Kim On jest?
Panie Jezu, naucz mnie rozpoznawać w Tobie Boga
2014-09-25
II Rok czytań
Łk 9,7-9
Trudno się dziwić zaniepokojeniu Heroda. Oto pojawia się człowiek, o którym opowiadają, że to sam Eliasz lub któryś z proroków zmartwychwstał, innym zaś bardzo przypomina Jana Chrzciciela. Ale Herod wie, że to nie może być prawda. Przecież niedawno sam kazał go ściąć, przecież był świadkiem tej okrutnej sceny, kiedy młodziutka Salome niosła matce głowę człowieka, z którym ostatnio tak dużo rozmawiał, którego szanował, ba – nawet lubił. Gdyby tylko nie był aż tak zasadniczy, gdyby choć trochę odpuścił zamiast stale potępiać jego romans z Herodiadą… Pewnie żyłby do tej pory. Ale on nie żyje! Z cała pewnością nie żyje! A jednak ten dziwny niepokój w sercu tak bardzo dokucza…
Dowiedziawszy się o dokonaniach Jezusa, Herod jest właściwie pewny: to nie może być Jan Chrzciciel. Jan nie czynił takich znaków. Owszem: głosił królestwo Boże i wzywał do nawrócenia, mówił o tym samym Bogu, wskazywał na odstępstwa od Boga, jednak nie uzdrawiał chorych i nie wskrzeszał umarłych, a Jego słowa nie brzmiały, jakby były słowami… samego Boga. Kim On jest? Jedno jest pewne - to nie może być Jan! Tylko ten dziwny niepokój… Może lepiej to sprawdzić?
Konfrontacja ze swoim sumieniem bywa bolesna. I dobrze, tak powinno być. Ważne, co z tym Bożym Głosem w swojej duszy zrobimy. Możemy go zwyczajnie zagłuszyć, powiedzieć sobie, że to iluzja, przywidzenie, jakiś religijny zabobon, który hamuje postęp i nowoczesność. Może nas zaciekawić, tak, jak Jezus zaciekawił Heroda, możemy przez chwile posłuchać, co takiego ma nam do powiedzenie, a potem i tak robić wszystko po swojemu i pozostać „starym człowiekiem” – bo tak nam jest wygodniej, bo nic nas to nie kosztuje, bo nie trzeba podejmować wysiłku nawrócenia z drogi, ani niepotrzebnego ryzyka.
Tylko ten niepokój…
Bo dusza człowieka zna swojego Stwórcę. Została stworzona z Miłości, zna i tęskni do Niego. Jak ryba bez wody, tak i ludzka dusza bez odpowiedzi na Bożą Miłość nigdy nie zazna spokoju. Czy mam świadomość, na co tak naprawdę się decyduję?
Niektórzy mówią, że piekło, to wieczna nieobecność Boga. A może raczej wieczna za Nim tęsknota, która już nigdy nie zostanie zaspokojona?
Panie Jezu, naucz mnie rozpoznawać w Tobie Boga i obudź we mnie pragnienie, bym stale na nowo zapraszała Cię do swego serca i do swojego życia.