Piasek czy skała?

Najważniejszy wydaje się fundament, na którym osadzimy „dom” naszego życia, to co postawimy w nim na pierwszym miejscu, to czym się kierujemy w naszych życiowych wyborach.

zdjęcie: tapeciarnia.pl

2014-06-26

II Rok czytań
Mt 7, 21-29

Wszyscy znamy rozmaite przysłowia; nazywamy je „mądrością narodów” i lubimy się nimi posługiwać w różnych sytuacjach życia.

Niektóre z nich występują nawet w kilku wersjach. Znam na przykład przysłowie: „Powiedz mi, czym się karmisz, a ja powiem ci, kim jesteś”, ale i jego odmianę „Powiedz mi, co czytasz, a powiem ci kim jesteś” lub „Powiedz, z kim się zadajesz, a powiem, kim się staniesz”. Z tekstu dzisiejszej Ewangelii można wyprowadzić jeszcze jedną odmianę, być może najbardziej trafną, tego przysłowia: „Powiedz mi, z czego (lub na czym) budujesz, a powiem ci, kim jesteś”.

Właśnie wróciłam z krótkiego wypoczynku, który spędziłam nad morzem w towarzystwie moich kilkuletnich wnuków. Wszystkim wiadomo, że nadbałtycka plaża to dla maluchów prawdziwy raj i jako „największa piaskownica świata” stanowi niewyczerpane źródło twórczej inspiracji. Nie inaczej było pewnego przedpołudnia. Pogoda nie sprzyjała harcom w zimnej wodzie, za to doskonale nadawała się do wznoszenia okazałych, warownych budowli z piasku. Przy niewielkiej pomocy taty udało się moim wnukom stworzyć prawdziwą architektoniczną perełkę wczesnego średniowiecza. Chłopcy byli zachwyceni i bardzo dumni ze swojego dzieła.

Tego dnia niewiele osób odwiedzało plażę, więc kiedy wieczorem poszliśmy podziwiać zachód słońca, mieliśmy nadzieję zastać ich dzieło w stanie nienaruszonym. Nie przewidziałam, jak wielkiego doznają zawodu. W miejscu okazałego zamczyska majaczyły jakieś „zgliszcza” w postaci niewielkich piaskowych pagórków. Wystarczył mały wietrzyk, aby dokonać dzieła tak straszliwego zniszczenia.

Kończąc Swoje Kazanie na Górze Jezus wyjaśnia uczniom, na czym powinna polegać prawdziwa wiara tych, którzy mieli okazję słuchać Jego słów. Mówi: „Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry, i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”. Takim nieroztropnym budowniczym Jezus przeciwstawia innych: „Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony”.

Najważniejszy więc wydaje się fundament, na którym osadzimy „dom” naszego życia, to co postawimy w nim na pierwszym miejscu, to czym się kierujemy w naszych życiowych wyborach.

Czy na pewno moim fundamentem jest Jezus? Czy jest pierwszy i najważniejszy w moim życiu? Jeśli na czas nie odpowiem sobie na te pytania, może się okazać, że to, co mi ostatecznie pozostanie nie będzie przypominać nawet małych, piaskowych pagórków, które zostały moim wnukom po ich wspaniałej budowli.

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024