Owoce Bożego Ducha
Brak pokoju, miłości czy dobroci jednoznacznie wskazuje na życie według ciała i według ducha świata. Trzeba zatem przyglądać się owocom codzienności. Po nich poznamy, jaki duch króluje w naszym sercu.
2014-10-15
II Rok czytań
Łk 11, 42-46
Dzisiejsze czytania stawiają wyraźną opozycję pomiędzy dwoma nastawieniami do rzeczywistości. Święty Paweł wyraża ją określeniami: „ciało” i „Duch”. Jednak w tym zestawieniu może zaskakiwać mówienie o „niewoli Prawa”. W ten sposób Prawo jest postawione jak gdyby po stronie ciała! To budzi w nas zdziwienie, a Żydów musiało szokować. Dlaczego?
W zrozumieniu tego pomaga nam dzisiejsza Ewangelia, gdzie Pan Jezus piętnuje zarówno faryzeuszy, jak i uczonych w Piśmie, którzy wprowadzają rozmaite przepisy prawne, obciążając nimi ludzi, a co najgorsze – przez mnożenie rozmaitych przepisów zaciera się to, co najważniejsze: sprawiedliwość i miłość Bożą. Widać, że można do Prawa nastawić się w sposób lękowy, dbając jedynie o skrupulatne spełnienie wszystkich przepisów. Zasadniczym zmartwieniem wówczas jest nasza nienaganność i niewinność uznana przez innych. Taką postawę zarzuca Pan Jezus faryzeuszom i uczonym w Piśmie. Postawa lękowa nie prowadzi do życia i nie buduje innych, ale wpycha właśnie w ową „niewolę Prawa”. I to potępia św. Paweł. Samo Prawo jest duchowe, o czym pisze on w Liście do Rzymian (zob. Rz 7,14). To nasze podejście do Prawa powoduje, że możemy stać się jego niewolnikami. Niemniej Prawo nie daje nam siły do pokonania grzechu. Ono jedynie mówi, co jest dobre, a co złe. Siłę do pokonania grzechu czerpiemy z wiary i miłości, jakiej doświadczamy od Boga. To miłość wzbudza w nas nadzieję i dobre pragnienia i pozwala przyjąć Ducha, by żyć według Jego Prawa.
W Liście do Galatów św. Paweł wymienia owoce życia według ciała i według Ducha. Przez nie możemy poznać, czym naprawdę żyjemy. Zazwyczaj trudno nam ocenić samych siebie, bo przecież we własnym mniemaniu mamy dobrą wolę i pragniemy dobra. To, jaka jest prawda o naszym sercu, ujawnia się właśnie po owocach. One najbardziej jednoznacznie wskazują, jakim duchem żyjemy. „Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie”.
Jeżeli brak takich owoców w naszym sercu, to pragnienia, jakimi się kierujemy, choćby były najbardziej pobożne, nie pochodzą od Ducha. Mnogość przepisów wzbudza skrupuły i lękowe przeżywanie religii. Brak pokoju, miłości czy dobroci jednoznacznie wskazuje na życie według ciała i według ducha świata. Trzeba zatem przyglądać się owocom codzienności. Po nich poznam, jaki duch króluje w moim sercu.