Najważniejsza jest miłość

„A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”. Dziękuję Ci Jezu, że i mnie uczyniłeś spadkobiercą tej obietnicy. Dziękuję Ci za Twoje miłosne wyznanie.

zdjęcie: meczennicy.pl

2014-05-19

II Rok czytań
J 14,21-26


Często zdarza nam się przeciwstawiać Boga Starego Testamentu Temu, Którego poznaliśmy z przesłania ewangelicznego, Temu o którym Jezus opowiadał Swoim uczniom. A przecież wystarczy prześledzić historię narodu wybranego, aby przekonać się, jak bardzo się mylimy. Tak wtedy, jak i teraz to ciągle ten sam Bóg – Bóg bezgranicznie kochający człowieka.

To prawda, że Bóg dał ludziom swoje przykazania, ale przecież nawet mój ziemski ojciec stawiał przede mną pewne wymagania, po to, abym „wyszła na ludzi”, po to, by ochronić mnie przed różnymi niebezpieczeństwami, a czasem, by bronić mnie przed bardziej przykrymi konsekwencjami. Mówił „nie wolno”, gdy widział, że zamierzam zrobić sobie krzywdę i odbierał zapałki, gdy przewidywał, że za chwilę mogę wzniecić wielki pożar. Robił to, bo mnie kochał, a kochając, chciał dla mnie tylko tego, co najlepsze. Podobnie czyni Bóg. Pragnie byśmy zachowywali Jego przykazania, bo tylko wtedy będziemy szczęśliwi. Ale nie chce też, abyśmy czynili to pod groźbą kary czy z obowiązku. Dlatego obdarzył nas wolnością. Pragnie byśmy zachowywali Jego prawa z miłości. Bóg – Ten który cały jest Miłością – pragnie miłości człowieka! Czy coś bardziej zdumiewającego i cudownego mogło nam się przydarzyć?

Dzisiejsza Ewangelia przywołuje słowa Chrystusa, który pragnie pomóc swoim uczniom i nam wszystkim odwzajemniać tę Bożą miłość. Nie na darmo powiedział kiedyś o Sobie, że to On jest Drogą, Prawdą i Życiem. Teraz mówi: „Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie. (…) Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać”.

To takie genialnie proste: przestrzeganie Bożych praw, o których nauczał Jezus, po to byśmy mogli być szczęśliwi! Po prostu miłość za Miłość – tę przez duże „M”, tę która nie zna ograniczeń i nie kocha „za coś”, lecz „pomimo wszystko”. Pomimo moich zdrad i niewierności, pomimo mojej niestałości i upadków.

Nasz Pan zna słabości Swoich uczniów, a mimo to kocha ich tak bardzo, że nie chce ich z nimi pozostawić sam na sam. Dlatego składa im Swoją obietnicę: „To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem”.

Dziękuję Ci Jezu, że i mnie uczyniłeś spadkobiercą tej obietnicy. Dziękuję Ci za Twoje miłosne wyznanie, które skierowałeś również do mnie. Pragnę na nie odpowiedzieć zachowując Twoją naukę.

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024