Szczęśliwi ubodzy
Jezus podkreśla, że istnieją dwie drogi – droga życia i droga śmierci. Nie ma trzeciej, neutralnej opcji. Kto nie kroczy w stronę życia, idzie w stronę śmierci; kto nie podąża za światłem, żyje w mroku.
2014-09-10
II Rok czytań
Łk 6, 20-26
Po opisie ustanowienia dwunastu apostołów Ewangelista Łukasz przedstawia mowę Jezusa skierowaną do szerokiego grona Jego uczniów, której treścią są właśnie zasady bycia uczniem. Jest to odpowiednik Mateuszowego „Kazania na Górze”, jednak św. Łukasz umiejscawia tę przemowę na równinie i przedstawia ją w mniej rozwiniętej formie niż św. Mateusz.
Dzisiaj Jezus wskazuje, gdzie znajduje się prawdziwe szczęście. W wersji św. Łukasza, po błogosławieństwach następują przestrogi, które są bolesne dla tych, którzy nie akceptują nowiny o zbawieniu i zamykają się w samowystarczalnym i egoistycznym życiu. Poprzez błogosławieństwa i przestrogi Jezus podkreśla, że istnieją dwie drogi – droga życia i droga śmierci. Nie ma trzeciej, neutralnej opcji. Kto nie kroczy w stronę życia, idzie w stronę śmierci; kto nie podąża za światłem, żyje w mroku.
„Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże”. To błogosławieństwo stanowi podstawę wszystkich pozostałych, ponieważ ten, kto jest ubogi przyjmie Królestwo Boże jako dar. Ten, kto jest ubogi, zdaje sobie sprawę z tego jakich rzeczy powinien być głodny i spragniony: nie dóbr materialnych, lecz Słowa Bożego; nie władzy, lecz sprawiedliwości i miłości. Ten, kto jest ubogi, zapłacze nad cierpieniami świata. Ten, kto jest ubogi wie, że Bóg jest całym jego bogactwem i przez to będzie niezrozumiany i prześladowany przez świat.
„Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą”. Ta przestroga również stanowi bazę dla wszystkich, które następują po niej. Kto jest bogaty i samowystarczalny, kto nie potrafi oddawać swojego majątku na służbę innym, zamyka się we własnym ja i „kręci się” wokół siebie.
Oby Pan wyzwolił mnie z chęci wzbogacania się, podążania za obietnicami tego świata i angażowania serca tylko w dobra doczesne. Oby Bóg nie pozwolił, abym chełpił się pochlebstwami ludzkimi, ponieważ oznaczałoby to, że moje serce należy do chwały tego świata, a nie do Jezusa Chrystusa.