Dorota Suder – historia ludzi pośród zwierząt
Oto historie ludzi, którzy będąc dziećmi, na skutek problemów rodzinnych zostali pozbawieni ciepła i miłości najbliższych. Te cenne wartości odnaleźli oni wśród zwierząt, które zaopiekowały się nimi i obdarzyły troską oraz poczuciem bezpieczeństwa.
2013-08-01
Zaskakujące odkrycie
Przenieśmy się na moment do Ugandy, gdzie w roku 1992 jedna z mieszkanek tamtejszej wioski udała się do lasu po drewno. W pewnym momencie jej oczom ukazał się nader owłosiony osobnik bawiący się ze stadem koczkodanów, który poruszał się jak one i porozumiewał się ich językiem. Przyjrzawszy mu się bliżej kobieta doszła do wniosku, że nie jest on małpą, lecz mającym zaledwie kilka lat chłopcem. Razem z mężem postanowiła zabrać go do domu i roztoczyć nad nim opiekę. Okazało się to jednak nie takie proste, gdyż nauczony innego życia malec nie chciał spożywać gotowanych posiłków, nie potrafił pić, a dodatkowo przejawiał dzikość i niesforność.
Historia dziecka
Wkrótce ludzie ci poznali dokładnie historię czteroletniego chłopca – Johna Ssebunya, który po śmierci matki ukąszonej przez węża uciekł od surowego ojca do lasu. Znalazł tam bezpieczną przystań wśród małp koczkodanów, które od tej pory stały się jego najbliższą rodziną. Kiedy został już odnaleziony jego ojciec nie mogąc znieść widoku syna popełnił samobójstwo. Po zakończeniu wojny domowej John został przyjęty do szkoły zapewniającej pomoc dzieciom po traumatycznych przejściach, lecz i tam chłopiec nie potrafił przemóc nabytych przyzwyczajeń, większość czasu spędzał w pozycji kucznej, nie mówił i przy każdej nadarzającej się okazji uciekał do lasu. Zastanawiano się jak John mógł przeżyć aż trzy lata w buszu w towarzystwie koczkodanów. Zdaniem jednego z badaczy zachowań tych małp, stało się to możliwe dzięki temu, że zwierzęta polubiły go, a tym samym zaakceptowały, poczuł się wśród nich bezpiecznie i przeżył gdyż żywił się głównie bananami, które są przysmakiem małp i nie szkodzą również człowiekowi.
Nowe życie
Z czasem los Johna znacząco się poprawił, gdyż wytrwale walczyła o niego pewna nauczycielka, która założyła sobie, że uczyni wszystko, by chłopiec nauczył się żyć tak, jak inni. Uczyła go mówić, pisać i robić wszystko by polubił kąpiel i urozmaicone posiłki. Dzięki jej miłości, cierpliwości, trosce i zaangażowaniu John po trzech latach przemówił! Dzisiaj ma 27 lat i mieszka z opiekunem o imieniu Paul. Swoje życie poświęcił muzyce, gra oraz śpiewa na ulicach Kampali – stolicy Ugandy. Jego marzeniem jest także zbudowanie domu, założenie rodziny i posiadanie własnej farmy. Pomimo trudnej przeszłości dzięki pomocy wspaniałych ludzi stał się dobrze wychowanym i szczęśliwym człowiekiem!
Wychowywana wśród psów
Niewiarygodna jest również historia Oksany Malai z Ukrainy, która także nie zaznała ciepła ze strony rodziców alkoholików i mając osiem lat (w roku 1991) trafiła do sierocińca, a miłość i bezpieczeństwo odnalazła pośród tamtejszych psów. Oksana poświęcała każdą wolną chwilę na bycie z czworonożnymi przyjaciółmi, z czasem identyfikowała się z nimi do tego stopnia, że poruszała się na czworakach, szczekała, i warczała gdy była głodna. Kilka z jej głównych zmysłów, jak wzrok,węch i słuch uległy znacznemu zaostrzeniu. Początki pracy z Oksaną były naznaczone trudnością, i dopiero ośrodek dla ludzi borykających się z problemami behawioralnymi i poznawczymi zdołał poprzez rehabilitację i pracę pomóc nastoletniej Oksanie wymazać traumatyczne wydarzenia z jej dzieciństwa. Z czasem zyskała ona dom i kochających przyjaciół!
Na podstawie tych osób widzimy zatem, że przez jakiś okres żyły one jakby pomiędzy dwoma światami, tym ludzkim i zwierzęcym, nie do końca w pełni do któregoś z nich należąc. Ukazała się nam także prawda, że czasami więcej miłości i zrozumienia otrzymujemy od zwierząt niż od najbliższych nam osób.
Zobacz inne teksty Pani Doroty Suder w zakladce Wspólnota/Czytelnicy piszą
Życie 9-letniej Alannah Shevenell