Wymagania, które stawia Jezus, wydają się być karkołomne. Czy faktycznie mam schodzić wszystkim z drogi, przymykać oko na zadawaną mi krzywdę i nie chcieć nawet tego, co mi się słusznie należy? Czy Jezus naprawdę chce mieć wśród Swoich uczniów takiego nieudacznika?
Niejednokrotnie w naszym życiu szukamy usilnie powodów, dla których moglibyśmy pójść drogą na skróty – łatwiejszą, niewymagającą tak wielkiego wysiłku.
W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus wypędza złego ducha z człowieka w synagodze. Wprawia to świadków tego zdarzenia w osłupienie. Kim jest ten człowiek, któremu nawet złe duchy są posłuszne?
Wiele razy na kartach Pisma Świętego Jezus opisuje nam jak wygląda Królestwo Niebieskie. W dzisiejszej Ewangelii podkreśla jak ważne jest, aby być przygotowanym na przyjście Oblubieńca.
Pan Bóg szykuje dla nas ucztę, jakiej sobie nie wyobrażamy. Na ziemi doświadczamy od Niego niezwykle wiele, ale to, co dla nas przygotował na później będzie prawdziwym weselem.
Które przykazanie jest najważniejsze? Jezus dokładnie nam to wyjaśnia. Nie powinniśmy mieć żadnych wątpliwości.
W dzisiejszej Ewangelii uczniowie proszą Jezusa aby wyjaśnił im przypowieść o chwaście. My też, gdy nie rozumiemy Jego słów możemy Go poprosić o pomoc.
Pozwól mi Panie stać się dla ziarna Twojego Słowa tym, czym jest urodzajna, żyzna gleba dla ziarna sypiącego się z worka siewcy.
Niczego nie musimy się lękać. Najważniejsze, że jesteśmy w rękach samego Boga. A co do reszty... "cóż nam do tego"?
Co płacz Jezusa oznacza dla nas? To wielki znak prorocki. Jezus nas kocha, pragnie dla nas pokoju, jak pragnął go dla Jerozolimy. Jezus nie chce naszej zguby. Ale nie wstrzyma jej, jeśli my sami poprzez nasze grzeszne postępowanie doprowadzimy siebie do katastrofy.