Rada dla posłańców

Naszym rozpoznawczym znakiem ma być pokorna służba i miłość. Dzieło Ewangelizacji tylko wtedy będzie skuteczne, kiedy własną osobą nie będziemy innym zasłaniali Jezusa. Naszą rolą jest pozostać Jego posłańcem, zwiastunem Dobrej Nowiny.

zdjęcie: canstockphoto.pl

2014-05-15

II Rok czytań
J 13,16-20

Kiedy towarzyszymy odchodzeniu kogoś, kogo kochamy, ostatnie chwile spędzone razem z nim zachowujemy w sercu na zawsze, a jego słowa traktujemy jak ostatnią wolę zmarłego; rozważamy je, analizujemy, staramy się według nich żyć.

Wieczernik, Wielki Czwartek… Jezus wie, że to ostatnie takie spotkanie z tymi, których wybrał i umiłował. W takich chwilach, jak ta, wszystkie słowa i gesty nabierają większego, jakby podwójnego znaczenia, są rodzajem testamentu dla tych, którzy pozostają. Dlatego niektóre z nich Jezus „zarezerwował” specjalnie na tę właśnie chwilę. Tak było z umywaniem nóg uczniom. To gest pełen pokory, służby i miłości. Gest, przed którym się wzdragają, którego nie rozumieją, którego czują się niegodni. Stąd „Kiedy Jezus umył uczniom nogi, powiedział im: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy od swego pana ani wysłannik od tego, który go posłał. Wiedząc to będziecie błogosławieni, gdy według tego będziecie postępować»".

Trudno o wyraźniejszą wskazówkę. On jest owym „panem”, oni „sługami”. To jest fakt, któremu nie da się zaprzeczyć, i tak jest dobrze. Tym, co tu się „nie zgadza” jest odwrócenie ról. To On, Nauczyciel opasuje biodra, klęka, obmywa im stopy – uniża się. To właśnie ten gest ma być dla nich wskazówką na drogę, w którą ich wysyła. Bo misja Jezusa nie skończyła się w Wieczerniku, nie skończyła się na krzyżu, nie skończyła się zmartwychwstaniem ani nawet na górze Wniebowstąpienia. Ona trwa. Jej kontynuatorami są uczniowie Jezusa, a więc także my wszyscy, którzy zostaliśmy w Jego Imię ochrzczeni.

Gest Jezusa uczy, byśmy idąc do ludzi z Jego Słowem, nie spodziewali się zaszczytów ani specjalnego traktowania. Abyśmy nie oczekiwali aplauzu i nie wywyższali się ponad innych. Naszym rozpoznawczym znakiem ma być pokorna służba i miłość. Dzieło Ewangelizacji tylko wtedy będzie skuteczne, kiedy własną osobą nie będziemy innym zasłaniali Jezusa. Naszą rolą jest pozostać Jego posłańcem, zwiastunem Dobrej Nowiny. „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto przyjmuje tego, którego Ja poślę, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał” – powiedział Jezus.

Kochając nawet tych, których trudno kochać,  służąc wszystkim, szanując  również tych, którzy na szacunek nie zasługują, pozwalając, aby nas odrzucano, czasem nawet wypędzano i prześladowano, przebaczając wyrządzone krzywdy – tylko wtedy będziemy potrafili pokazać światu prawdziwą twarz Jezusa, kochające i miłosierne Oblicze samego Boga.

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024