Gwiazda Nadziei
Według wschodnich wierzeń pojawienie się gwiazdy towarzyszyło narodzinom wybitnych ludzi.
2015-01-06
Rok A
Mt 2, 1-12
Czytając dzisiejszy fragment Ewangelii według św. Mateusza, zauważamy, że pierwszymi, którzy pokłonili się Jezusowi jako królowi żydowskiemu, są mędrcy (magowie) ze Wschodu. Nie ma mowy o pasterzach, o których wspomina św. Łukasz. A ostatnimi, którzy wyznają wiarę w Jezusa, są setnik oraz osoby pilnujące z nim Jezusa: „To naprawdę był Syn Boży” (por. Mt 27, 54). Od razu widzimy uniwersalność misji Jezusa, zapowiadającego, że wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą przy stole w królestwie niebieskim (por. Mt 8, 11).
Jezus przychodzi na świat w konkretnym momencie historycznym, za czasów panującego w Judei króla Heroda Wielkiego. Ale ani on, ani przywódcy religijni nie rozpoznają Mesjasza w nowo narodzonym Dziecięciu. Odwagę i szczerość wykazują mędrcy ze Wschodu, którzy szukają, analizują, pytają. Zainteresowanie wykaże później także Piłat (por. Mt 27, 11), który będzie roztrząsał i pytał: „Czy Ty jesteś królem żydowskim?”. Wreszcie poganie uwierzą, że On prawdziwie jest Synem Bożym
Kiedy patrzymy na tę scenę pod kątem proroctw mesjańskich, nie mamy wątpliwości, że to właśnie w Jezusie się wypełniają. Ewangelista Mateusz przytacza kilka takich zapowiedzi: „A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela” (Mi 5, 1 oraz 2 Sm 5, 2).
Według wschodnich wierzeń pojawienie się gwiazdy towarzyszyło narodzinom wybitnych ludzi. Ewangelista Mateusz nawiązuje do fragmentu z Księgi Liczb (zob. Lb 24, 17): „Widzę go, lecz jeszcze nie teraz, dostrzegam go, ale nie z bliska: wschodzi Gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło. Ono to zmiażdży skronie Moabu, a także czaszki wszystkich synów Seta”.
Tradycja żydowska odnosiła ten tekst do króla mesjańskiego. Mędrcy odkryli gwiazdę i za nią poszli. Nad Jerozolimą, w miejscu, gdzie budowano najpiękniejszą świątynię, znikło jej światło. Pomińmy jednak zjawiska przyrodnicze i zobaczmy w tej gwieździe samego Jezusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem: „Ja, Jezus, posłałem mojego anioła, by wam zaświadczyć o tym, co dotyczy Kościołów. Jam jest Odrośl i Potomstwo Dawida, Gwiazda świecąca, poranna” (Ap 22, 16). Oczekiwany Mesjasz nie objawia się w Jerozolimie. Herod i arcykapłani podzielili władzę między siebie, nie ma tam miejsca na Mesjasza, który zburzy ład ustanowiony przez ludzi.
W naszym życiu jest podobnie. Jesteśmy dumni z naszych pobożnych uczynków i świątyń, a Jezus objawia się ludziom szczerego serca, którzy z drżeniem czczą Jego Imię i szukają Go całym sercem. Do dumnych faryzeuszy powie, że z tej świątyni, którą jest ich chlubą, nie zostanie kamień na kamieniu.
Prośmy więc Jezusa, żeby objawił nam, co znaczy czcić go w Duchu i Prawdzie oraz jak się modlić. Prośmy Go, by pozwolił nam trwać w cichości betlejemskiego domu. Prośmy Maryję i Józefa, by pozwolili nam przyglądać się ich zapatrzeniu w Jezusa i delikatnej posłudze, która wymaga czułości, cierpliwości i uwagi.