O idei Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II
Osoby włączone w Niewidzialny Klasztor Jana Pawła II przez swoje modlitwy i ofiarę cierpienia, wypraszają łaski dla całego Kościoła i świata. Sposobami uczestnictwa w tej wspólnocie są między innymi: Msza Święta, medytacja Słowa Bożego i Adoracja Najświętszego Sakramentu.
2014-02-03
Dzieło Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II (NKJPII) narodziło się w dniu pogrzebu Papieża Polaka, 8 kwietnia 2005 roku.
Początki wspólnoty
Obraz powstały na podstawie opisu diakona Martiala Codou zatwierdził biskup Dominique Rey z diecezji Fréjus-Toulon we Francji. Imprimatur dla Aktu poświęcenia się Niewidzialnemu Klasztorowi Jana Pawła II nosi datę 25 stycznia 2007 roku (tekst modlitwy w numerze na stronie 29.), natomiast imprimatur dla modlitwy posługi diakona Martiala oraz dla obrazu namalowanego na podstawie jego opisu zostało wydane 19 kwietnia 2009 roku. Te ważne dla dalszego rozwoju Klasztoru wydarzenia, dokonały się w czasie pontyfikatu papieża Benedykta XVI. Obecnie, kiedy namiestnikiem Chrystusa jest papież Franciszek, duchowość ofiarowania cierpienia w ramach NKJPII przekracza granice Francji.
Warto wspomnieć, że pojęcie niewidzialnego klasztoru w Kościele we Francji rozumiane jest jako włączenie się w dzieło wspierania głównie powołań kapłańskich. NKJPII, któremu poświęcamy bieżący numer, ma szersze znaczenie i zasięg. Osoby włączone w NKJPII wspierają nie tylko powołanych do służby Bożej, ale przez swoje modlitwy i ofiary wypraszają łaski dla całego Kościoła i świata. Sposobami uczestnictwa we wspólnocie NKJPII są: Msza Święta, medytacja Słowa Bożego, Adoracja Najświętszego Sakramentu, osobista modlitwa oraz ofiarowanie cierpień.
Narzędzia Boga
Każde dzieło w Kościele rodzi się za pośrednictwem ludzi. Zaczęło się… tak, zaczęło się od Maryi, którą Pan Bóg wybrał i przygotował, pozostawiając Jej jednak wolność. Osobiste „tak” Maryi było konieczne, by zrealizował się Boży, wielki plan. W podobny sposób na przestrzeni dziejów każdemu z nas Bóg stawia pewne zadania, których nikt inny za nas nie wykona. Niektórym osobom Bóg powierza specjalną misję. To ci, którzy zakładali czy zakładają różne kościelne dzieła, zgromadzenia zakonne, ruchy. Ci, którzy są animatorami prądów duchowych. Duch tchnie wciąż… Człowiek -narzędzie musi tylko odpowiedzieć „tak”. W pokorze przyjąć powierzoną misję i z ufnością poddać się Bożemu prowadzeniu.
Pokonać lęk
Jedną z takich osób we współczesnym Kościele jest diakon Martial Codou. To jemu została dana – wiele wskazuje, że z natchnienia Samego Boga za pośrednictwem błogosławionego, a wkrótce świętego Jana Pawła II – idea Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II.
W obecności kapłana diakon Martial Codou zawarł „pakt przymierza” z Matką Bożą. Prosta, ale uroczyście wypowiedziana formuła: „Maryjo, Niepokalana Królowo Wszechświata, chcę być cały Twój, teraz i w wieczności” przywodzi na myśl „Totus Tuus” Jana Pawła II. Sam diakon wyznaje, że akt ten był bardzo ważny, wręcz niezbędny dla jego dalszej posługi: W tym dniu otrzymałem szczególną łaskę, której bardzo potrzebowałem. Pokochałem siebie takiego, jakim jestem. W ten sposób otwierając się na działanie Maryi Niepokalanej, a zarazem na działanie Bożego Miłosierdzia, uwolniłem się niejako od moich wewnętrznych oporów i lęków przed podjęciem misji. Także moja miłość bliźniego została pomnożona.
(…) Przyzwoliłem na to, by Jezus działał we mnie w sposób, jaki Sam wybierze.
Piekarz z powołaniem
Kim jest diakon Martial Codou? Sam powiedziałby zapewne: zwykłym, prostym człowiekiem – piekarzem-ciastkarzem, którego Pan powołał, jak kiedyś rybaków znad jeziora Genezaret, by poszli za Nim i głosili Ewangelię. I poszedł – on – stały diakon, mąż, ojciec.
Wcześniej jednak był zwyczajnym człowiekiem, niezbyt gorliwym katolikiem. Urodził się 26 października 1954 roku na południu Francji, na Lazurowym Wybrzeżu. Pochodził z wierzącej rodziny, która modliła się o jego nawrócenie. W 1983 roku poznał Chantal. Rok później zawarli ślub kościelny, ale raczej z tradycji, a nie z głębszej potrzeby. Młodzi małżonkowie zamieszkali w miejscowości La Garde Freinet, gdzie pracowali jako piekarze-ciastkarze. Pewnego ranka Martial obudził się z jasnym wewnętrznym przekonaniem, że powinien pojechać na pielgrzymkę. Poinformował o tym żonę i za jej przyzwoleniem udał się na pielgrzymkę z grupą, wraz ze swoimi rodzicami.
Martial posłuchał swojej intuicji, a Pan Bóg zaczął działać. Pozwolił Mu się prowadzić, nie analizując rozumowo następujących po sobie wydarzeń. Najpierw, u celu pielgrzymkowej podróży, doświadczył mocno miłości Boga i miłości Maryi. Poczuł jakby ktoś położył mu rękę na ramieniu i wyprowadził z kościoła. Na dziedzińcu podszedł do jakiegoś człowieka i poprosił o spowiedź. Istotnie był to kapłan. Po trwającej półtorej godziny spowiedzi Martial wziął udział w Eucharystii, podczas której Jezus dał mu do zrozumienia, że to On – Bóg wychodzi Sam z inicjatywą miłości. Serce Martiala przepełniała radość i coś zupełnie dla niego nowego: apostolski zapał.
Rodzinne nawrócenie
Gdy Martial powrócił do swojego miasteczka – zaczęły się problemy… Żona nie mogła zrozumieć dziwnego zachowania męża. Współpracownicy także, zwłaszcza gdy na miejsce wywieszonych przez nich na ścianach zdjęć roznegliżowanych kobiet, Martial poprzyklejał wizerunki Jezusa i Maryi. Z czasem przyszły diakon zrozumiał, że musi spokojnie wrócić do normalności – pracować, zajmować się rodziną, a życie duchowe budować powoli i na solidnym fundamencie. W tym czasie odczuwał wielkie pragnienie modlitwy osobistej. Małe pomieszczenie na strychu zaadaptował na kaplicę, którą nazwał „Oratorium przyjścia Pana”. W porozumieniu ze swoim proboszczem zaczął katechizować małe dzieci. Im też podsunął i wraz z nimi odmawiał napisaną przez proboszcza modlitwę w intencji nawrócenia „pewnej Chantal” – czyli jego żony… W ten sposób dzieci wstawiały się u Boga za małżonkami. Jak się później okazało, skutecznie.
Pewnego wieczoru podczas modlitwy Martial poczuł, że powinien lepiej poznać naukę Kościoła. Poradził się swego proboszcza i ten zachęcił go do odbycia tzw. rekolekcji fundamentalnych w Ognisku Miłości Marty Robin. Pan Bóg uświadomił mu wtedy sens jego nawrócenia i przemienił go, pokazując, że każdy najmniejszy akt miłości ma wpływ na innych (podobnie jak każdy przejaw egoizmu). Martial nazwał te rekolekcje swoim „drugim nawróceniem”. Po jakimś czasie Chantal poznała zakonnicę, która zachwyciła ją swoją promienną radością i dobrocią. Z jej pomocą zaczęła poznawać bliżej religię katolicką i wkroczyła na drogę wiary. Teraz już razem, jako małżonkowie i rodzice dwóch synów, Martial i Chantal zaangażowali się w życie swojej parafii i diecezji.
Święcenia diakonatu
Gdy kilka osób, niezależnie od siebie, zaproponowało Martialowi, by przygotował się do przyjęcia święceń diakonatu stałego, po czasie rozeznania, w jedności ze swoją żoną podjął formację teologiczną i duchową. 6 czerwca 1999 roku, w uroczystość Bożego Ciała, biskup Józef Madec wyświęcił Martiala Codou na diakona w obecności licznie zebranych kapłanów z diecezji oraz stałych diakonów i ich żon. Synowie Martiala i Chantal, Maksym i Rafał służyli do Mszy, a biskup oficjalnie ogłosił w czasie tej uroczystości, że trzecie dziecko małżonków bierze udział w święceniach diakonatu swego taty pod sercem mamy. Na święcenia przybyła z Kairu siostra Emmanuelle, znana francuska zakonnica ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Syjonu, która wygłosiła wówczas przemówienie na cześć Chantal i obecnych kobiet. Siedem miesięcy później małżonkom urodziła się córka Rachela.
W 2003 roku biskup miejsca poprosił Martiala o posługę wśród chorych. Tak realizowały się powoli plany Boże względem niego. Każdego dnia późnym wieczorem poświęcał on kilka godzin na modlitwę przed Najświętszym Sakramentem w swoim oratorium. Podczas tych adoracji doświadczył natchnienia dotyczącego Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II.
Przy opracowaniu tekstów korzystano z książki „Niewidzialny Klasztor Jana Pawła II” autorstwa Martiala Coudou, wyd. Flos Carmeli, Poznań 2010.
Zobacz całą zawartość numeru ►