Życie 9-letniej Alannah Shevenell

2013-07-25

Historia jest przejmująca, gdyż opowiada o uciążliwych zmaganiach ślicznej dziewczynki z okrutną i nieprzewidywalną chorobą, jaką jest rzadki nowotwór – zapalny guz miofibroblastyczny.

Zapowiedź trudności

Pierwsze oznaki choroby pojawiły się w roku 2008 i od razu wzbudziły zaniepokojenie najbliższych dziecka. Bo jak wytłumaczyć regularną utratę wagi przy zauważalnym powiększaniu się objętości brzuszka, a do tego utrzymującą się gorączkę? Po serii badań i konsultacji lekarze niestety nie mieli dla rodziny Alannah pomyślnych wiadomości. Od razu przystąpiono do dość radykalnych działań, gdyż w tego typu schorzeniach czas nie jest sprzymierzeńcem i każda zwłoka może tylko pogorszyć stan pacjenta. W organizmie dziecka sukcesywnie dochodziło do ekspansji nowotworu na kolejne narządy. Nawet zastosowana chemioterapia i ingerencja chirurgiczna nie przyniosły zadowalających rezultatów. Nowotwór był nieubłagany i dość szybko jego „macki” wymierzyły cios w przełyk dziewczynki, pozbawiając ją możliwości normalnego odżywiania.

Trudna decyzja

Bostońscy lekarze powzięli zatem decyzję, że jedynym skutecznym rozwiązaniem by przeciąć drogę szerzenia się nowotworu, a tym samym uratować zdrowie i życie dziewczynki, jest przeszczepienie aż siedmiu zaatakowanych narządów w tym: wątroby, śledziony, żołądka, trzustki, jelita cienkiego i przełyku. Pozostało zatem czekanie na dawcę o odpowiedniej zgodności tkankowej, które trwało rok. Sama techniczna strona operacji była nacechowana trudnością, gdyż pacjentka wymagała transplantacji wielu narządów, aby stało się możliwe całkowite usunięcie guza, który rozrastając się utrudniał prawidłowy przepływ krwi. Wiemy też jak zapewne dużym obciążeniem dla dziecka jest 14-godzinna rozległa operacja. Był to jeden z najbardziej ekspansywnych nowotworów jakie kiedykolwiek operowano, pierwsze przeszczepienie aż sześciu organów podczas jednego zabiegu w Nowej Anglii, i jak dotąd pierwsza na świecie transplantacja przełyku.

Powrót do zdrowia

Operacja zakończyła się sukcesem, jednak przyszłość pokaże jak nowe organy będą się sprawować. Allanah w czasie choroby tak przyzwyczaiła się do karmienia przez rurki, że utraciła całkowicie apetyt, chociaż po zaledwie dwóch dniach na nowo pobudziła go, racząc się ciastkiem. Dziewczynka wróciła do domu, gdzie mieszka wraz z dziadkami. Od tej pory, pomimo że czuje się dobrze, musi jednak przyjmować zastrzyki, które uchronią przeszczepione organy przed atakiem sił odpornościowych, a także regularnie poddawać się kontrolnym badaniom. Cały czas istnieje też niebezpieczeństwo, że jakaś niepożądana komórka rakowa ukryła się w czeluściach organizmu i może spowodować nawrót choroby, a dziecko będzie wymagało kolejnego przeszczepu. Jednak odsuńmy te przykre myśli i cieszmy się z Alannah jej szczęściem i nowym życiem. Trzeba też dodać, że nie byłoby to możliwe gdyby nie rodzina dawcy, która w tak bolesnych dla nich chwilach zgodziła się, by organy ich zmarłego dziecka mogły uratować inne bezcenne życie. Nasza dzielna bohaterka pomału oddala w niepamięć wszystkie przykre momenty w jej życiu. Od operacji minęło już kilka miesięcy, a dzieci posiadły tę cenną zdolność cieszenia się chwilą. Przepełniona radością i energią może korzystać, tak jak jej rówieśnicy, z uroków zimy: lepić bałwana, szusować na sankach, robić pamiątkowe albumy i wypiekać pyszne ciasteczka ze swą ukochaną babcią. Życzymy by jej przyszłość tak jak to ma miejsce teraz, zawsze była pogodna, naznaczona rumieńcem słońca i przede wszystkim dobrym zdrowiem.

Twórczość czytelników

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024