Cóż nam do tego?
Niczego nie musimy się lękać. Najważniejsze, że jesteśmy w rękach samego Boga. A co do reszty... "cóż nam do tego"?
2023-05-27
Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 21, 20-25
Wigilia Uroczystosci Zesłania Ducha Świętego
W dzisiejszej Ewangelii czytamy: „Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: «Panie, a co z tym będzie?» Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego? Ty pójdź za Mną!»".
Pytanie, jakie Piotr zadał Jezusowi dotyczy przyszłości umiłowanego ucznia Jezusa – i zarazem autora dzisiejszej Ewangelii św. Jana. Takie pytanie nieraz chciałby postawić każdy z nas. Jaka przyszłość nas czeka – dobra czy zła, co jeszcze przed nami, ile czasu nam zostało, póki zgaśnie na zawsze lampa naszego doczesnego życia? Wydaje nam się, że gdybyśmy poznali odpowiedzi na te pytania, bylibyśmy szczęśliwsi, rozważniejsi, lepiej zarządzalibyśmy naszym życiem, mielibyśmy więcej czasu na doprowadzenie ważnych spraw do końca, dokonalibyśmy innych, lepszych wyborów… Tymczasem nic bardziej złudnego.
Każdy z nas wie, że ostatnim etapem naszego ziemskiego życia jest śmierć, która wcześniej czy później nadejdzie dla każdego. Każdy z nas, chrześcijan wie również, że po tym życiu czeka nas życie wieczne i że Bóg ma dla każdego z nas przygotowane miejsce w swoim Królestwie. Ale już to, czy je zajmiemy zależy od nas, od naszego „tak” powiedzianemu Bogu w tym życiu, od skali naszej miłości Boga i bliźniego, od tego, czy zechcemy korzystać z pomocy, której nam udziela poprzez wszelkie swoje łaski i przykazania.
Jeśli tak, niczego nie musimy się lękać. Reszta to już „nie nasza sprawa”, "cóż nam do tego ". Najważniejsze, że jesteśmy w rękach samego Boga, a to najpewniejsze i najbezpieczniejsze miejsce. Możemy z ufnością spojrzeć w przyszłość i powierzyć cały swój los rękom Miłującego Ojca, wierząc, że wszystko to, co otrzymujemy z Jego rąk – radość czy smutek, zdrowie czy choroba lub cierpienie - jest dla nas najlepsze i służy naszemu zbawieniu.