Jeśli się nie nawrócimy

Jezus wzywając do nawrócenia pragnie, abyśmy „nie zginęli”, nie utracili szansy na wieczne życie w Jego obecności. Każdy kolejny dzień, w którym rano otwarliśmy oczy jest powodem do dziękczynienia Bogu i spojrzenia w prawdzie na własne życie.

zdjęcie: www.flickr.com

2014-10-25

II Rok czytań
Łk 13,1-9

Zaledwie kilka dni temu w moim mieście wydarzyła się straszna tragedia, która wstrząsnęła opinią publiczną nie tylko naszej miejscowości, ale także całej okolicy. Oto w samym śródmieściu, nad ranem, zanim jeszcze rozdzwoniły się budziki budzące lokatorów z nocnego snu, zawalił im się na głowę ich świat. Dosłownie i w przenośni. W jednej z pięknych, starych kamienic prawdopodobnie wybuchł gaz, w wyniku czego rozleciały się niemal doszczętnie trzy kondygnacje, zapaliło się drewniane poddasze sąsiedniego budynku, jak z karcianego domku odpadła frontowa ściana odsłaniając wnętrza tego, co jeszcze przed chwilą było czyimś domowym zaciszem, grzebiąc pod gruzami młodego mężczyznę, jego żonę i kilkuletnie dziecko. Pozostałym lokatorom, niektórym rannym, udało się ujść z życiem. „Tylko” z życiem i „aż” z życiem. Cały ich dobytek uległ unicestwieniu; stracili dach nad głową, swoje nabywane latami sprzęty, swoje rodzinne pamiątki, wszystko, co z trudem zdobywali, wszystko, czym się cieszyli… Wystarczyła tylko jedna, krótka chwila. Sądzę, że nie było człowieka, który po tej wiadomości nie powiedziałby sobie: to mógłbym być ja, to mogła być moja rodzina, mój dom, mój dobytek…

W dzisiejszej Ewangelii Jezus wspomina osiemnastu, na których zawaliła się wieża Siloe i zabiła ich. Przywołując ich nieszczęście pyta słuchaczy, zresztą retorycznie, co o tym sądzą, czy może uważają, że tych osiemnastu było większymi winowajcami, niż pozostali mieszkańcy Jerozolimy, że przytrafiło się to właśnie akurat im? Podobnie jak nie bardziej grzeszni od innych byli Galilejczycy, których zabił Piłat. Nie bardziej od innych byli zapewne ludzie, którzy ginęli pod gruzami jednej z kamienic mojego miasta „Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie” – mówi Jezus. Podobnie, to nie znaczy „tak samo”, „zginiecie” nie zawsze oznacza śmierć cielesną. Jezus wzywając do nawrócenia pragnie, abyśmy „nie zginęli”, nie utracili szansy na wieczne życie w Jego obecności. Każdy kolejny dzień, w którym rano otwarliśmy oczy jest powodem do dziękczynienia Bogu i spojrzenia w prawdzie na własne życie. Obym nie zasłużyła na „wycięcie” i „spalenie” jak to nieowocujące drzewo figowe.

Panie Jezu, Najświętszy Ogrodniku! Ty nie spisałeś mnie na straty, lecz ciągle o mnie dbasz; „podlewasz” swoim Słowem, „nawozisz” swoimi łaskami, każdego dnia dajesz mi kolejną szansę. Ale i mój czas kiedyś się skończy. Czy będę gotowa na spotkanie z Tobą?
 

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024