Drodzy Chorzy – luty 2012
2013-06-06
Kilka dni temu uczestniczyłem w VII Forum Osób Niepełnosprawnych organizowanym w Raciborzu przez Stowarzyszenie „Podaj Rękę”. Podczas obrad poznałem życie pewnej – wydaje mi się – niezwykłej osoby, której historią chciałbym się z Wami podzielić. Nazywała się Zofia Kostek. Piszę o niej w czasie przeszłym, gdyż zginęła tragicznie w sierpniu br. W wypadku samochodowym. Miała 39 lat. Przedstawiająca jej biografię pielęgniarka - Hanna Paszko, podkreślała niezwykłą wolę życia, którą Zofia miała w sobie przez cały czas.
W wieku dziesięciu lat Zofia zachorowała na cukrzycę. Choroba postępowała, ale ona nie poddawała się, lecz odważnie stawiała jej czoła. W 1993 r. wyszła za mąż za Andrzeja. Niespełna dwa lata później przyszedł na świat ich syn, Tomasz. „Nasz dom – jak później wspominał Andrzej – był zawsze otwarty na ludzi”.
W 2002 r. Zofia trafiła na dializy. W 2004 r., na miesiąc przed Pierwszą Komunią Świętą syna straciła wzrok. I tym razem się nie poddała. Jakby na przekór chorobie, udzielała się społecznie i prowadziła koncerty. Była głęboko zaangażowania w ochronę rodziny oraz obronę życia. Ukończyła Diecezjalne Studium Życia Rodzinnego w Gliwicach, pełniła funkcję prezesa Śląskiego Oddziału Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Naturalnego Planowania Rodziny. Przez wiele lat pracowała w poradnictwie rodzinnym. Świadectwo życia, które chętnie dawała (zwłaszcza wobec młodzieży), było bardzo mocne. W 2006 r. doczekała się tran nerki i trzustki. Hanna Paszko, ukazując jej sylwetkę, podkreślała, iż Zofia zawsze była dla innych przykładem, jak żyć. „Zofia potrafiła łączyć ludzi mimo, iż sama nie widziała” – mówiła pani Hanna, zaś mąż zmarłej Zofii, wspominając historię jej życia, dodawał, iż podstawą jej niezłomnego ducha, była głęboka wiara. Ta wiara właśnie pozwoliła im przetrwać wszystkie najtrudniejsze dni. „Właściwie nie rozstaliśmy się, ona jest obecna pośród nas cały czas!” – mówił Andrzej.
Na pogrzeb Zofii przybyło około 1000 osób. Nikt nie spodziewał się, iż przyjdzie ich aż tylu. Byli wśród nich ci, którym pomagała. Chcieli jej podziękować. Szczególnie zapamiętano ją z jej łagodnego dotyku. Hanna Paszko opisując życie Zofii Kostek, przywołała fragment jednego z wierszy Romana Mleczki zatytułowanego „Serdeczność Twoich dłoni”:
Dłonie mogą stać się pomostem między duchowymi światami dwojga ludzi. Przyjmując dłoń człowieka w swoje dłonie, tak naprawdę przyjmujesz jego wnętrze. Niech nasze dłonie będą odpoczynkiem dla strudzonego ducha każdego człowieka.
Niech i nasze dłonie – zarówno chorych, jak i tych, którzy im posługują – podobnie jak dłonie Zofii, staną się „pomostem” i „odpoczynkiem”. Niech „serdeczność Waszych dłoni” otworzy Was na innych. A niezłomna wola życia, mająca swe źródło w żywej wierze w obecność Chrystusa i Matki Bożej, pomoże Wam pokonać najtrudniejsze chwile. Siostry i Bracia, przyjmijcie te życzenia z okazji XX Światowego Dnia Chorego, który tradycyjnie obchodzimy 11 lutego, w święto NMP z Lourdes.
Historia życia zwykłej/niezwykłej kobiety – Zofii Kostek zainspirowała nas do podjęcia w lutowym numerze „Apostolstwa Chorych” tematu osób niewidomych i niedowidzących. Oprócz tego, zamieszczamy tradycyjnie felietony naszych stałych autorów, związane ze Świętem Ofiarowania Pańskiego oraz wprowadzające w okres Wielkiego Postu. Gorąco zachęcam do lektury.
ks. Wojciech Bartoszek
Krajowy Duszpasterz Apostolstwa Chorych