Obiecany Boga
Jezus nie jest „jednym z”, ale jedynym namaszczonym i posłanym przez Boga, który ma wyzwolić swój lud.
2014-09-26
II Rok czytań
Łk 9, 18-22
Tekst dzisiejszej Ewangelii Łukaszowej jest, podobnie jak u św. Mateusza i św. Marka, umieszczony w samym centrum księgi i stanowi pewien punkt kulminacyjny oraz granicę pomiędzy dwiema wielkimi częściami Ewangelii. Pierwszą z nich, opisującą działalność Jezusa w Galilei, można by zatytułować: „Kim On jest?” (zob. Łk 4, 14 – 9, 50). Uczniowie idący za Jezusem patrzą na Jego życie i czyny, słuchają Go i stawiają sobie to pytanie. O to samo pytają także mieszkańcy Nazaretu, faryzeusze i rabini, a nawet Herod Antypas. Mesjasz jest tak inny od ludzkich wyobrażeń o Nim, że również Jan Chrzciciel pyta: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”. Odpowiedź na to pytanie daje Piotr w imieniu uczniów: „Ty jesteś Mesjasz Boga”. Odpowiedź ta pozostaje jednak niepełna i uczniowie muszą być otwarci na dalsze objawienie Jezusa, jakiego dokona On sam. Teraz Jezus będzie objawiał im swoją głębszą tajemnicę: tajemnicę łamanego chleba, swoją śmierć i zmartwychwstanie.
Druga część publicznej posługi Jezusa (zob. Łk 9, 51 – 21, 38) to opis drogi do Jerozolimy, w czasie której uczniowie odkrywają, jakim Mesjaszem jest Jezus i muszą zrozumieć, że tożsamość i misja Jezusa jako Bożego Syna jest zupełnie inna od wyobrażeń o mesjaszu, mocno zapisanych w umysłach ich i całego Izraela. Jezus zaczyna mówić o konieczności krzyża i o tym, że Mesjasz nie będzie sięgał po władzę polityczną w Jerozolimie, ale że odniesie zwycięstwo nad złem właśnie przez to, że weźmie na siebie grzechy ludzi i że przyjmie śmierć, aby ją pokonać. Uczniowie będą powoli i z trudem uczyć się, że Jezus nie zamierza spełniać ich oczekiwań na temat doczesnej władzy i dominacji nad światem, a Jego Boska potęga znajduje największy wyraz właśnie w przyjęciu krzyża.
Jezus wyraźnie odróżnia swoich uczniów od tłumu: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Stawia im pytanie, które jest niejako egzaminem z wiary. Muszą zdać ten egzamin na zakończenie pierwszego etapu drogi za Jezusem. Zwracając się do nich w liczbie mnogiej pokazuje, że wspólne wyznanie wiary w Niego tworzy z Jego uczniów wspólnotę – Kościół. I rzeczywiście, tylko ci najbliżsi, którzy przebywali z Nim dzień i noc, i nieustannie z Nim rozmawiali, byli w stanie wyznać ustami Piotra: „Ty jesteś Mesjasz Boga”. Jezus nie jest „jednym z”, ale jedynym namaszczonym i posłanym przez Boga, który ma wyzwolić swój lud. Opinie o Jezusie krążące w tłumie są z jednej strony niedalekie od prawdy, bo Jezus istotnie jest „prorokiem potężnym w czynie i słowie” (24,19), który rzeczywiście zmartwychwstanie, ale z drugiej strony ich błąd polega na tym, że zamykają Jezusa w przeszłości i utożsamiają Go z prorokami, którzy głosili ludowi Boże obietnice. Tymczasem Jezus nie jest obietnicą ale Obiecanym, który przyszedł!
Jezus realizując odwieczny zamiar Bożej miłości, nie pozostawia człowieka w mocy śmierci, ale idzie za nim do końca, wręcz zajmuje jego miejsce na krzyżu, aby go ocalić.