Sierpień – miesiąc bardzo maryjny
Najlepszą formą czci oddawanej Maryi będzie naśladowanie Jej zawierzenia Bogu, zasłuchanie się wraz z Nią w Boże Słowo, mężne zachowywanie w sercu wszystkich spraw i nasze „tak” wypowiedziane za Jej przykładem woli Boga.
2024-08-12
Wertując kartki jakiegokolwiek katolickiego kalendarza, nie mamy wątpliwości, że sierpień, niemal w równym stopniu jak maj, można uznać za miesiąc szczególnie poświęcony Matce Bożej. Dzieje się tak zwłaszcza za sprawą Uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, przeżywanej 15 sierpnia każdego roku, ale także wielu innych dni, którym Maryja patronuje w tym miesiącu. Matkę naszego Pana czcimy więc jako Matkę Bożą Anielską, Matkę Bożą Śnieżną, Najświętszą Maryję Pannę Świętolipską, a 13 sierpnia – Kalwaryjską. Czcimy Ją jako Królową, zaś 26 sierpnia świętujemy Uroczystość szczególnie nam bliskiej Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Wspólnota Apostolstwa Chorych również za Patronkę obrała Maryję – Uzdrowienie Chorych. I choć Jej liturgiczne wspomnienie przypada 6 lipca, to przecież Matka Boża jest przy nas każdego dnia i osoby chore stale powierzają się Jej opiece.
Tę maryjną pobożność potwierdzają liczne pielgrzymki wiernych, przybywających z najodleglejszych zakątków Polski i świata do Matki Boskiej Częstochowskiej, ale także do Pacławskiej na Podkarpaciu, Świętolipskiej, czy królującej w Kalwarii Zebrzydowskiej Matki Bożej Kalwaryjskiej.
My, Polacy, jesteśmy znani z tzw. „pobożności maryjnej”. Zdarza się nam z tego powodu spotkać z niezrozumieniem, lekceważeniem. A przecież zarówno tradycja Kościoła, jak i jego oficjalne nauczanie potwierdzają z całą mocą wartość pobożności maryjnej. Maryja ma swoje, należne Jej miejsce we wspólnocie Kościoła a oddawana Jej cześć nie tylko nie powinna budzić żadnych zastrzeżeń, ale jest też teologicznie uzasadniona. Maryja, jako Matka Jezusa na zawsze wpisała się bowiem w historię zbawienia. Kościół uczy, że „Syn Boży przyjął z Niej ludzką naturę, by przez tajemnicę ciała swego uwolnić człowieka od grzechu”. Z tego faktu wynika również Jej rola w jednaniu ludzi z Bogiem. Dlatego też maryjny rys naszej pobożności w niczym nie umniejsza czci należnej Jedynemu Bogu czy jedynemu pośrednictwu zbawczemu Chrystusa. Wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej to podkreśla i uwypukla.
Najważniejsze jest jednak to, aby właściwie tę maryjną pobożność praktykować, aby postawić akcenty tam, gdzie powinny być postawione. Błędem byłoby na przykład przecenianie praktyk zewnętrznych przy równoczesnym braku autentycznej gorliwości chrześcijańskiej, nadmierna uczuciowość czy szukanie rozmaitych nowinek lub sensacji w nadzwyczajnych wydarzeniach związanych z Jej kultem, a także lekceważenie prawdy historycznej przy równoczesnym eksponowaniu legend i podań ludowych.
By uniknąć tych i innych błędów warto zwracać uwagę na nauczanie Kościoła w tych kwestiach. Maryja niech będzie przede wszystkim naszą Przewodniczkę na drogach wiary. Możemy być pewni, że Ona zawsze naj drogą zaprowadzi nas do Jezusa. Najlepszą zaś formą czci oddawanej Maryi będzie naśladowanie Jej zawierzenia Bogu, zasłuchanie się wraz z Nią w Boże Słowo, mężne zachowywanie w sercu wszystkich spraw i nasze „tak” wypowiedziane za Jej przykładem woli Boga.