Każdemu, czego mu potrzeba
Jak bardzo i my pragnęlibyśmy takiego świata: bez chorób i cierpienia, świata, w którym każdy człowiek byłby wolny i szanowany, i każdy mógłby otrzymać to, czego mu najbardziej trzeba.
2015-01-10
1 Rok czytań
Łk 4,14-22a
Gdy byłam bardzo młodą dziewczyną wraz ze swoimi rówieśnikami zachwycałam się pięknymi i niezwykle poruszającymi balladami Bułata Okudżawy, zwłaszcza zaś jedną z nich, do złudzenia przypominającą modlitwę.
„Dopóki nam Ziemia kręci się, dopóki jest tak czy siak
Panie, ofiaruj każdemu z nas, czego mu w życiu brak:
mędrca obdaruj głową, tchórzowi dać konia chciej,
sypnij grosza szczęściarzom... I mnie w opiece swej miej.
Dopóki Ziemia obraca się, o Panie nasz, na Twój znak
tym, którzy pragną władzy, niech władza ta pójdzie w smak,
daj szczodrobliwym odetchnąć, raz niech zapłacą mniej,
daj Kainowi skruchę... I mnie w opiece swej miej”.
Przypomniałam sobie te słowa znanego poety i barda, czytając dzisiejszą Ewangelię. Opisuje ona Jezusa powracającego do Galilei, aby wypełnić swoją misję. Napełniony Duchem świętym naucza On wszędzie tam, gdzie pragną Go słuchać; także w okolicznych synagogach, także w mieście, w których się wychował, w mieście, w którym mieszkała jego Matka i krewni, w mieście, w którym znano Go jako syna cieśli Józefa – w Nazarecie. Nie zawsze słuchano Go tam z równą życzliwością. Jak to zwykle bywa – trudno mu było spotkać się ze zrozumieniem tych, którzy znali Go niemalże „od kołyski”, jako syna takich samych jak oni, zwykłych ludzi. Którzy widzieli wzrastanie dziecka i dojrzewanie młodzieńca, którzy podziwiali w Nim nieco niezwykłego człowieka, ale… tylko człowieka.
Tym razem było jednak trochę inaczej. Kiedy Jezus „zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł”, „oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli». A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym wdzięku słowom, które płynęły z ust Jego”. Nawet jeśli ten ich podziw był tylko chwilowy i już wkrótce zastąpić go miały wątpliwości, lekceważenie, a nawet nienawiść, to dla nas jest i tak bardzo cenny, bo zwraca uwagę na niezwykłość słów Jezusa, któremu podano „księgę proroka Izajasza” i o którym Ewangelista mówi, że „rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie,
ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność,
a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnych, abym obwoływał rok łaski od Pana»”.
To o tych słowach Jezus zaświadczył, że spełniły się i to w Jego osobie. To te słowa niosą nadzieję wszystkim ubogim i cierpiącym. To one przynoszą wolność więźniom, godność wszystkim uciśnionym a niewidomym przywracają wzrok.
Jak bardzo i my pragnęlibyśmy takiego świata: bez chorób i cierpienia, świata, w którym każdy człowiek byłby wolny i szanowany, i każdy mógłby otrzymać to, czego mu najbardziej trzeba.
Bułat Okudżawa w ostatnich wierszach swojej pieśni-modlitwy wyznaje:
„Ja wiem, że Ty wszystko możesz, ja wierzę w Twą moc i gest,
jak wierzy zabity żołnierz, że w siódmym niebie jest,
jak zmysł każdy chłonie z wiarą, Twój ledwie słyszalny głos,
jak wszyscy wierzymy w Ciebie, nie wiedząc, co niesie los.
Panie zielonooki, mój Boże jedyny, spraw
- dopóki nam Ziemia toczy się, zdumiona obrotem spraw,
dopóki czasu i prochu wciąż jeszcze wystarcza jej
- daj każdemu po trochu... I mnie w opiece swej miej”.
Panie, udziel mi wiary w to, że czas, w którym przyszło mi żyć, jest dla mnie szczególnym „rokiem łaski”. Wzmocnij moją wiarę i pokonaj wątpliwości, które mnie od Ciebie oddalają. Pozwól mi rozpoznać znaki Twojej obecności w moim życiu i miej mnie zawsze w swojej opiece.