Królowanie Boga

Nasz Bóg jest Królem dyskretnym, ale hojnym. On chce nam dać szczęście wieczne, a nie tylko jego doczesne okruchy, lecz jest z nami już tu i teraz.

zdjęcie: flickr.com

2014-11-13

II Rok czytań
Łk 17,20-25


Nie jeden raz zdumiewało mnie cudze zdziwienie: „Jak to, nie wierzy pani? Przecież mówili w telewizji…”.. Pewien znajomy powiedział mi nawet któregoś dnia: „Wiesz, jeśli nie ma cię na facebooku, to nie istniejesz”. Na tej samej zasadzie – jeśli nie mówili o tym w telewizji, w radiu, nie napisali w gazecie – to znaczy, że dane wydarzenie nie miało miejsca, albo jego waga była znikoma. Bo tak to właśnie dziś funkcjonuje. Zatrzymujemy się nad spektakularnymi tragediami, a nie interesuje nas dramat pojedynczego człowiek, często nawet żyjącego obok nas. Zachwycamy się wieloma bardziej medialnymi niż rzeczywistymi akcjami dobroczynnymi, a często nie zdajemy sobie sprawy, że żyjemy w pobliżu prawdziwych świętych, świadczących miłość bez rozgłosu i zbędnej reklamy.

Słowa Jezusa, które przywołał św. Łukasz w dzisiejszej Ewangelii, uczą nas między innymi właściwego stosunku do rozmaitych sensacji, z którymi wielu z nas przynajmniej kilka razy w życiu miało okazję się zetknąć. Uczą nas również prawdy, że możemy przeoczyć to, co najważniejsze, jeśli nie wyrobimy w sobie właściwego spojrzenia i jeśli wybierzemy nieodpowiednią dla tego spojrzenia perspektywę.

Nie powinny nas dziwić pytania dotyczące Królestwa Bożego zadawane Jezusowi. Współcześni mu ludzie z tęsknotą oczekiwali przecież jego przybycia. Problem polegał tylko na tym, że chcieli je widzieć, jako nadejście Mesjasza, który w sposób fizyczny przejmie władzę i zniszczy potęgę ich wrogów. Tymczasem Jezus wyprowadza ich z błędu: „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: «Oto tu jest» albo: «tam». Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was”. Rozczarowanie, zniechęcenie, gniew, a w końcu powątpiewanie…  To musiało zaboleć. Bo cóż to za królestwo, którego nie można umiejscowić geograficznie, ani nawet w czasie? Jak je w takim razie zobaczyć, jak go dotknąć, jak udowodnić jego istnienie, jak w końcu w nie uwierzyć?

Królestwo Boże – to królowanie Boga w nas. Za sprawą Bożej łaski, dzięki sakramentom, modlitwie, świadczeniu miłości drugiemu człowiekowi i pracy nad sobą, codziennie wzrasta w ludzkich sercach. Nasz Bóg jest Królem dyskretnym ale hojnym, który chce nam dać szczęście wieczne, a nie tylko jego doczesne okruchy. Jest z nami już tu i teraz, jeszcze zanim nastąpi dzień Jego chwały. Każdy nasz dzień jest uświęcony Jego obecnością, dlatego żadnego z nich nie warto marnować, ani lekceważyć. Święta  Teresa z Lisieux napisała w swoim Dzienniku: „W Jego ramionach nie boje się burzy”. Bo jeśli na co dzień przebywać będziemy w Jego obecności, nie musimy wyglądać żadnych spektakularnych znaków zapowiadających koniec tego świata czy początek nowego. Niech więc Bóg będzie z nami, tak jak jest w nas Jego królestwo. Niech wzrasta w nas wiara, nadzieja i miłość, nawet jeśli wokół siebie dostrzegamy obojętność, niewdzięczność czy nienawiść wymierzoną przeciwko naszemu Stwórcy. Bo jeśli Bóg jest w nas, nikt i nic nie może nam Go odebrać.

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024