Kamień Śląski. Turnus rehabilitacyjno-rekolekcyjny – czas odnowy duszy i ciała
W dniach 13-19 lutego br. odbył się turnus rehabilitacyjno-rekolekcyjny w Ośrodku Sebastianeum Silesiacum w Kamieniu Śląskim dla osób niepełnosprawnych – mieszkańców Ośrodka Miłosierdzie Boże w Mikołowie-Borowej Wsi.
2023-02-18
Podczas tego turnusu uczestnicy skorzystali z bogatej oferty zabiegów rehabilitacyjnych dostępnych w Ośrodku Sebastianeum. Czas dopołudniowy przeznaczony był na rehabilitację ciała. Czas popołudniowy to rehabilitacja ducha. Każda z tych rehabilitacji miała odpowiednie ważne znaczenie dla rozwoju i regeneracji. Popołudniu spotykaliśmy się na mszy świętej w kaplicy sanatoryjnej dedykowanej św. Sebastianowi oraz na tzw. grupie dzielenia. Wieczorem wspólnie modliliśmy się przed Najświętszym Sakramentem. W wolnym czasie odbywały się inne ważne spotkania rekreacyjne i zabawowe integrujące grupę. Nie bez znaczenia były także – wydawałoby się przypadkowe – rozmowy uczestników turnusu z innymi kuracjuszami przebywającymi w sanatorium w tym samym czasie. Zapełniony dzień troską o ciało, duszę i psychikę przyniósł dobre owoce odnowy fizyczno-duchowej. Bardzo ważną rolę w tej odnowie odegrali opiekuni grupy na co dzień pracujący w Ośrodku w Borowej Wsi.
Wyjechałem z Kamienia Śląskiego ubogacony. Kolejny raz doświadczyłem, że więcej otrzymałem od niepełnosprawnych, niż im dałem. Od wielu lat towarzyszę tej grupie osób. Stale się ona poszerza dzięki stowarzyszeniu Tur Borówka prowadzonemu z powodzeniem przez Alicję Piasecką. Towarzysząc im, dostrzegam kamienie milowe, przez które w dojrzewaniu osobowościowym i w dojrzewaniu w wierze, przechodzą te osoby. Nieraz zastanawiam się, czy sam zachowywałbym wiarę w Boga, gdybym urodził się osobą niepełnosprawną z dziecięcym porażeniem mózgowym, czy też z inną niepełnosprawnością, czy wierzyłbym Bogu kochającemu Ojcu, gdybym został pozostawiony przez rodziców? To pytania bez odpowiedzi. Odpowiedzi ze strony niepełnosprawnych nie są „gdybaniem”, są rzeczywiste – oni zachowują tę wiarę (jest to naprawdę wielkie!), choć nie bez pytań, wątpliwości i buntu. Wyraźnie dostrzegam, że Bóg prowadzi ich przez życie, pomimo wielu trudności i cierpień, przez które przechodzą. Może ich pogodna postawa i radość, którą wprowadzają w daną społeczność, przede wszystkim zaś ich wiara, staną się przyczynkiem do podjęcia decyzji pro life dla innych matek? U wszystkich uczestników pobytu w Kamieniu widziałem ogromną wolę życia. Dziękuję im za tę ich odwagę życia, za każdą rozmowę. Dziękuję Marcinowi, że dał się obsłużyć przy stole.