mówi się czasem o Was, że jesteście skarbem Kościoła. To nie jest slogan. Święty Wawrzyniec, który – jak dobrze wiecie – administrował dobrami materialnymi Kościoła, kiedy wrogowie chcieli je zawłaszczyć, wskazał na ubogich i powiedział, że to oni są skarbami Kościoła. W pierwszej połowie XXI wieku, kiedy wszyscy naokoło mówią o kryzysie, tym materialnym i tym duchowym – o kryzysie wartości, kiedy szaleje wojna, zepsucie staje się normą, a większość przestała wierzyć w cokolwiek trwałego i bezwzględnie wartościowego, ja pokazuję tu, przy tym betlejemskim żłóbku, na Was i mówię, jak on – święty sprzed wieków – oto są skarby Kościoła! Nie mam bowiem wątpliwości, że to Wasza modlitwa za ten świat, może temu światu przysporzyć łaski, wyprosić pokój i pojednanie, naprawę zepsutych obyczajów i powrót niezmiennych wartości. Ufam mocy Waszego cierpienia przeżywanego w zjednoczeniu z Chrystusem – dlatego tak mówię!

W jednym z punktów swojego orędzia na tegoroczny Światowy Dzień Chorego, który – przypomnę – przypada 11 lutego, Franciszek napisał: „Bracia, siostry, nigdy nie jesteśmy gotowi na chorobę. A często nawet do przyznawania się, że jesteśmy coraz starsi. Boimy się bezbronności, a wszechobecna kultura rynkowa popycha nas do tego, by jej zaprzeczać. Dla kruchości nie ma miejsca. A zło, wdzierając się w nasze życie i atakując nas, powala nas nieprzytomnych na ziemię. Może się więc zdarzyć, że inni nas opuszczą, albo że wydaje nam się, iż musimy ich porzucić, aby nie czuć wobec nich ciężaru. Tak zaczyna się samotność i zatruwa nas gorzkie poczucie niesprawiedliwości, dla której nawet Niebo zdaje się zamykać. Rzeczywiście, trudno nam trwać w pokoju z Bogiem, gdy niszczy się nasze relacje z innymi i z samymi sobą”.

Słuchacie tych słów w miejscu, w którym bardzo malowniczo, jak co roku, nasi śląscy Franciszkanie ukazali Betlejem – miejsce, nad którym otwarło się niebo i zabrzmiały anielskie głosy – „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom...”

To oczywiste, że nie możemy zapomnieć tego otwartego nieba. Tak, jak nie powinniśmy zapominać, że Bóg jest naszym światłem, zbawieniem i Obrońcą. Jeżeli samotność zdaje się – jak to napisał papież – zamykać niebo, to w trakcie tej adoracji na cały kolejny rok życia Apostolstwa Chorych musimy podjąć postanowienie, że nie dopuścimy, aby dla jakiegokolwiek chorego niebo się zamknęło. Że zrobimy wszystko, aby nikt z naszych chorych nie przeżywał swojego cierpienia i swojego bólu w samotności. Dlatego tak ważne jest, napisał dalej papież, „także w odniesieniu do choroby, aby cały Kościół skonfrontował się z ewangelicznym przykładem dobrego Samarytanina, aby stać się wartościowym szpitalem polowym: jego misja bowiem, zwłaszcza w okolicznościach historycznych, które przeżywamy, wyraża się w sprawowaniu opieki. Wszyscy jesteśmy delikatni i wrażliwi; wszyscy potrzebujemy tej współczującej uwagi, która potrafi się zatrzymać, zbliżyć, uzdrowić i podnieść”.

Zatrzymać się, zbliżyć, uzdrowić i podnieść... Życzę i sobie i Wam, żebyśmy nigdy o tym nie zapomnieli. Bo pamięć bywa ulotna, ale serce pamięta lepiej...

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Najnowsze, bieżące

nd pn wt śr cz pt sb

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 23.12.2024