Druga część opowieści o Słudze Bożym Jacku Krawczyku.
Miłosierdzie Boże jest naszą nadzieją w drodze do zbawienia.
Jezu, chcę Cię dziś przeprosić za każde wypowiedziane słowo, w którym nie było miłości i proszę, aby z moich ust wychodziło tylko słowo dobre, czułe, delikatne, przywracające godność, nadzieję, pokrzepienie.
Rodacy Jezusa zgromadzeni w synagodze nie chcieli przyjąć i zaakceptować tego, co mówił. Ich lęk zadziałał instynktownie, bo gdyby przyjęli Jego naukę, musieliby zrewolucjonizować i zmienić swoje dotychczasowe życie. A tego nie chcieli, bo było im wygodnie żyć tak, jak żyli.
Nie wracajmy więc do miejsc, które nas oddalają od Boga. Pozwólmy się prowadzić Jezusowi, aby stopniowo otwierał nasze oczy – tak, byśmy mogli w pełni Go zobaczyć, poznać i żyć w jedności z Nim.
W tym Wielkim Poście Pan wzywa mnie: Proś! Szukaj! Kołacz! „Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą”.
W życiu człowieka ważne jest pragnienie i czynienie dobra wobec drugiego człowieka. Jezus zapewnia nas: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Czynienie dobra się liczy! Chociaż zaniedbanie dobra też jest złem.
Nie buntowałam się, nie zadawałam Panu Bogu pytania: „dlaczego ja?”. Uklękłam przed Panem Jezusem i w modlitwie zawierzyłam Mu siebie i swoją chorobę. Prosiłam Go o siły do walki z chorobą i zgodę na Jego wolę, jakakolwiek by ona była.
Nadzieja odnosi się do przyszłości, chociaż szukamy jej źródeł i motywacji także na drogach przeszłości, chcąc zaczerpnąć z nich światła na dziś i jutro. Nadzieja jest oczekiwaniem dobra, odkrycia sensu, odnalezienia celu. Nadzieja jest oczekiwaniem dobra, nawet jeśli człowiek nie wie, co przyniesie przyszłość.
Jeśli człowiek sam arbitralnie ustala, czym jest dobro i jakimi środkami należy do niego dążyć, to co może go powstrzymać przed aborcją, dzieciobójstwem czy eutanazją?