Ja i moje SM – sierpień 2012 r.

Życie człowieka jest drogą, którą trzeba przejść. Nie żyje się tak po prostu. Wszystko, co dostaliśmy do przeżycia, jest na swój sposób interesujące, ciekawe, a nowe sytuacje wymuszają jakiś typ zachowań i działań.

zdjęcie: canstockphoto.pl

Czasami mówi się: ja w tej sytuacji zrobiłbym to, czy tamto, ja na jego miejscu zachowałbym się inaczej. Myślę, że nikt tak naprawdę nie wie, co zrobiłby, gdyby znalazł się w takiej czy innej sytuacji. Dlatego też nie należy dokonywać żadnych ocen, wartościując zdarzenia jako dobre czy złe. Wiele osób zastanawia się nad sensem życia, mówiąc czasem – cóż ono jest warte? Każde życie jest piękne i jest darem. Nie jest czymś takim, czego możemy dowolnie używać, lecz celem, który powinniśmy zrealizować. (…) Jeżeli ziemskie życie jest mgnieniem przy całości życia, to żadne zdarzenie nie jest wystarczająco smutne lub radosne, by zbyt długo je rozpatrywać i popadać w konflikt z samym sobą lub otoczeniem. Wszystko dzieje się w jakimś celu i wszystko jest potrzebne.

W szpitalu na sąsiednim łóżku leżał pacjent, który nie mógł chodzić, trząsł się i miał zaburzenia mowy. Analizując swój stan zdrowia mówił: „Jeszcze rok temu byłem w takim stanie jak ty. Sam zobaczysz za rok, w jakim będziesz stanie”. On miał 32 lata, ja 25. Zadawałem sobie pytanie: „A gdzie te moje 7 lat”. 7 lat było dla mnie wiecznością. Tak bardzo chciałem je przed sobą mieć we względnie dobrym stanie. Teraz łatwiej mi na wszystko patrzeć z dystansem, każdy kiedyś przecież musi umrzeć. Jednak każdy, kto dowiaduje się o kiepskim stanie zdrowia, jest tym faktem zaskoczony i wpada w nastrój przygnębienia. Jest to na szczęście stan przejściowy. Mieszkałem z tym pacjentem tylko miesiąc, więc nadmiernie długo nie musiałem słuchać, jak będę wyglądał za rok. Nie była to najszczęśliwsza perspektywa i nie miałem ochoty jej zbytnio roztrząsać. Po koniecznych badaniach, prowadząca mnie lekarka rozpoczęła kurację hormonalną dexamethasonem. Przy jej końcu zacząłem rehabilitację, stosując zestaw ćwiczeń zmierzających do poprawy stanu nieprawidłowo funkcjonujących mięśni. Ćwiczenia poprzedzone były oceną tego stanu. Po 63 dniach pobytu w szpitalu leczenie można było uznać za zakończone.

 – Potrzebne mi będzie, przy okazji wypisu, zaświadczenie o dobrym stanie zdrowia, umożliwiającym pracę zawodową – powiedziałem mojej lekarce.
 – Na czym ma polegać pana praca?
 – Jestem leśnikiem, będę zajmował się lasem.
 – W takim razie nie będzie mógł pan chodzić zbyt dużo po lesie.
 – Niech się pani nie martwi – w tej sytuacji nie zostanę leśniczym, popracuję w biurze, a potem pewnie zostanę nadleśniczym terenowym.
 – A co będzie z chodzeniem? – zapytała.
 – Trochę będę chodził, a więcej jeździł.
 – Nie będzie mógł pan prowadzić samochodu. Dobrze, napiszę panu to zaświadczenie, może nikt go nie potraktuje jako błędu w sztuce.
 – Dziękuję. Jeszcze jedno – ile właściwie wakacji mógłbym sobie zrobić?
 – No cóż, w pana sytuacji proponowałabym rozpoczęcie pracy jak najszybciej, stan pańskiego zdrowia raczej nie będzie ulegał poprawie i pracę zawodową warto rozpocząć możliwie szybko.
 – Żeby zdążyć odpracować tyle, ile trzeba do renty – dokończyłem jej wypowiedź.
 – Niekoniecznie – odpowiedziała. O SM nic do końca nie wiadomo. Ta choroba ma indywidualny przebieg, chociaż można się spodziewać na podstawie historii choroby, w pana przypadku, pogorszenia stanu zdrowia za kilka lat lub przebiegu choroby z pogorszeniami – rzutami co 4–5 lat.
 – I co wtedy? Jakie może być leczenie?
 – Można powtórzyć dexamethason, a za następne kilka lat przeprowadzić kurację ACTH – powiedziała.
 – Rozumiem, że za kolejne kilka lat można też będzie powtórzyć ACTH ? – zapytałem.
 – Raczej nie, to teoretycznie nie powinno już dać pozytywnych efektów, ale niech się pan nie martwi. Do tego czasu może już ktoś wymyśli jakiś lek – pocieszyła mnie.

Zbliżał się czas rozpoczęcia pracy zawodowej, minęła połowa czerwca. Odwiedziłem fundatora mojego stypendium i uzgodniłem rozpoczęcie kariery zawodowej w Nadleśnictwie Giżycko od 1 lipca 1982 roku.

 

cdn.

Miesięcznik, Numer archiwalny, Trochę kultury, 2012-nr-08

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024