Kiedy koniec jest początkiem
Nie lękajmy się końca. On jest początkiem prawdziwego życia.
2013-11-29
I Rok czytań
Łk 21,29-33
Jak często wizja końca świata przyprawia nas o ciarki na plecach. Trochę trudno się dziwić. Perspektywa utracenia wszystkiego tego, co ziemskie wydaje nam się niewyobrażalna. Każdy bowiem, w większym lub mniejszym stopniu, jest przyzwyczajony do życia, które wiedzie. Jak pogodzić się z myślą, że to wszystko jest tylko na chwilę i prędzej czy później minie?
Jezus daje nam dzisiaj ogromną porcję nadziei i otuchy. Koniec ziemskiego świata porównuje do drzewa figowego, które na wiosnę wypuszcza pąki, co zwiastuje szybkie nadejście lata. Tym latem jest bowiem Królestwo Niebieskie. Koniec wszystkiego tego, co znamy, jest początkiem zupełnie nowego życia. A ono będzie latem – nowym początkiem i pełnią, o której trudno nam było nawet zamarzyć.
Czytając dzisiejszą Ewangelię trudno mówić o strachu. Jezus obiecuje nam coś wspaniałego, a nie koszmarną wizję zagłady. Początek nowego życia, życia w Panu, będzie spełnieniem naszych marzeń. Zjednoczenie z Chrystusem to coś, do czego powinniśmy dążyć przez całe nasze ziemskie pielgrzymowanie. Nie możemy ulegać pokusom doczesnego świata, które na każdym kroku mamią nas konsumpcyjną wizją szczęścia. Jedynie Jezus jest celem naszego ziemskiego życia i jedynie w Nim jesteśmy w stanie odnaleźć pełnię. On nigdy nie przeminie. Musimy zaufać Jego słowom stale zapewniającym nas o tym, że cały czas o nas pamięta i pragnie nas ujrzeć w Swoim Królestwie.