Tak niewiele trzeba
Dzisiaj Jezus zwraca naszą uwagę na ubogą kobietę składającą ofiarę. Jej wdowi grosz stał się symbolem całkowitego poświęcenia.
2013-11-25
I Rok czytań
Łk 21,1-4
Jak wiele trzeba dać Chrystusowi? Ile od nas wymaga? Ile siebie powinniśmy ofiarowywać innym ludziom? W dzisiejszej Ewangelii Jezus wskazuje nam, że liczy się przede wszystkim jakość, a nie ilość tego, co dajemy. Prawdziwy uczynek miłosierdzia wypływający głęboko z naszego serca jest więcej wart niż ofiarowanie dużej ilości czegoś, co nam zbywa. Wbrew pozorom, więcej może dać ktoś, kto tak naprawdę nie ma wiele. Nie liczy się bowiem liczba dóbr materialnych, które przekazujemy innym. Najważniejsze są intencje z jakimi to robimy. A jeśli one będą czyste, to i nasze dzielenie się dobrami będzie prawdziwe i cenne.
Czy Jezus nie docenia bogaczy, którzy ofiarowują nieraz wiele swoich dóbr? Oczywiście, że docenia, ale wtedy, gdy ich wysiłki wypływają z głębi z serca – z chęci podzielenia się i pomocy innym. Nawet jeśli ofiarowują oni wielkie bogactwa, ale robią to jedynie dla chęci pokazania się, niestety nie sprawia to tak wielkiej radości Panu. Chrystus pragnie bowiem, aby nasze uczynki były czyste, pozbawione egoizmu, chęci zysku i docenienia. Bezinteresowny dar z samego siebie jest więcej wart niż wielkie bogactwa przekazane innym, którym nie towarzyszy rzeczywiste zaangażowanie i chęć poświęcenia.
A co tak naprawdę możemy ofiarować? Czy dzisiejsza Ewangelia mówi jedynie o ofiarach materialnych? Nie, Jezus pragnie nam przekazać, że ofiarować możemy przede wszystkim samych siebie. Nawet jeśli nie mamy czym się podzielić w sensie materialnym, to możemy uczynić dar ze swojego czasu, poświęcenia, rady. Wszystkie uczynki wypływające z miłości mogą stać się niesamowitym prezentem dla kogoś, kto tego potrzebuje. To miłość i prawdziwość naszych poczynań są najważniejsze w oczach Chrystusa.