Poznanie, wiara i świadectwo

Tam, nad Jordanem, wydarzyło się coś bardzo doniosłego. Posługując się Janem Chrzcicielem, Janem – „Głosem wołającego na pustyni”, Bóg objawił światu naturę Mesjasza.

Jan Chrzciciel

zdjęcie: www.wga.hu

2015-01-03

I Rok czytań
J 1,29-34

Dziś Ewangelista przedstawia Jana Chrzciciela przemawiającego nie do wysłanników elity, za jaką uważali się religijni przywódcy Jerozolimy, ale do szerokich ludzkich rzesz. Nie przytacza żadnych liczb, ani imion, stąd świadectwo Jana nabiera uniwersalnej, niemal symbolicznej wymowy. Jan Chrzciciel przemawia bowiem tym razem do wszystkich zebranych nad Jordanem, do tych, którzy chcą słuchać – także do wszystkich późniejszych czytelników Ewangelii. Przemawia do każdego z nas, którzy mienimy się wyznawcami Chrystusa, ale i do tych wszystkich, którzy Go dotąd nie rozpoznali lub jeszcze nie przyjęli Go jako swojego Pana i Zbawiciela. Daje świadectwo o Jezusie: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: «Po mnie przyjdzie mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie»”, i wyznaje: „Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi”.

Słowa te pozornie nieco rozmijają się z naszą wiedzą na temat Jana; przywykliśmy do ewangelicznego opisu spotkania brzemiennej Maryi ze Jej krewną Elżbietą oczekującą narodzin Jana Chrzciciela i informacji, że „poruszyło się dzieciątko w jej łonie”, niejako „witając” Jezusa ukrytego pod sercem Maryi. Nie jest też wykluczone, że Jezus i Jan znali się jako dzieci i jako kuzyni spotkali się z sobą niejeden raz, o czym mówi zresztą starożytna tradycja chrześcijańska. Ale słowo „znać” posiada wiele znaczeń. Można znać fakty z czyjegoś życia, a nie znać danej osoby osobiście. Można kogoś znać osobiście, a nie wiedzieć o nim wszystkiego, nie znać jego misji, jego posłannictwa. Stąd nie powinno dziwić wyznanie Jana Chrzciciela: „Ja Go przedtem nie znałem”. Słowo „znałem” może oznaczać tyle, co „rozpoznałem”. Jan przedstawiając Jezusa zebranym powołuje się najpierw na swoje własne, wcześniejsze o Nim słowa, stawiając na szali cały swój osobisty nauczycielski i prorocki autorytet, ale także na swoją osobistą wiarę, popartą słowem samego Boga: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: «Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym». Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”.

Trudno nie upaść na kolana przed doniosłością Janowego świadectwa. Jan uwierzył słowom Boga i w Jezusie rozpoznał Zbawiciela świata i każdego człowieka - Bożego Baranka. Bóg uczynił dar z samego siebie – podarował światu swojego Syna – Baranka Ofiarnego jako Ofiarę przebłagalną za grzechy świata. Tam, nad Jordanem, wydarzyło się coś bardzo doniosłego. Posługując się Janem Chrzcicielem, Janem – „Głosem wołającego na pustyni”, Bóg objawił światu naturę Mesjasza, który jest w pełni człowiekiem, ale i w pełni Bogiem, który w Duchu Świętym będzie mógł nas wszystkich odnowić i zbawić. „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata” – mówi Jan Chrzciciel, a jego słowa potwierdza każdy kapłan sprawujący ofiarę Mszy Świętej. Dzięki temu świadectwu możemy rozpoznać w Jezusie Chrystusie naszego Odkupiciela, zaprosić Go do własnego życia i świadczyć o Nim własnym życiem. Czy jesteśmy już na to gotowi?

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024