Opowieść o ewangelizacji
Dzisiejsza Ewangelia to także opowieść o spotkaniu człowieka z Bogiem... To opowieść o radości dzielenia się Dobrą Nowiną.
2014-01-04
II Rok czytań
J 1,35-42
„Jan Chrzciciel stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: „Oto Baranek Boży”. Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem”.
Mogłoby się wydawać, że dzisiejsze Słowo Boże opowiada o zdradzie a przynajmniej o nielojalności Janowych uczniów, którzy zafascynowani Jezusem porzucili swojego dotychczasowego nauczyciela i mistrza.
Ale to nieprawda. W pewnym sensie to bardziej opowieść o ewangelizacji, a Jan Chrzciciel – to w istocie jej pierwszy animator. To przecież od niego uczniowie usłyszeli, kim jest Człowiek nazwany „Barankiem Bożym”. To on przygotował ich na spotkanie z Mesjaszem i on wskazał kierunek, w jakim powinni podążać. To on wiedział, kiedy usunąć się w cień. Sam się umniejszył, by Jezus mógł „wzrastać” w sercach ludzkich.
Dzisiejsza ewangelia to także opowieść o spotkaniu człowieka z Bogiem. Bóg nigdy nie narzuca się człowiekowi i nikogo nie zmusza, aby przyjął Go do swego życia. Przypomina nam o tym sylwetka oddalającego się od brzegu Jordanu Jezusa. Odwraca się On dopiero wówczas, kiedy dostrzega podążających za sobą uczniów Jana. „Czego szukacie?” – zapyta. To kluczowe pytanie. Musimy być przygotowani, że w momencie, gdy zdecydujemy się pójść za Chrystusem, my także je usłyszymy. Jaka będzie nasza odpowiedź? Szukamy Boga czy tylko własnego wyobrażenia o Nim. Szukamy łatwej i przyjemnej rzeczywistości, czy jesteśmy przygotowani także na krzyż i cierpienie nieodłącznie związane z życiem tych, którzy pragną przebywać z Chrystusem i kroczyć po Jego śladach?
To także opowieść o radości dzielenia się Dobrą Nowiną. „Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: „Znaleźliśmy Mesjasza” (to znaczy: Chrystusa). I przyprowadził go do Jezusa”. Bo radości ze spotkania z Bogiem, nie można zachowywać dla siebie. Kiedy Go już dostatecznie poznamy, gdy już dowiemy się „gdzie mieszka”, czyli Kim tak naprawdę jest, zanośmy tę wiedzę i osobiste świadectwo o Nim do tych, którzy są tuż obok, należą do naszych rodzin i do naszych środowisk. Niech nasza radość i miłość do Jezusa będzie zaraźliwa.