Gwarancja bezterminowa
Wszyscy ci, którzy mają jakiekolwiek problemy z odczytywaniem symbolicznych przekazów w Piśmie Świętym, dziś nie powinni mieć żadnych wątpliwości.
2014-05-07
II Rok czytań
J 6,35-40
Chrystus mówi do nas dzisiaj niezwykle prosto i jasno. Chyba trudno by było źle zinterpretować Jego słowa. Wprost bowiem stwierdza, że każdy, kto w Niego wierzy, będzie miał życie wieczne. Wiara w Zmartwychwstałego wystarczy, abyśmy już nigdy nie musieli się martwić o nasz przyszły los. On nie pozwoli nam pragnąć. Wolą Ojca jest, aby wyznawcy Chrystusa powstali w dniu ostatecznym.
Obietnica życia wiecznego złożona przez Jezusa nigdy nie straci swojej ważności. W tej umowie nie ma także ukrytych kruczków, czy wypisanych małym druczkiem dodatkowych warunków. Wystarczy tak niewiele, a jednocześnie tak dużo – trzeba wierzyć w Chrystusa.
Dla katolików wiara w Jezusa wydaje się czymś oczywistym. Jest przecież dla nas podstawą. Ale czy rzeczywiście w każdym momencie mojego życia mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że w Niego wierzę? Czy rzeczywiście bezgranicznie Mu ufam i na co dzień widzę Go zmartwychwstałego? Czy nie podchodzę do tego zbyt beztrosko, uznając, że nie muszę się zgłębiać nad tą wielką tajemnicą? Czasami to, co wydaje nam się oczywiste, staje się dla nas trywialne – przestajemy to doceniać. Przechodzimy nad tym do porządku dziennego, a to prosta droga do zapomnienia, co jest istotą naszej wiary.
Gdy czytam takie fragmenty Ewangelii jak dziś, uświadamiam sobie, że Chrystus pragnie, abym nigdy nie straciła z oczu fundamentu, na którym opiera się chrześcijaństwo. On chce, abym każdego dnia na nowo przypominała sobie, że powinnam wierzyć i ufać. I że nie muszę się bać. Nigdy.